Trefl Sopot

Pierwszy mecz w Szczecinie dla gospodarzy

20 godzin temu | 19.05.2025, 20:57
Pierwszy mecz w Szczecinie dla gospodarzy


W trzecim meczu ćwierćfinału Orlen Basket Ligi, po niezwykle dramatycznej końcówce Trefl Sopot uległ dziś w Netto Arenie Kingowi 90:91. Gospodarze w 4 kwarcie odrobili 14 punktów straty, a rzut na zwycięstwo trafił w ostatniej sekundzie spotkania Przemysław Żołnierewicz. Aż 4 zawodników Mistrzów Polski opuściło przedwcześnie parkiet z powodu 5 fauli.

Trzecia odsłona rywalizacji o awans do półfinału rozpoczęła się od trafienia spod kosza Aleksandra Dziewy, ale potem w meczu dominowali sopocianie. W pierwszej kwarcie King punktował praktycznie tylko z rzutów wolnych (z 16 punktów aż 12 zdobytych w ten sposób), bo arbitrzy spotkania bardzo skrupulatnie odgwizdywali każdy kontakt na boisku. Niestety, agresywna defensywa miała mieć swoje konsekwencje w końcówce meczu, jednak przez pierwsze 30 minut dawała znakomite rezultaty. King nie trafiał z gry, nie mógł sobie wypracować pozycji w ustawionym ataku, a zawodnicy Mistrza Polski mogli biegać i zdobywać łatwe punkty z kontry. Do tego doszła znakomita skuteczność żółto-czarnych w rzutach za 3 punkty (13/28 w całym meczu), co pozwalało prowadzić i kontrolować wydarzenia na parkiecie. 1 kwarta zakończyła się wynikiem 28:16 dla Mistrzów, a choć w drugiej szczecinianie wykorzystali przestój i straty Trefla i zbliżyli się na 5 punktów, to końcówka należała do Jakuba Schenka, który celną trójką ustalił rezultat po 20 minutach na 51:40. W tym okresie Aaron Best zdobył 16 punktów, a 10 dołożył aktywny od samego początku Keondre Kennedy.

Po długiej przerwie sopocianie wrócili na parkiet z dużą koncentracją i zaangażowaniem, szybko wypracowując 15-punktowe prowadzenie. Niestety, powoli problemem stawały się faule graczy Trefla, gdyż coraz więcej z nich było zagrożonych przedwczesnym opuszczeniem parkietu. King tymczasem zaczął to wykorzystywać, atakując w prostych akcjach 1x1. Na szczęście żółto-czarni również potrafili znaleźć drogę do kosza, a stając na linii zwykle nie mylili się. Dzięki temu mimo problemów w obronie udało się nawet powiększyć prowadzenie do stanu 76:62 po 30 minutach gry.

Gdy w pierwszej akcji ostatniej odsłony do kosza trafił Nahiem Alleyne, zwiększając przewagę nad Kingiem do 16 oczek, wydawało się, że grając mądrze i spokojnie uda się obronić przed ewentualnym pościgiem gospodarzy. Niestety, stało się dokładnie odwrotnie. Prowadzeni przez Przemysława Żołnierewicza (11 pkt w 4 kw., 29 w całym meczu) szczecinianie zaczęli z coraz większą łatwością wymuszać faule i zdobywać łatwe punkty. Co więcej, zdominowali też grę na bronionej przez Trefla tablicy (aż 14 zbiórek w ataku, w tym 4 Aleksandra Dziewy), zaś sopocianie przestali grać twardo w obronie, co było poniekąd efektem sytuacji, gdy aż 6 graczy Trefla miało na swym koncie po 4 przewinienia. Po serii błędów King najpierw zmniejszył prowadzenie Mistrzów do stanu 78:70, zmuszając trenera Żana Tabaka do wzięcia czasu. Niestety, już po kolejnej akcji było już 78:72 i chorwacki szkoleniowiec znowu poprosił zespół do siebie, aby uspokoić i ustawić grę. Nie pomogło to wiele, bo już po chwili przewaga stopniała do 4 oczek, a następnie, mimo trafień Motena i Zyskowskiego, po 5 punktach z rzędu Żołnierewicza King, na 84 sekundy przed końcem spotkania, doprowadził do remisu 86:86. W dramatycznej końcówce najpierw przy stanie +1 dla Trefla Nick Johnson popełnił faul przy próbie wymuszenia przewinienia przy rzucie z dystansu, co oznaczało dla niego koniec gry, a dla Jovana Novaka dwa łatwe oczka z linii, wyprowadzające jego zespół na prowadzenie. Wprawdzie faulowany na 6 sekund do końca meczu Jakub Schenk z zimną krwią wykorzystał oba rzuty wolne , ale przy stanie 90:89 dla Mistrzów to King miał ostatnią akcję. Przemysław Żołnierewicz po indywidualnej akcji oddał rzut z półdystansu nad rękami Nahiema Alleyne, który wpadł do kosza. Trójka z własnej połowy na mniej niż sekundę przed końcową syreną nie miała prawa wpaść, więc to King ostatecznie zwyciężył, doprowadzając w ćwierćfinale do stanu 2:1 dla Trefla Sopot. Czwarte spotkanie zostanie rozegrane znowu w Szczecinie, już w środę 21 maja.

King Szczecin – Trefl Sopot 91:90 (16:28, 24:23, 22:25, 29:14).

Dla Trefla punkty zdobywali: Best 18, Schenk 16, Moten 13, Kennedy 12, Johnson 11, Groselle 5, Alleyne 4, Witliński 4, Weathers 4, Zyskowski 3.

Udostępnij
 
5202680