Listopad rozpoczynamy kolejnym hitem ORELN Basket Ligi z udziałem
żółto-czarnych! W sobotę o 20:00 w szczecińskiej Netto Arenie dojdzie do
powtórki ostatnich finałów polskiej ekstraklasy, czyli King Szczecin vs Trefl
Sopot. Dla sopocian będzie to okazja do rewanżu za ostatni sparing przed rozpoczęciem
rozgrywek oraz półfinał Superpucharu Polski 2024.
Powiedzieć, że z zespołem Kinga znamy się bardzo dobrze, to tak jakby nic
nie powiedzieć. W zeszłych rozgrywkach zespoły zmierzyły się ze sobą aż
jedenaście razy, a we wrześniu br. rozegraliśmy kolejne dwa spotkania. W
ostatnim sparingu przed rozpoczęciem sezonu King udanie zrewanżował się za finały
i zwyciężył w ERGO ARENIE 92:86. Zaledwie tydzień później te same drużyny
spotkały się w Radomiu w ramach półfinału Superpucharu Polski 2024. Szczecinianie
ponownie mieli inicjatywę i w połowie trzeciej kwarty prowadzili już +19, ale
mistrzowie Polski nie poddali się i doprowadzili do zaciętej końcówki.
Ostatecznie to jednak King wygrał 83:76. W finale podopieczni Arkadiusza
Miłoszewskiego minimalnie przegrali walkę o trofeum z WKS Śląskiem Wrocław.
- Zdecydowanie jest to topowa drużyna naszej ligi. W obu wrześniowych
meczach postawili bardzo trudne warunki. Liczymy się z tym, że to mocny,
fizyczny zespół. Świetnie prowadzi ich Arkadiusz Miłoszewski oraz mają lidera w
postaci MVP ostatnich dwóch sezonów, czyli Andrzeja Mazurczaka. On uruchamia
także resztę zespołu. My musimy się jednak skupić na sobie i realizować nasze
założenia – zapowiada trener Radosław Soja.
Wicemistrzowie Polski zmagania ligowe rozpoczęli od pewnych zwycięstw nad Górnikiem
Zamek Książ Wałbrzych (72:82) oraz Tauron GTK Gliwice (97:76). W 3.kolejce King
przyjechał do Trójmiasta, by zmierzyć się w Gdyni z Arką. Mimo że rywale wcześniej
przegrali z Treflem oraz Śląskiem, to tym razem postawili się faworyzowanym
przeciwnikom i pokonali Kinga 83:79. Ostatni mecz szczecinianie rozegrali we Wrocławiu.
Spotkanie we wrocławskiej Hali Stulecia nie było koszykarskim widowiskiem. Obie
drużyny spudłowały ponad połowę rzutów z gry. Przez większość rywalizacji
prowadził Śląsk. Na 23 sekundy przed końcem było 66:64 dla gospodarzy, jednak
piłkę miał King. Wicemistrzowie Polski zdecydowali się na dogranie pod kosz,
gdzie był Aleksander Dziewa. Podkoszowy reprezentacji trafił, a przy tym był
faulowany. Olek nie pomylił się z linii rzutów wolnych, na co Śląsk nie potrafił
już odpowiedzieć i to King mógł cieszyć się z trzeciego zwycięstwa w OBL
2024/2025.
Zespół z województwa zachodniopomorskiego bierze też udział w rozgrywkach Basketball
Champions League. Niestety, podobnie jak Trefl Sopot, szczecinianie także
czekają na pierwsze zwycięstwo na europejskich parkietach. King przegrał
kolejno z tureckim Petkimsporem (70:85), hiszpańską Unicają Malaga (83:60) oraz
z belgijską Oostendą (73:84)
- Mamy w pamięci półfinał Superpucharu Polski i będziemy chcieli się zrewanżować
za ten mecz. W obu drużynach trochę się pozmieniało, jednak trzon zespołu jest podobny.
Będziemy musieli zatrzymać grę z Andrzejem Mazurczakiem na pick’n’rollach, być
jak najbliżej strzelców, wracać do obrony i dobrze zbierać. To wszystko moim
zdaniem może być kluczem do zwycięstwa – twierdzi Jarosław Zyskowski.
Podobnie jak w zeszłym sezonie, tak i teraz liderem Kinga jest Andrzej Mazurczak.
Polski rozgrywający w OBL średnio zapisuje 14 punktów i 6 asyst na mecz. Z
dobrej strony pokazują się też nowe nabytki wicemistrza Polski. Najlepsze
statystyki mają James Woodard oraz Kassim Nicholson – pierwszy średnio zdobywa
11 punktów i rzuca z 50% skutecznością za trzy, a drugi do ponad 10 oczek dokłada
przeciętnie blisko 5 zbiórek.
Spotkanie będzie transmitowane w Polsat Sport 3.