Urodzony 5 sierpnia 1997 roku w Overland Park na przedmieściach Kansas City, Marcus rozpoczął naukę koszykówki w szkole średniej Shawnee Mission Northwest ze swojego rodzinnego miasta. Zakończył ją zdobywając mistrzostwo stanu i zapisując się w statystykach szkoły jako trzeci najlepszy zbierający i drugi strzelec w jej historii. Ciekawostką jest fakt, że pierwsze miejsce w ilości zdobytych punktów należy do… jego brata bliźniaka, Michaela.
Pierwszy rok studiów Marcus spędził wraz z bratem na Uniwersytecie Miami z miasta Oxford w stanie Ohio. Następnie zdecydował się przenieść do Uniwersytetu Duquesne z Pittsburga. Spędził tam cztery lata, choć z powodu przepisów NCAA przez pierwszy rok nie mógł w pełni pomagać drużynie. Za to trzy kolejne były bardzo udane. Na ostatnim roku uczelni Marcus przeciętnie notował ponad 15 punktów i 7 zbiórek, a przez dwa sezony był również wybierany do drugiej piątki najlepszych graczy czołowej konferencji NCAA Atlantic 10.
Kiedy z powodu zmiany przepisów nadarzyła się okazja, aby naukę zakończyć jeszcze jednym dodatkowym rokiem, Marcus nie namyślał się długo – tym bardziej, że los dał mu szansę aby znowu spotkać się na parkiecie z bratem. Wspólnie podjęli decyzję o przenosinach do Teksasu, do Southern Methodist University, gdzie asystentem został John Cooper, czyli trener, który prowadził ich pięć lat wcześniej w Ohio. Swój ostatni sezon na uczelni Marcus zakończył ze średnimi na poziomie 12.8 punktu, 7.5 zbiórki i 1.8 asysty, a także kolejnym wyborem do drugiej piątki najlepszych graczy, tym razem w American Athletic Conference.
W trakcie udanej kariery uniwersyteckiej naszym nowym skrzydłowym interesowali się skauci klubów NBA, co zaowocowało zaproszeniem na treningi – Marcus odwiedził m.in. Charlotte, San Antonio, Phoenix czy Dallas. Gdy jednak nie dały one efektu w postaci wyboru w drafcie, zawodnik w poszukiwaniu zarobku wyjechał ze Stanów Zjednoczonych. Jego pierwszym wyborem – nieoczywistym, choć coraz bardziej popularnym wśród koszykarzy – była… Azja. A dokładnie szalejące za basketem Filipiny. Najpierw w barwach drużyny North Port Batang Pier wystąpił w turnieju Governors Cup, gdzie średnio zapisywał aż 30 punktów na mecz, a następnie dołączył do tajwańskich GhostHawks z miasta Tainan.
Do Europy Marcus trafił przed rozpoczęciem zeszłego sezonu. Jego zakontraktowanie ogłosił zespół Ankaragucu, który występuje w drugiej lidze tureckiej. Od początku rozgrywek skrzydłowy pokazywał swoje ponadprzeciętne umiejętności i wszechstronność. Wystarczyło zaledwie 11 meczów, aby Marcus miał na koncie 206 punktów i 102 zbiórki! Do średnio ponad 18 oczek i blisko 10 zbiórek dołożył też 3.4 asysty, 1.5 przechwytu oraz 1.1 bloku na spotkanie. Tak dobre występy zaowocowały propozycją z KK Mornar Bar, do którego dołączył na początku listopada i grudnia.
Jego nowy zespół był w trudnej sytuacji, gdyż do tego czasu wygrał w Lidze Adriatyckiej zaledwie jeden mecz. Marcus z miejsca wszedł w rolę lidera drużyny i w konkurencyjnych rozgrywkach pomógł wygrać jeszcze pięć spotkań. Duże wrażenie robiły indywidualne osiągnięcia skrzydłowego. 27-latek zakończył rozgrywki ABA jako drugi strzelec ligi i jej trzeci zbierający! Do tego był w czołówce zawodników faulowanych oraz punktujących z szybkiego ataku. Skrzydłowy rzucił m.in. odpowiednio 17 i 11 punktów euroligowym Partizanowi i Crvenie oraz zaaplikował 20 oczek Buducnosti, z którą spotkamy się już w październiku.
Instagram