Trefl Sopot

Prowadzenie przez blisko 39 minut… i porażka. Trefl Sopot – Arriva Polski Cukier Toruń 78:80

8 miesięcy temu | 13.03.2024, 23:43
Prowadzenie przez blisko 39 minut… i porażka. Trefl Sopot – Arriva Polski Cukier Toruń 78:80

Z nieba do piekła. W meczu otwierającym 24. kolejkę Trefl Sopot przegrał z Arriva Polskim Cukrem Toruń 78:80 (27:17, 24:22, 18:16, 9:25). Żółto-czarni prowadzili niemal przez całe spotkanie, w trzeciej kwarcie mieli aż 20 punktów przewagi, jednak słaba ostatnia część meczu przechyliła szalę zwycięstwa na stronę przyjezdnych. 

Sopocianie świetnie rozpoczęli środowe zmagania. Pod koszem nie pomylili się Andy i Geoff, zaś zza łuku przymierzyli Aaron i Paul – to wszystko dało nam prowadzenie 10:1! Próbując odrabiać straty goście postawili na rzuty z dystansu i szło im to całkiem nieźle. Po drugiej trójce Diggsa zespoły dzieliły już tylko dwa oczka, jednak żółto-czarni nie pozwolili na przejęcie inicjatywy. Podopieczni Żana Tabaka grali na bardzo dobrym procencie skuteczności z gry, a kolejne trafienia powiększały różnicę. Ostatnie z nich w Q1 było autorstwa Paula. Dla naszego obwodowego był to 10 punkt w spotkaniu, a my mieliśmy dokładnie dziesięć oczek przewagi.

Siłą Trefla, podobnie jak w poprzednich spotkaniach, był fakt, iż zawodnicy z ławki grali równie dobrze jak koszykarze z S5. Zyskowski, Witliński, Musiał, Barnes i ponownie nasz kapitan – tak wyglądał rozkład pierwszych trafień w Q2 dla Trefla Sopot. Pozwoliło to nam wyjść już na +16, w związku z czym na swój premierowy czas zdecydował się trener Subotić. Tuż po powrocie na parkiet zespoły toczyły zacięty bój, lecz w drugiej części kwarty do głosu zaczęli dochodzić goście. Fragment pomiędzy 15. a 19. minutą przegraliśmy 5:12 i dwukrotnie Żan Tabak zaprosił zawodników do siebie. Dopiero w ostatnich 60 sekundach wróciliśmy do swojej gry. Ta minuta należała do Andy’ego. Jego dwa trafienia pozwoliły nam ostatecznie wygrać tę kwartę 24:22 i zejść do szatni z prowadzeniem 51:39.

Po zmianie stron kapitalny fragment zapisał Aaron Best. W nieco ponad 1.5 minuty kanadyjski obwodowy zanotował trzy trafienia, a jedno z nich było niezwykłej urody – podaniem nad kosz obsłużył go Kuba Schenk, a Aaron zapakował piłkę efektownym wsadem! To napędziło całą drużynę, która z każdą minutą powiększała prowadzenie. Ważne oczka zdobył Paul, a kiedy swoje konto otworzył Jakub Schenk, Trefl Sopot prowadził już różnicą 20 punktów. Torunianie nie mieli zamiaru jednak odpuszczać i pod koniec trzeciej kwarty odrobili sześć oczek. Wciąż to jednak sopocianie byli w zdecydowanie lepszej sytuacji i wydawało się, że spokojnie dowiozą korzystny wynik do końca.

W pierwszych czterech minutach decydującej kwarty tylko raz znaleźliśmy drogę do kosza, co wykorzystali goście redukując straty do -9. Wtedy impas przełamał Benedek, który przymierzył zza łuku. Po chwili na linii rzutów wolnych nie pomylił się Mikołaj i ponownie byliśmy na +14. Na czas zdecydował się trener Subotić, a jego wskazówki bardzo dobrze podziałały na torunian. Rywale zapisali sześć punktów z rzędu. Wówczas przerwę wziął Żan Tabak. Niestety, przeciwnicy nie zatrzymywali się. Przyjezdni zdobywali kolejne oczka, a żółto-czarni nie tylko nie potrafili ich powstrzymać, ale także odpowiedzieć skuteczną akcją. Na 55 sekund przed końcem swoją czwartą trójkę zapisał Trey Diggs. Dało im to pierwsze w meczu prowadzenie (76:78). Choć po dwóch celnych wolnych Kuby Schenka udało nam się jeszcze doprowadzić do remisu, to ostatnia akcja należała do gości. Wziął ją na siebie Arik Smith. Jego indywidualna akcja zakończyła się trafieniem, a dodatkowo sędziowie odgwizdali przewinienie Schenka. Amerykański koszykarz celowo pomylił się na linii rzutów wolnych, a sopocianom zabrakło już czasu, aby odrobić straty. Dla podopiecznych Żana Tabaka była to dopiero pierwsza domowa porażka w 2024 roku.

Trefl Sopot: Scruggs 15, Best 14, Van Vliet 10, Groselle 7, Varadi 5 oraz Zyskowski 10, Witliński 8 (10 zb.), Schenk 4, Musiał 3, Barnes 2

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Sponsorzy Tytularni
SPONSOR ZŁOTY
Sponsor Strategiczny
Partnerzy wspierający i techniczni
Patroni medialni
Sponsor Tytularny Orlen Basket Ligi
4353600