DO KOLEJNEGO MECZU DOMOWEGO ZOSTAŁO Trefl Sopot vs MKS Dąbrowa Górnicza

Kup bilet
Orlen Basket Liga
11 gru

Derby dla żółto-niebieskich. Trefl Sopot – Asseco Arka Gdynia 58:72

W meczu 14. kolejki Energa Basket Ligi Trefl Sopot przegrał z Asseco Arką Gdynia 58:72.

38. derby Trójmiasta zainaugurowaliśmy w składzie Darrin, Michał, Karol, DeAndre oraz Paweł. Rywalizacje rozpoczął Michał Kolenda, który trafił z dystansu. Odpowiedział Boykins, a po punktach „Leona” kolejne oczka dołożył gracz Asseco Arki. Gdy zawodnik występujący z numerem „89” trzeci raz umieścił piłkę w koszu, goście znaleźli się na prowadzeniu. Po chwili w ERGO ARENIE oglądaliśmy festiwal trójek – najpierw Michał, potem znowu Boykins i na koniec Karol. Zespoły toczyły wyrównaną grę, jednak na minimalnym prowadzeniu utrzymywało się Asseco. Dopiero na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty dwie udane akcje Josha wyprowadziły nas na +1 (19:18). Gdynianie zdołali jednak odpowiedzieć za sprawą Adriana Boguckiego. Ostatnie słowo kwarty było autorstwa Michała, który wykorzystał jeden osobisty i po 10. minutach mieliśmy remis 20:20!

Drugą kwartę rozpoczęły trzy celne rzuty wolne Boykinsa, ale w kolejnych akcjach odpowiedzieliśmy trafieniami Dariousa oraz Karola i przy wyniku 24:23 na premierowy czas zdecydował się Milos Mitrović. Przerwa najlepiej podziałała na… Dariousa Motena, który w krótkim odstępie czasu dwukrotnie celnie przymierzył zza linii 6.75 metra (30:25). Zawodnicy z Gdyni nie dali jednak odskoczyć i po kolejnych trzech osobistych Boykinsa zbliżyli się na -2. Żadna z drużyn nie potrafiła seryjnie zdobyć punktów, jednak najważniejszy był fakt, iż to Trefl wciąż prowadził. Sopocianie mogli zyskać bardziej komfortową różnicę, ale aż pięć z siedmiu rzutów wolnych nie znalazło drogi do kosza. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 38:34.

Po zmianie stron lepiej w mecz weszli gdynianie, którzy szybko doprowadzili do remisu 38:38. Inicjatywę odzyskaliśmy po trójce DeAndre, jednak Asseco nie odpuszczało i niestety dopięło swego – po punktach świetnie dysponowanego Boykinsa na prowadzeniu 45:44 była Arka. O przerwę poprosił Marcin Stefański, a po niej grę Trefla na swoje barki wziął Yannick Franke, który dwa razy celnie przymierzył z dystansu, jednak na koniec trzeciej kwarty to goście mieli jedno oczko więcej (50:51).

Start decydującej części spotkania był nerwowy w wykonaniu obu zespołów. Dopiero po 140 sekundach gry piłka wylądowała w koszu, a to za sprawą Musicia, który trafił jeden z rzutów osobistych. Kiedy to samo – ale dwukrotnie – wykonał Wołoszyn, a ponadto zza linii 6.75 metra nie pomylił się Filip Dylewicz, gdynianie mieli już siedem oczek zapasu i o przerwę poprosił Marcin Stefański. Niestety, niemoc Trefla wciąż trwała, a Asseco z tego korzystało powiększając przewagę. Dopiero po ponad siedmiu minutach czwartej kwarty piłka wylądowała w gdyńskim koszu, jednak na pogoń było już za późno i to Asseco mogło się cieszyć ze zwycięstwa w derbach.

Trefl Sopot: Leończyk 9, Kolenda 9, Gruszecki 9, Davis 7, Dorsey 2 (6 as.) oraz Franke 8, Moten 8, Sharma 6, Łałak 0, Klawa 0, Jaszczerski 0

Asseco Arka Gdynia: Boykins 29, Musić 10, Wołoszyn 10, Wilczek 4, Hrycaniuk 4 oraz Dylewicz 7, Bogucki 4, Durham II 2, Perzanowski 2, Walkowiak 0, Tomaszewski 0

  • trefl sopot - asseco arka gdynia relacja pomeczowa

Nasze Drużyny

Sponsor Orlen Basket Liga

Sponsorzy tytularni

Sponsor strategiczny

Partnerzy wspierający i techniczni

Patroni medialni