W spotkaniu 3. kolejki Energa Basket Ligi Trefl Sopot przegrał na wyjeździe z Polski Cukier Startem Lublin 75:96 (14:18, 23:24, 16:32, 22:22). Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył Glynn Watson (20).
Mecz w Lublinie zainaugurowały punkty w kontrze Michała. Po chwili nasz kapitan miał identyczną szansę, ale tym razem pomylił się. Tego nie zrobił Dorsey-Walker i mieliśmy remis. Na prowadzenie Trefl wrócił po świetnym wsadzie Kuby Urbaniaka. Dla 19-latka były to premierowe punkty w Energa Basket Lidze. Na cztery oczka sopocianie odskoczyli po trójce Kolendy, lecz przez kolejne niemal 180 sekund nie potrafiliśmy skierować piłki do kosza. Wykorzystali to gospodarze, którzy wyszli na 8:7. Naszą niemoc zza łuku przełamał Rolo. Do końca kwarty zespoły pozostawały w kontakcie, ale dwie ostatnie akcje należały do Startu, który prowadził 18:14.
Podobnie jak pierwsza kwarta, tak i druga rozpoczęła się od trafienia Michała. Sopocianie starali się odrobić straty. Po trójce Jarka traciliśmy już tylko oczko, lecz Start nie pozwolił się dogonić, a ponadto odskoczył na 24:19. Kiedy zrobiło się +7 dla gospodarzy, o swój premierowy czas poprosił Żan Tabak. Po powrocie na parkiet udane akcje zanotowali Błażej, Jarek, Cameron czy Wes, ale przeciwnicy także nie pozostawali dłużni i wciąż mieli kilka punktów więcej. W 19 minucie zawodnicy z Lublina zdobyli cztery oczka z rzędu i drugi czas wykorzystał trener Tabak. Ostatnie słowo pierwszej połowy należało do Jarka, który zapisał akcję „2+1”, lecz na przerwę schodziliśmy przy wyniku 42:37 dla Startu.
Trzecią kwartę bardzo dobrze rozpoczął Zyzio. Jego dwie trójki pozwoliły nam zbliżyć się na jeden punkt, a po trafieniu spod kosza Wellsa to Trefl prowadził 47:46. Niestety, przeciwnicy szybko znaleźli odpowiedź – celna próba zza łuku Dorsey-Walkera oraz skuteczny lay up Kavarsa i znowu to oni byli z przodu. Wówczas o swój premierowy czas w drugiej połowie poprosił Żan Tabak. Po wznowieniu gry z dystansu przymierzył Michał, ale po chwili tym samym odpowiedzieli Smith i Melvin. Start poszedł za ciosem i po raz pierwszy w meczu zbudował dwucyfrową przewagę punktową (61:50). Ofensywny impas Trefla zakończył Glynn, który trafił za trzy, ale to nie zatrzymało świetnej gry gospodarzy. Na 10 minut przed końcem Start miał aż 21 punktów więcej.
W ostatniej kwarcie rywale kontrolowali przebieg meczu, a nawet potrafili powiększyć różnicę – na 200 sekund przed ostatnią syreną ekipa z Lublina miała aż 30 oczek przewagi. W końcówce – głównie dzięki postawie Glynna – sopocianie odrobili część strat, ale nawet przez chwilę prowadzenie przeciwników nie było zagrożone. Żółto-czarni mieli słabszą skuteczność rzutów z gry (60% do 42%), słabiej dzielili się piłką (17 do 13 asyst), ale przede wszystkim popełnili aż 19 strat i ostatecznie musieli pogodzić się z pierwszą porażką w sezonie 2022/2023.
Trefl Sopot: Kolenda 10, Wells 10, Gordon 4 (8 zb.), Urbaniak 2, Pluta 0 oraz Watson 20, Zyskowski 17, Freimanis 9, Kulikowski 3
fot. Piotr Piątek Elbrus Studio