To było spotkanie na miarę derbów! Trefl Sopot pokonał po dogrywce Polpharmę Starogard Gdański 95:91 (20:16, 18:18, 22:27, 21:20, 14:10). Najskuteczniejszym zawodnikiem żółto-czarnych był Carlos Medlock, zdobywca 22 punktów, zaś double-double popisał się Nana Foulland (13 punktów i 17 zbiórek).
Początek spotkania był bardzo wyrównany. W Treflu na wyróżnienie zasługiwał kapitan, Paweł Leończyk, zaś Polpharma zaskoczyła miejscowych agresywną obroną na połowie rywali, czego efektem były dwa błędy ośmiu sekund. Popularnego „Leona” wydatnie wspierał inny wysoki #sercasopotu, Nana Foulland, który rządził i dzielił pod koszami. Kibice zebrani w ERGO ARENIE mogli zachwycać się widowiskowymi akcjami alley oop z udziałem amerykańskiego środkowego. Co ciekawe, w tej części meczu żadnego punktu nie zdobył najskuteczniejszy zawodnik Polpharmy z pierwszych dwóch spotkań Kamau Stokes, który mecz zaczął na ławce rezerwowych. Po 10 minutach Trefl prowadził 20:16.
Choć początek drugiej kwarty należał do Trefla, który zbudował sobie najwyższą, dziewięciopuntkową przewagę, to goście nie zamierzali się poddać. Premierowe trafienie Stokes’a oraz celne rzuty Isaiaha Wilkinsa i Daniela Gołębiowskiego, na które żółte-czarni nie mieli odpowiedzi sprawiły, że przewaga gospodarzy została zniwelowana do zaledwie jednego oczka (27:26). Trener Marcin Stefański nie był obojętny na taki przebieg gry i poprosił o przerwę. Była to dobra decyzja. Trefl przełamał niemoc i nie oddał inicjatywy punktowej, jednak aż do końca pierwszej części meczu wynik oscylował na styku. Ostatecznie koszykarze schodzili na przerwę przy prowadzeniu gospodarzy 38:34 po skutecznej akcji Pawła Leończyka na 15 sekund przed syreną. Był to 11 punkt kapitana sopocian.
Po powrocie na parkiet zdecydowanie lepiej prezentowała się drużyna gości, która najpierw odrobiła straty, a potem, dzięki trafieniu Daniela Gołębiowskiego objęła prowadzenie 40:38. Szybko odpowiedział jednak Carlos Medlock popisując się akcją „3+1”, co dało ponowne prowadzenie Treflowi. Od tego momentu wynik wciąż pozostawał na styku, obie drużyny wymieniały się prowadzeniem, jednak żadna z nich nie potrafiła zbudować większej niż trzypunktowej przewagi. Na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry to goście prowadzili 61:60.
Emocje w czwartej kwarcie sięgały zenitu! Rywalizacja trwała nie tylko na parkiecie, ale też na trybunach, gdzie kibice obu drużyn dopingowały głośno swoich ulubieńców. Niestety dla żółto-czarnych kibiców goście po objęciu prowadzenia radzili sobie coraz lepiej i potrafili odskoczyć na pięć oczek (67:72). Wtedy przełamał się w końcu za trzy Cameron Ayers. Kolejne minuty były pojedynkiem najlepszych strzelców obu zespołów, Carlosa Medlocka i Kamau Stokes’a, którzy wzięli ciężar gry na swoje barki. Ostatnią minutę czwartej kwarty kibice oglądali na stojąco. Trefl prowadził 81:79 i miał piłkę, ale faulowany Nana Foulland nie potrafił wykorzystać żadnego z przysługujących mu rzutów wolnych. Zemściło się to na sopocianach, gdyż trafił Wilkins. O czas na 6,7 sekundy, przy wyniku 81:81, poprosił Marcin Stefański, jednak rozpisana akcja nie powiodła się. #DerbyPomorza musiały zostać rozstrzygnięte w dogrywce.
Ta rozpoczęła się świetnie dla gospodarzy. Nie do powstrzymania był Carlos Medlock, który dwukrotnie trafił za trzy. Dwa oczka dołożył Paweł Leończyk i Trefl prowadził 89:81. Mogłoby się wydawać, że taka przewaga jest bezpieczna, lecz to nie był koniec emocji. Cztery punkty Wilkinsa, dwa oczka Brett’a Prahla i z przewagi sopocian pozostał zaledwie punkt. Ważne punkty zdobył Ayers, ale odpowiedział trójką Wilkins i było 91:91. Bohaterami ostatnich sekund byli zawodnicy ubrani w żółto-czarne stroje, a konkretnie Nana Foulland i Carlos Medlock. Najpierw środkowy udanie zakończył lay-up, a następnie zebrał piłkę. Zawodnicy ze Starogardu Gdańskiego musieli faulować mającego piłkę Medlock’a, a ten trafił dwukrotnie z linii rzutów wolnych i rozstrzygnął o rezultacie spotkania!
Trefl: Carlos Medlock 24, Paweł Leończyk 17, Michał Kolenda 14, Nana Foulland 13 (17 zb.), Cameron Ayers 8 oraz Łukasz Kolenda 8, Jeff Roberson 7, Witalij Kowalenko 3, Mikołaj Kurpisz 1, Karol Kamiński 0, Daniel Ziółkowski 0
Polpharma: Brett Prahl 15, Isaiah Wilkins 15, Daniel Gołębiewski 13, Jakub Bojanowski 10, Paweł Dzierżak 6 oraz Kamau Stokes 20, Michał Kołodziej 6, Darnell Edge 6, Carl Engstrom 0
W trakcie całego spotkania do dyspozycji dzieci był dmuchaniec Stadionu Energa ze Strefy Rozrywki z Fun Arena.