Po zaciętym spotkaniu Trefl Sopot wygrywa z PGE Spójnią Stargard 91:81 (21:21, 28:19, 13:27, 29:14). Najwięcej punktów dla #sercasopotu zdobył ponownie Karol Gruszecki (21).
Drugi mecz sezonu 2020/2021 żółto-czarni rozpoczęli od skutecznej obrony strefowej. Pierwsze punkty zdobył Karol Gruszecki trafiając za trzy i wymuszając stratę przeciwnika. Grę obu drużyn w pierwszej kwarcie charakteryzowała walka i zacięcie w obronie, czego skutkiem był fakt, że zaledwie po niespełna dwóch minutach PGE Spójnia Stargard zanotowała trzecie przewinienie, którego dopuścił się Filip Matczak. Po tym faulu trener Marcin Stefański zdecydował się dokonać pierwszych zmian, a na boisku pojawili się TJ Haws i Dominik Olejniczak. Oba zespoły nie odpuszczały. W żółto-czarnej ekipie dobrymi podaniami swoich kolegów obsługiwał Łukasz Kolenda, a efektowne kontry kończył Karol Gruszecki. Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 21:21
W drugiej kwarcie tempo spotkania nie zwalniało. Żółto-czarni próbowali zaskoczyć rywali stosując rotacje w obronie, a w ataku dominowała gra zespołowa. Skuteczne zbiórki pod koszem nie dawały szans na ponawianie rzutów przeciwnikom. W ostatnich czterech minutach tej kwarty zespół z Sopotu systematycznie powiększał swoje prowadzenie. Po celnym rzucie za trzy punkty Dariousa Motena, Trefl Sopot zwiększył prowadzenie do 10 punktów. Do szatni drużyny udały się przy stanie 49:40 dla ekipy #sercasopotu.
Początek drugiej części spotkania to dużo lepszy okres gry PGE Spójni Stargard, której udało się przejąć inicjatywę. Dobre zagrania Filipa Matczaka i cenne punkty Mateusza Kostrzewskiego pozwoliły na zmniejszenie straty, a następnie przejęcia prowadzenia. W tej części meczu Spójnia zanotowała run 13-0. Punktem zwrotnym kwarty, a jak się potem okazało całego spotkania, była 25 minuta, w której to Mateusza Kostrzewski podczas rzutu za trzy punkty został sfaulowany. W wyniku zderzenia Kostrzewski, będący wtedy najlepszym strzelcem swojej drużyny (13 punktów) doznał urazu kostki i nie mógł dalej kontynuować gry. Na 30 sekund przed końcem tej części meczu biało-bordowi osiągnęli swoje najwyższe prowadzenie – 59:67. Wynik spotkania po trzech kwartach ustalił TJ Haws, trafiając w ostatnich sekundach w akcji 2+1 i doprowadzając do wyniku 62:67. Trefl Sopot przegrał trzecią kwartę 13:27.
W ostatniej kwarcie żółto-czarni powrócili do agresywnej obrony, która umożliwiła wyprowadzanie kontrataków. Liderem gry drużyny z Sopotu był Karol Gruszecki, który popisywał się skuteczną grą w ataku. W roli rozgrywających dobrze spisywaliali się Łukasz Kolenda, Martynas Paliukenas i TJ Haws, którzy wzajemnie wymieniali się zadaniami, dobrze prowadząc grę całego zespołu i kontrolując tempo akcji. Skuteczna gra rozgrywających, 24. asysty Trefla Sopot w całym meczu i wysoka skuteczność w rzutach za dwa punkty (80% w rzutach z „pomalowanego”) pozwoliły na odrobienie strat i zbudowanie bezpiecznej przewagi w ostatniej kwarcie. Na końcowe sekundy trener Marcin Stefański desygnował na parkiet sopocką młodzież – Patryka Pułkotyckiego, Daniela Ziółkowskiego, Sebastiana Rompę i Łukasza Klawę. Dla tego ostatniego był to debiut w rozgrywkach Energa Basket Ligi. Spotkanie zakończyło się wynikiem 91:81 i było to pierwsze domowe zwycięstwo żółto-czarnych w sezonie 2020/2021.
Trefl: Karol Gruszecki 21, Łukasz Kolenda 15, Paweł Leończyk 13, Darious Moten 13, Martynas Paliukenas 6 oraz Dominik Olejniczak 11, TJ Haws 11, Witalij Kowalenko 1, Patryk Pułkotycki 0, Łukasz Klawa 0, Daniel Ziółkowski 0, Sebastian Rompa 0