Start ponownie na prowadzeniu Trefl Sopot przegrał 84:92 (22:29, 17:16, 23:22, 22:25) z PGE Startem Lublin w trzecim spotkaniu półfinałowym ORLEN Basket Ligi. W serii do trzech zwycięstw rywale wyszli na prowadzenie 2:1. Czwarty mecz odbędzie się w Hali Globus w środę 4 czerwca o 17:30. Transmisja w Polsat Sport 1.
Poniedziałkowe starcie rozpoczęło się od 4:0 dla Startu, ale kolejne akcje w Hali Globus należały do sopocian – po trafieniach Marcusa i Aarona wyszliśmy na pierwsze, dwupunktowe prowadzenie. Gospodarze niestety szybko odpowiedzieli, a w kolejnych minutach nie tylko utrzymywali się „z przodu”, ale także powiększali przewagę. Lublinianie korzystali z naszych problemów z faulami i wykorzystywali kolejne wolne, a my mieliśmy problemy w ataku. Q1 zakończyliśmy buzzer beaterem Kuby i było 29:22.
Od początku drugiej kwarty zespoły toczyły zaciętą rywalizację. Start stawiał na rzuty z dystansu, a my szukaliśmy punktów pod koszem. Rywale przez ten fragment spotkania cały czas utrzymywali trzy posiadania przewagi. Tak było aż do ostatniej minuty pierwszej połowy – wtedy najpierw trójka Rameya dała Startowi +10, a następnie jeszcze lepiej, bo czteroma punktami, odpowiedział Aaron. Do szatni schodziliśmy przy sześciu oczkach mniej.
Po zmianie stron przeciwnicy bardzo szybko wrócili do przewagi, która dzieliła obie drużyny przez niemal całą drugą kwartę. Na każdą naszą dobrą akcję Start miał odpowiedź i przewaga niestety nie malała. Przy 58:46 sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Marcus. Dwie trójki skrzydłowego napędziły nasz zespół. Sopocianie zbliżyli się na zaledwie -3 i wydawało się, że wszystko zmierza w dobrym kierunku, jednak inne plany miał Filip Put. Absolwent sopockiej szkoły także dwa razy celnie przymierzył zza łuku i Start ponownie odskoczył. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 67:62.
Mistrzowie Polski dobrze weszli w ostatnią kwartę – po trójce Aarona i dobitce Jarka wszystkie straty zostały odrobione. W kolejnych akcjach oglądaliśmy grę punkt za punkt. Po trójce Nahiema wyszliśmy nawet na prowadzenie 72:71, jednak następne dwie akcje należały do Startu i szybko czasem zareagował Żan Tabak. Niestety, po przerwie nadal inicjatywa była po stronie gospodarzy. Gospodarze zapisali run 9-0 i jeszcze raz chorwacki trener zaprosił do siebie koszykarzy Trefla. Po powrocie na parkiet spotkanie „przejął” Nick. Amerykański rozgrywający dotychczas zgromadził tylko 2 punkty, ale przez kolejne 90 sekund zanotował 11 oczek i niemal w pojedynkę doprowadził do remisu. Było 83:83, a do końca zostało tylko 60 sekund. Niestety, w decydujących fragmentach więcej zimnej krwi zachowali gracze Startu, a konkretnie Tevin Brown. Obwodowy lublinian najpierw przymierzył zza łuku, a następnie wykorzystał cztery rzuty wolne z rzędu, co przypieczętowało drugie zwycięstwo Startu.
Trefl Sopot: Weathers 16 (9 zb.), Best 14, Groselle 13 (8 zb.), Johnson 13 (9 as.), Alleyne 8 oraz Witliński 6, Zyskowski 6, Schenk 4, Kennedy 4