Pierwszy mecz ligowy Trefla Sopot w sali treningowej ERGO ARENY zakończony zwycięstwem! Żółto-czarni pokonali HydroTruck Radom 80:70 (17:17, 21:15, 23:19, 19:19). Do triumfu zespół poprowadził Nuni Omot, który zdobył 23 punkty. Ponadto double-double zapisał na swoim koncie Dominik Olejniczak (15 punktów i 11 zbiórek), a debiut na parkietach EBL zanotował 17-letni Hubert Łałak.
Do meczu z HydroTruckiem żółto-czarni przystąpili osłabieni brakiem Pawła Leończyka, Dariousa Motena i TJ Hawsa, którzy nie mogli wziąć udziału w spotkaniu ze względu na pozytywne wyniki testów na SARS-CoV-2. Co prawda TJ zakończył już obowiązkową kwarantannę i był nawet z zespołem na ławce rezerwowych, lecz sztab szkoleniowy podjął decyzję, iż w tym spotkaniu jeszcze nie zagra. Na początku ligowej rywalizacji w sali treningowej ERGO ARENY oglądaliśmy wyrównaną rywalizację. Co prawda to sopocianie przez całą kwartę byli na prowadzeniu, ale nie była to większa różnica niż pięciu oczek. Trefl nie miał jednego, zdecydowanego lidera, ale za to każdy z koszykarzy potrafił „dołożyć się” do dorobku drużyny. Po 10 minutach na tablicy wyników mieliśmy remis 17:17, a trzech zawodników Trefla – Martynas Paliukenas, Nuni Omot i Dominik Olejniczak miało na koncie po 4 oczka.
Sopocianie mocno weszli w drugą część spotkania zdobywając sześć punktów z rzędu i wychodząc na prowadzenie 23:17. Ważny był fakt, iż jednym z tych, którzy wpłynęli na powiększenie dorobku Trefla był Daniel Ziółkowski, który zaledwie trzy dni temu skończył 19 lat! Na taki obrót spraw zareagował trener przyjezdnych, Robert Witka, który poprosił o czas. Po jego wskazówkach radomianie, dzięki trafieniu za trzy Filipa Zegzuły, przełamali defensywę Trefla, ale kolejne akcje należały do naszych koszykarzy. Punkty Nuniego Omota, trójki Karola Gruszeckiego i Michała Kolendy oraz celny rzut z wysoku Łukasza Kolendy dały Treflowi prowadzenie 33:20! Trener Robert Witka nie miał wyjścia i skorzystał z drugiej przerwy na żądanie. Ponownie po czasie znać o sobie dał Filip Zegzuła, ale tym razem to nie był tylko jeden rzut, ale aż trzy akcje i siedem oczek, dzięki którym HydroTruck zmniejszył różnicę do sześciu punktów (35:29). W końcówce oba zespoły dołożyły jeszcze po trzy oczka i na przerwę schodziły przy wyniku 38:32. W pierwszych 20 minutach najwięcej punktów dla Trefla zdobył Nuni Omot (12), a 9 zbiórkami mógł pochwalić się Dominik Olejniczak.
Nasz amerykański skrzydłowy dobrą dyspozycję potwierdził na początku trzeciej kwarty. Jego punkty pozwoliły nam wyjść na osiem oczek różnicy (42:34), a kiedy celnym rzutem popisał się Łukasz Kolenda Trefl miał „dyszkę” zapasu. Radomianie odpowiedzieli puntkami Danilo Ostojicia, a w kolejnych minutach oglądaliśmy wyrównaną rywalizację, w czsaie której obie drużyny zdobywały kolejne punkty. Najważniejszy był jednak fakt, iż przewaga sopocian utrzymywała się. Na przełomie 26 i 27 minuty żółto-czarni zaprezentowali kapitalny fragment widowiskowej i, co najważniejsze, skutecznej gry. Najpierw kapitalnym wsadem po akcji drużynowej popisał się Dominik Olejniczak, a po chwili piłkę z góry zapakował Nuni Omot. Trefl prowadził 54:42, a o czas poprosił trener zepsołu gości. Po powrocie na parkiet przyjezdni odrobili niewielką część strat (56:47), ale niemal natychmiastowo zareagował na to Marcin Stefański, który wykorzystał swoja przerwę. Ostatnią minutę trzeciej kwarty żółto-czarni wygrali 5:4 i przed czwartą częścią gry meczu mieli 10 punktów przewagi (61:51).
Radomianie nie mieli sposobu na Nuniego Omota, a ten skrupulatnie z tego skorzystał od razu na początku czwartej kwarty, kiedy trafił za trzy i powiększył swój dorobek punktowy do 23 oczek! Grająca z ogromnym zaangażlowaniem żółto-czarna drużyna walczyła po obu stronach parkietu i z każdą minutą zbliżała się do upragnionego zwycięstwa. Piłkę pod koszem rywali potrafili zeberać Witalij Kowalenko i Michał Kolenda, a następnie umieścić ją w docelowym miejscu i zdobyć kolejne punkty. Triumf Trefla przypieczętowała seria Dominika Olejniczaka, który w nieco ponad minutę zdobył sześć oczek z rzędu, dzięki czemu na 1:58 do końca sopocianie prowadzili już 77:62. Wobec rozstrzygniętego rezultatu trener Marcin Stefański postanowił wpuścić na parkiet Łukasza Klawę oraz 17-letniego Huberta Łałaka, dla którego był to debiut w Energa Basket Lidze. Choć filigranowy rozgrywający zagrał zaledwie 50 sekund, to jednak w tym czasie potrafił zanotować asystę przy trzeciej trójce pełniącego w tym spotkaniu obowiązki kapitana, Karola Gruszeckiego. Ostatecznie sopocianie wygrali 80:70 i mogli cieszyć się z trzynastego zwycięstwa w rozgrywkach Energa Basket Ligi 2020/2021!
Trefl Sopot: Nuni Omot 23, Dominik Olejniczak 15 (11 zb.), Karol Gruszecki 11, Michał Kolenda 8, Martynas Paliukenas 7 oraz Łukasz Kolenda 10, Witalij Kowalenko 4, Daniel Ziółkowski 2, Łukasz Klawa 0, Hubert Łałak 0
HydroTruck Radom: Jabarie Hinds 20, Danilo Ostojić 15 (13 zb.), Filip Zegzuła 10, Roberts Strumbris 8, Dayon Griffin 7 oraz Brett Prahl 6, Jakub Zalewski 2, Aleksander Lewandowski 2, Marcin Piechowicz 0, Daniel Wall 0, Marcin Tomaszewski 0