W ostatnim meczu TOP16 FIBA Europe Cup 2021/2022 przegraliśmy na wyjeździe z CSM CSU Oradeą 65:80 (15:17, 12:21, 17:21, 21:21). Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył Michał Kolenda (15).
Mecz z Oradeą rozpoczęliśmy z Danielem Ziółkowskim na pozycji numer trzy. 20-letni zawodnik jako pierwszy umieścił piłkę w koszu, trafiając zza linii 6.75 metra, ale zrobił to po czasie przysługującym na rozegranie akcji i w związku z tym jego punkty nie zostały zaliczone. Takiego problemu nie mieli gospodarze, a konkretnie Garlon Green i Alex Gavrilović. Obaj przeprowadzili po dwie dobre akcje, co dało Oradei prowadzenie 8:0. Konto żółto-czarnych w 4 minucie meczu otworzył Brandon Young i sopocianie ruszyli do odrabiania strat. Niedługo po wejściu na parkiet punkty zdobyli Paweł Leończyk oraz Michał Kolenda, a kiedy odważny wjazd zakończył się trafieniem Brandona, było już tylko 12:11! Gospodarze nie pozwolili jednak się dogonić i po 10 minutach prowadzili 17:15. Warto zaznaczyć, że ostatnie punkty w kwarcie były autorstwa Huberta Łałaka!
Druga część meczu zaczęła się podobnie jak poprzednia, czyli niestety źle. Punktowali głównie gospodarze, dzięki czemu odskoczyli na +10 i o swój pierwszy czas poprosił Marcin Stefański. Po przerwie gra wyrównała się, co jednak odpowiadało wyłącznie ekipie z Rumunii, która utrzymywała się w okolicach dwucyfrowej różnicy punktowej. Na 2.5 minuty przed końcem połowy, przy 35:25, tym razem swój czas postanowił wykorzystać trener Achim. To jednak niewiele zmieniło w obrazie gry. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 38:27 dla Oradei.
Po zmianie stron pierwsze pięć oczek należało do Gavrilovicia, ale zespół Marcina Stefańskiego odpowiedział siedmioma punktami, które rzucili DeAndre i Brandon. Szybko jednak zza łuku trafił Green i zespół z Rumunii ponownie miał dwucyfrową przewagę. W kolejnych minutach na parkiecie Arena Antonio Alexe oglądaliśmy wyrównane zmagania. W naszym zespole wyróżniali się Michał i Brandon, zaś po drugiej stronie nie mogliśmy znaleźć sposobu na Gavrilovicia i Greena. Ostatnie minuty kwarty lepiej rozegrali gospodarze i na 10 minut przed końcem mieli piętnaście punktów więcej.
Choć ostatnią część spotkania zainaugurowaliśmy oczkami Pawła Leończyka po asyście Daniela Ziółkowskiego, to kolejne dwie minuty toczyły się pod absolutną dominację Oradei, która zwiększyła swoje prowadzenie do +20. W rywalizacji próbował utrzymywać nas Yanna, jednak na gonienie wyniku było już za późno. W końcówce obaj trenerzy nominowali do gry rezerwowych, a wśród żółto-czarnych wykorzystał to Hubert Łałak, który zakończył mecz z 8 punktami, 2 asystami, 2 zbiórkami i przechwytem. Ostatecznie gospodarze pokonali Trefla Sopot 80:65 i mogli cieszyć się z awansu do TOP8 FIBA Europe Cup.
CSM CSU Oradea: Green 25, Gavrilović 15, Holt 6, Richard 6, Bickauskis 2 oraz Ogden 11, Nicolescu 5, Baciu 4, Marković 3, Fometescu 3, Marinau 0, Vescan 0
Trefl Sopot: Young 13, Franke 10, Gruszecki 4, Sharma 3, Ziółkowski 2 oraz Kolenda 15, Leończyk 8, Łałak 8, Davis 2, Klawa 0