Kadeci przez fazę grupową przeszli bez porażki, pokonując kolejno Bułgarię, Islandię, Cypr, Węgry i Finlandię. W starciu otwierającym turniej biało-czerwoni wygrali 54:49 z Bułgarami, podobnie jak juniorzy starsi zaczynając mistrzostwa od trudnego pojedynku, w którym o zwycięstwo trzeba było walczyć do ostatnich minut. Późniejsze mecze grupowe dostarczyły kibicom odrobinę mniej emocji, a to dzięki dobrej grze Polaków po obu stronach parkietu. Biało-czerwoni wygrali z Islandią 105:75, a następnie pokonali Cypr 73:52. Po trzech udanych starciach było pewne, że zwycięstwo z Węgrami da awans z grupy. Młodzi koszykarze wykonali zadanie wygrywając 97:73. Ostatnie spotkanie grupowe nie miało już większego znaczenia dla losów awansu do kolejnej fazy, ale Polacy po raz kolejny pokazali klasę, wygrywając 77:71.

Komplet zwycięstw pozwolił Polsce awansować z pierwszego miejsca w grupie, co oznaczało, że w ćwierćfinale biało-czerwoni zmierzyli się z Czechami. W tak istotnym momencie przyszła niestety pierwsza porażka w turnieju (85-104), co sprawiło, że podopieczni Romana Prawicy stracili szansę awansu do dywizji A. Polska jednak mogła powalczyć maksymalnie o 5. lokatę i ten cel osiągnęła. Najpierw kadeci zwyciężyli z Wielką Brytanią 83:71, a dzień później ponownie wygrali z Islandią 84:78.

Z reprezentantów UKS 7 Sopot najwięcej szans otrzymywał Daniel Ziółkowski, MVP turnieju finałowego mistrzostw Polski. Młody koszykarz średnio spędzał na parkiecie nieco ponad 21 minut, w tym czasie zdobywając przeciętnie 8 punktów i 4,8 zbiórki na mecz. Sporo szans dostawał także Nikodem Czoska, który przez 17 minut rzucał 4,9 punktu i miał 5,1 zbiórki oraz 1,8 asysty na spotkanie. 16-latek był drugim zbierającym i trzecim podającym polskiego zespołu. Rzadziej na parkiecie pojawiał się Piotr Lis, grający blisko 12 minut w każdym starciu. Rozgrywający notował średnio 4,5 oczka, 1,1 asysty i 1,1 zbiórki na mecz.