W piątym meczu fazy grupowej FIBA Europe Cup Trefl Sopot pokonał na wyjeździe Rilski sportist 84:64 (24:11, 23:14, 18:17, 19:22). Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Karol Gruszecki (24). Zwycięstwo przedłuża szanse żółto-czarnych na awans do dalszej fazy rozgrywek.
Marcin Stefański do pierwszej piątki wybrał Yannicka Franke, Michała Kolendę, Karola Gruszeckiego, Dariousa Motena i Josha Sharmę. Początek meczu należał do Karola – dwie trójki oraz oczka zdobyte floaterem pozwoliły nam wyjść na 8:0. Za przykładem swojego kolegi poszedł Yannick, który trafił za trzy, dzięki czemu sopocianie mieli już dwucyfrową przewagę. Dopiero po niespełna czterech minutach gry Rilski zdobyło swoje inauguracyjne oczka, a konkretnie zrobił to Zlatin Georgiev. Po jego trójce swoje konto otworzył Josh i wówczas o przerwę poprosił Ludmil Hadjisotirov, ale po powrocie na parkiet piłkę w koszu umieścił Michał Kolenda. W bułgarskim zespole swoich kolegów próbował poderwać Trey Porter, lecz Trefl kontrolował sytuację do końca premierowej kwarty, która zakończyła się wynikiem 11:24. Już 11 oczek miał wtedy na swoim koncie Karol Gruszecki!
Start drugiej części spotkania nie był efektywny w wykonaniu obu drużyn – po trzech minutach rywalizacji wynik kwarty brzmiał… 2:1 dla Rilskiego. Kiedy Hess II zdobył punkty z półdystansu i zbliżył gospodarzy na -10 (15:25), z reakcją nie czekał Marcin Stefański, który wykorzystał czas na żądanie. Wskazówki trenera dobrze podziałały na nasz zespół – najpierw za trzy celnie rzucił Brandon, a następnie akcją „2+1” popisał się Josh! To napędziło naszego centra. Efektowny wsad oraz jego pierwsza trójka w FIBA Europe Cup wyprowadziły nas na 36:19! Żółto-czarni nie zatrzymywali się i zanotowali fantastyczną końcówkę. Trzy punkty oraz „2+1” Carla, a także oczka Josha i Karola pozwoliły nam zejść na przerwę z +22 (25:47).
W trzecią kwartę dobrze wszedł Josh, ale nie próżnowali też gracze Rilskiego, którzy skutecznie prezentowali się w ataku i konsekwentnie odrabiali starty – po czterech minutach rywalizacji w drugiej połowie na tablicy wyników mieliśmy 38:52. O przerwę poprosił Marcin Stefański i… awarii uległa syrena, co sprawiło, że koszykarze nie mogli wznowić gry przez blisko dziesięć minut. Na szczęście, po naprawieniu usterki, lepiej do meczu wrócili sopocianie. Najpierw za trzy trafił Brandon, a następnie to samo powtórzył Karol i Trefl ponownie miał 20 punktów więcej (38:58). Z czasu postanowił skorzystać Hadjisotirov, lecz niedługo po tym kiedy spotkanie zostało wznowione, zza linii 6.75 metra celnie przymierzył Darious. Trzecia kwarta zakończyła się wynikiem 18:17 dla Trefla, a tablica wyników po 30 minutach pokazywała 42:65.
Ostatnią część spotkania rozpoczęła się od piątej już trójki Karola! Kolejne minuty były wyrównane, ale taki obrót spraw odpowiadał wyłącznie sopocianom, którzy utrzymywali ponad 20-punktową przewagę. Ani dokonane zmiany ani kolejne czasy trenera Rilskiego nie wpływały na dobrą dyspozycję Trefla. Przy tak komfortowej przewadze żółto-czarnych Marcin Stefański zdecydował się wpuścić na parkiet Huberta Łałaka, a młody rozgrywający odpłacił się za zaufanie skutecznym layup’em oraz celnym rzutem za trzy! Ostatecznie sopocianie triumfowali różnicą dwudziestu punktów i już za tydzień – 17 listopada – powalczą w Izraelu, gdzie zmierzą się z Hapoelem Eilat, o awans do kolejnej fazy FIBA Europe Cup.
Rilski sportist: Porter 23, Brown 13, Simeonov 7, Georgiev 7, Ivanov 2 oraz Karamfilov 6, Hess II 4, Padgett 2, Georgiev 0, Vasov 0
Trefl Sopot: Gruszecki 24, Sharma 16, Franke 7, Moten 5, Kolenda 4 oraz Young 15, Lindbom 7, Łałak 5, Leończyk 1
Oficjalnym Sponsorem Rozgrywek Trefla Sopot w FIBA Europe Cup jest Trefl Toys Sp. z o.o. Sp. K.