Hit dla Trefla Sopot! Żółto-czarni pokonali na wyjeździe BM Stal Ostrów Wielkopolski 84:79 (20:19, 27:24, 9:17, 28:19), choć do spotkania przystąpili bez trzech kontuzjowanych zawodników – Camerona Wellsa, Jeana Salumu i Garretta Nevelsa. Do zwycięstwa zespół poprowadził kapitan Michał Kolenda, który zdobył 22 punkty.
Świetnie mecz rozpoczął Jarosław Zyskowski, którego dwie celne próby wyprowadziły nas na 5:0. Premierowe punkty dla prezciwników – z linii rzutów wolnych – zdobył Kulig, ale po chwili tym samym odpowiedział Jarek. Skrzydłowy reprezentacji Polski po nieco ponad trzech minutach gry miał już na swoim koncie dziewięć oczek, ale Stal rozkręcała się i po akcji „2+1” Skele wyszła na prowadzenie 15:12. Do remisu doprowadził… Zyskowski! Z powodu osłabień kadrowych w drugiej części inauguracyjnej kwarty w rolę rozgrywającego musiał wcielić się Michał Kolenda, a to szybko wykorzystała Stal i było 19:15. W kolejnej akcji popularny „Zyzio” ponownie zdobył punkty, a do tego był faulowany, dzięki czemu zbliżyliśmy się na oczko. Kwartę zamknął Rolo i to Trefl prowadził 20:19.
Choć druga część meczu rozpoczęła się od dwóch punktów Zębskiego, to kolejne akcje należały do Trefla. Fenomenalny Jarek oraz premierowe trafienie Ivicy i było 21:25. Stal odpowiedziała i wróciła na prowadzenie, lecz następne pięć punktów zdobył Rolo i na czas zdecydował się Andrzej Urban. Po powrocie na parkiet przez blisko trzy minuty sopocianie „byli z przodu”, jednak trójka Garbacza sprawiła, że tablica wyników pokazała 34:33. Odpowiedź Trefla była natychmiastowa – zza łuku przymierzył Michał! Nasz kapitan „poczuł krew” i powtórzył to jeszcze dwukrotnie! Celnie z dystansu rzucił też Andrzej Pluta. Gospodarze także trafiali, ale do szatni zespoły schodziły przy prowadzeniu Trefla 47:43.
Po zmianie stron na parkiecie Areny Ostrów oglądaliśmy zacięte zmagania. Przez blisko pięć minut Trefl utrzymywał prowadzenie, ale po oczkach w kontrze Garbacza przełamała to Stal. Przez kolejne 60 sekund żadna z drużyn nie potrafiła skutecznie zakończyć swojej akcji. Impas przerwał Michał, ale końcówka należała do rywali. Po 30 minutach gry mieliśmy 60:56 dla ostrowian.
Ofensywna niemoc żółto-czarnych trwała także na start Q4. Skrzętnie korzystali z tego rywale, którzy zbudowali jedenastopunktową przewagę (67:56). Co gorsza, za piąty faul przedwcześnie mecz zakończył Wesley Gordon. Sopocianie nie mieli zamiaru odpuścić. Sygnał dał Jasiek Malesa, który trafił za trzy, a następnie sprawy w swoje ręce wziął Michał. Jego akcje zbliżyły nas na trzy oczka i na przerwę zdecydował się Andrzej Urban. Drużyny wróciły na parkiet, ale Trefl nie odpuszczał – po akcji „2+1” Rolo był remis, a trójka Łotysza ponownie dała nam prowadzenie! Od tego momentu oglądaliśmy wymianę „cios za cios”. Przy 74:74 trzeci raz zza łuku przymierzył Andrzej, a następnie trafił Ivica. Choć Stal szybko odpowiedziała punktami Djurisicia, to po chwili jeszcze raz dystansu trafił Pluta junior! Za trzy trafił także Skele, ale na więcej już nie pozwoliliśmy. Mecz „zamknęły” celne rzuty wolne Błażeja Kulikowskiego, a szesnaste ligowe zwycięstwo Trefla Sopot stało się faktem!
Trefl Sopot: Kolenda 22 (6 zb.), Zyskowski 18 (8 zb.), Pluta 12, Gordon 2, Kulikowski 2 oraz Freimanis 17, Radić 6 (9 zb.), Malesa 3
fot. Rafał Jakubowicz