W pierwszym spotkaniu półfinałowym Pucharu Polski 2024 Trefl Sopot przegrał z Legią Warszawa 81:96 (22:20, 25:31, 17:21, 17:24). Żółto-czarni odpadli z dalszej rywalizacji i nie obronią wywalczonego przed rokiem trofeum. 

Mecz rozpoczęły punkty Geoffa, ale odpowiedź Legii była natychmiastowa. Sprawy w swoje ręce wziął Loren Jackson, który dwa razy z rzędu przymierzył zza łuku, a następnie dopisał jeszcze trafienie spod kosza i było 8:2. Sygnał do odrabiania strat dał Aaron. Po pięciu oczkach kanadyjskiego obwodowego zbliżyliśmy się na -2. Żółto-czarni gonili, lecz przeciwnicy dzielnie trzymali się na prowadzeniu. Tak było aż do przedostatniej minuty Q1. Wtedy zza łuku przymierzył Aaron i po raz pierwszy to sopocianie mieli punktową inicjatywę (18:19). Do końca kwarty zespoły toczyły zacięty bój, ale to podopieczni Żana Tabaka po 10 minutach prowadzili 22:20.

Wyrównane zmagania na parkiecie Areny Sosnowiec oglądaliśmy także na początku Q2. Po premierowym trafieniu Jarka wyszliśmy na +4, lecz Legia szybko odpowiedziała serią 7-0 i ponownie musieliśmy odrabiać straty. W kolejnych minutach mieliśmy powtórkę z poprzedniej kwarty – stołeczni utrzymywali minimalną różnicę na swoją korzyść, a Trefl gonił, gonił i jeszcze raz dogonił. Akcja Benedeka i Jarka dała Treflowi jeden punkt przewagi. Niestety, rywale nie tylko szybko wrócili na prowadzenie, ale także – w zaledwie 60 sekund – zbudowali sześć oczek zapasu. W statystykach pierwszej połowy szczególnie rzucała się w oczy rubryka celnych rzutów za trzy – nasi koszykarze zapisali tylko dwa takie trafienia (2/11), a przeciwnicy aż osiem (8/18). Do szatni schodziliśmy przy wyniku 51:47 dla drużyny z Warszawy.

Po zmianie stron oglądaliśmy zacięte zmagania, jednak z czasem przeważać zaczęła Legia. Żółto-czarni nie mogli znaleźć sposobu na Lorena Jacksona, który już na początku kwarty miał na swoim koncie 22 punkty. Kiedy wydawało się, że w końcu udało nam się znaleźć rytm, gdyż po łatwych punktach Aarona traciliśmy już tylko oczko, wówczas nasza gra zatrzymała się. Przez 180 sekund nie zanotowaliśmy ani jednego trafienia, a Legia wykorzystała to wychodząc na +11. Impas w końcu przełamał Zyzio, a do końca kwarty udało nam się nadrobić trzy oczka.

Niestety, już po 150 sekundach Q4 stołeczni mieli aż dziewiętnaście punktów przewagi. W kolejnych minutach gra się wyrównała, lecz to pasowało wyłącznie Legii, której prowadzenie nie było zagrożone nawet przez chwilę. Porażka 81:96 oznacza, że Trefl Sopot nie wywalczy ósmego w historii klubu Pucharu Polski. Teraz czeka na nas przerwa reprezentacyjna, a do gry wrócimy 3 marca, kiedy to w ERGO ARENIE w hicie 22. kolejki ORLEN Basket Ligi podejmiemy Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski.

Trefl Sopot: Van Vliet 15, Best 15 (8 zb., 6 as.), Groselle 12, Varadi 5, Musiał 0 oraz Zyskowski 14, Schenk 10, Witliński 10, Barnes 0, Scruggs 0