Za cztery dni Łukasz Kolenda wraz z kolegami z reprezentacji Polski U-20 rozpocznie zmagania w mistrzostwach Europy dywizji A. Biało-czerwoni zainaugurują turniej w Izraelu spotkaniem z Litwą.
– To najtrudniejszy przeciwnik i wolelibyśmy zaczynać rywalizacje przeciwko komuś innemu, ale teraz to nie ma znaczenia. Chcemy powalczyć o dobry rezultat. Osobiście czuję odpowiedzialność za tę drużynę i zrobię wszystko, żeby być jej mocnym punktem – mówi rozgrywający Trefla Sopot.Dla Łukasza Kolendy okres wakacyjny nie ma wiele wspólnego z leniuchowaniem. Po zakończeniu sezonu koszykarz odpoczywał zaledwie przez pięć dni.
– Wszystko podporządkowałem pod przygotowania do campu NBA w Monako, który ostatecznie się nie odbył. Byłem rozczarowany, ale wiem, że wykonana praca nie pójdzie na marne – uważa Łukasz.
Zawodnik pozostawał w treningu, gdyż przed nim pojawiło się kolejne wyzwanie – Łuki otrzymał powołanie do reprezentacji Polski U-20, która od 13 lipca będzie brała udział w mistrzostwach Europy dywizji A. Kadra przez cały czerwiec trenowała i rozgrywała mecze kontrolne. W spotkaniach sparingowych przeciwko rówieśnikom z Czech, Finlandii czy Łotwy nasi zawodnicy rywalizowali ze zmiennym szczęściem, lecz niezmiennie wyróżniającą się postacią naszej reprezentacji był Łukasz Kolenda. Rozgrywający Trefla Sopot w czterech z sześciu gier był najlepiej punktującym zawodnikiem i decydował o obliczu kadry.
– Grało mi się całkiem nieźle. Zdaje sobie sprawę, że trener Frasunkiewicz na mnie liczy, ale przede wszystkim wymagam od siebie. Chcę brać na swoje barki odpowiedzialność, dużo grać, zdobywać punkty oraz być przydatnym w taki sposób, który pomoże tej reprezentacji.
Od 4 do 6 lipca biało-czerwoni brali udział w turnieju we włoskim Cisternino. Ostatni etap przygotowań przed mistrzostwami Europy nie był zbyt udany, gdyż Polacy przegrali kolejno z gospodarzami, Czarnogórą i Wielką Brytanią.
– W meczu z Brytyjczykami, decyzją sztabu szkoleniowego, odpoczywałem. Wyniki z Włoch są oczywiście niezadowalające, lecz nie to było najważniejsze. Trenerzy chcieli przede wszystkim przetestować różne ustawienia i rozwiązania taktyczne na tle trudniejszych rywali. Efekty tego, w postaci rezultatów, mają pojawić się w Izraelu – uważa Łukasz.
Europejski czempionat Polacy rozpoczną od spotkania Litwą, zaplanowanego na 13 lipca. Następnego dnia biało-czerwoni zmierzą się z Grecją, a rywalizację w grupie D zakończą meczem ze Słowenią.
– Grupa jest trudna. Litwa to zdecydowanie najbardziej wymagający przeciwnik. Lepiej byłoby zagrać z kimś innym, bo zwycięstwo w inauguracyjnym meczu zawsze pomaga dobrze wejść w turniej, lecz nie zmienimy już terminarza. Faworytem nie jesteśmy, ale bez wątpienia dołożymy wszelkich starań, żeby osiągnąć dobry wynik, gdyż stawiamy sobie wysoko poprzeczkę. Utrzymanie w dywizji A to nasz cel minimum – mówi Łukasz Kolenda.
Turniej w Izraelu może być dla Łukasza jednym z dwóch wielkich wydarzeń tego lata. Zawodnik #sercasopotu znalazł się w szerokiej kadrze seniorskiej reprezentacji Polski, która na przełomie sierpnia i września zagra w mistrzostwach świata w Chinach.
– Powołanie cieszy, ale na razie skupiam się na turnieju w Izraelu. Tutaj mam poważną rolę do odegrania, a w przypadku kadry seniorskiej, nawet jeśli udałoby mi się dostać na mistrzostwa, co byłoby ogromnym wyróżnieniem, to zdaje sobie sprawę, że prawdopodobnie byłbym graczem zamykającym ławkę rezerwowych. Podchodzę do tego bardzo spokojnie i będę czekał na rozwój sytuacji.
Ewentualny wyjazd do Chin sprawiłby, iż przed rozpoczęciem sezonu 2019/2020 Łukasz nie miałby praktycznie czasu na regenerację.
– Nie stanowi to dla mnie problemu. Mam nadzieję, że mój organizm ma podobne zdanie (śmiech). Rozmawiałem z trenerem Stefańskim i wiem, że ten sezon będzie dla mnie bardzo ważny. Podobnie jak w kadrze młodzieżowej, tak i w Sopocie, będę miał dużo pracy do wykonania. Odpowiada mi to. Chcę brać odpowiedzialność za grę. Drużyna jest budowana z myślą o przyszłości i uważam, że to dobry kierunek. Pojawienie się młodych zawodników da nam jeszcze więcej energii i wydaje mi się, że pozytywnie wpłynie nie tylko na grę w lidze, ale też jakość treningów. Wszyscy będziemy chcieli się pokazać i udowodnić, że zasługujemy na występy – twierdzi Łuki.
Aktualny kontrakt Łukasza Kolendy z Treflem Sopot ma obowiązywać jeszcze przez co najmniej dwa sezony.