W niedzielę po raz ostatni na parkietach Energa Basket Ligi, w roli koszykarza, pojawił się Marcin Stefański. Wieloletni kapitan Trefla wybiegł w pierwszej piątce Trefla, symbolicznie wygrał wznowienie i po chwili zszedł z boiska, przy owacji ponad 2500 kibiców, trzymających w górze karty z numerem 10. Właśnie ten numer na koszulce „Stefan” nosił od początku swojej przygody w Sopocie. Ogromna koszulka z dziesiątką na plecach w przerwie meczu została wciągnięta pod dach ERGO ARENY, symbolizując zastrzeżenie numeru 10.
Stefański po zejściu z boiska został najpierw wyściskany, a następnie zmieniony przez Pawła Leończyka – nowego kapitana Trefla. Później już „Stefan” znalazł czas dla kibiców, którzy chętnie podchodzili po wspólne zdjęcie lub autograf. Każdy z chętnych fanów mógł też podpisać się na wielkiej koszulce Stefańskiego, która w długiej przerwie zawisła pod dachem ERGO ARENY. Z ekranów umieszczonych w hali „Stefanowi” dziękowali jego dawni koledzy z boiska, a na parkiecie przemawiali między innymi Prezydent Sopotu – Pan Jacek Karnowski, założyciel Trefla – Pan Kazimierz Wierzbicki czy też Prezes Energa Basket Ligi – Radosław Piesiewicz.
Występem na inaugurację rozgrywek 2018/2019 Marcin Stefański symbolicznie rozpoczął i jednocześnie zakończył swój dziesiąty sezon w żółto-czarnych barwach. Właśnie ta „dycha” na zawsze pozostanie już numerem zastrzeżonym dla „Stefana”. Kapitanie, dziękujemy!