Finał ORLEN Basket Ligi bez Trefla Sopot. W piątym spotkaniu półfinałowym nasza drużyna przegrała z PGE Startem Lublin 72:79 (23:26, 13:18, 17:18, 19:17). Rywalizację w ERGO ARENIE na żywo zobaczyło 4657 kibiców. Żółto-czarni zakończą sezon dwumeczem o brązowy medal z Anwilem Włocławek. Pierwsze spotkanie odbędzie się 10 czerwca o 17:30 w hali na granicy Sopotu i Gdańska. Bilety są dostępne na www.sercesopotu.pl.
Decydujący mecz rozpoczęliśmy bardzo źle, gdyż po 200 sekundach rywalizacji przegrywaliśmy już 0-11. Po przerwie wziętej przez Żana Tabaka trójką nasze konto otworzył Kuba. Choć po chwili tym samym odpowiedział Drame, to nasz rozgrywający nic sobie z tego nie zrobił . Trzy trójki, wjazd pod kosz zakończony punktami oraz asysta do Geoffa – to wszystko pozwoliło nam nie tylko odrobić wszystkie straty, ale wyjść na +1! Dopiero wtedy Start wrócił do tego, co grał na początku spotkania. Kwartę zakończyliśmy z trzypunktowym deficytem.
Sopocianie próbowali odrabiać straty, ale w drugiej kwarcie mieli problemy w ataku. Wykorzystali to lublinianie, którzy powiększyli przewagę do dziewięciu oczek. Na czas zdecydował się Żan Tabak, ale z różnicy udało się nadrobić tylko jeden punkt. Do szatni schodziliśmy przy wyniku 36:44.
Po zmianie stron wciąż naszym najlepszym zawodnikiem był Kuba. Rozgrywający szybko dopisał pięć punktów, jednak goście także mieli swoje odpowiedzi i utrzymywali komfortową przewagę. Sopocianie nie odpuszczali. Od stanu 41-49 nasza drużyna zdobyła siedem punktów z rzędu, lecz Start nie dał sobie odebrać prowadzenia. Goście odpowiedzieli identyczną serią, co zaowocowało przerwą dla Żana Tabaka. Niestety, na niewiele to się zdało - 10 minut przed końcem byliśmy na -9.
Jeszcze raz sprawy w swoje ręce próbował brać Kuba, który w szóstej próbie po raz szósty przymierzył za trzy, ale po chwili Start odpowiedział pięcioma oczkami z rzędu i wyszedł na +11. Na kolejny czas zdecydował się trener Tabak. Po powrocie na parkiet już po raz siódmy zza łuku trafił Schenk, a następnie akcją „3+1” popisał się Keondre. Aż do 39. minuty rywale utrzymywali dwa posiadania przewagi. Wówczas na linii rzutów wolnych nie pomylił się Keondre i było 72:74. Sopocianie mieli nawet dwie akcje na doprowadzenie do remisu, jednak nie zakończyły się one sukcesem. Niestety, po drugiej stronie celnie zza łuku przymierzył Ramey, a do końca zostało tylko niespełna 30 sekund. Po przerwie nasza akcja nie zakończyła się trafieniem i stało się jasne, że to PGE Start Lublin awansuje do finału ORLEN Basket Ligi.
Trefl Sopot: Schenk 28 (7/9 za trzy), Groselle 7, Best 5, Johnson 5, Weathers 0 (8 zb.) oraz Kennedy 12, Witliński 7, Zyskowski 4, Alleyne 4