W tym tygodniu rywalizację rozpoczną juniorzy Trefla Sopot. Kolejny mecz czeka też ich starszych kolegów, zarówno w kategorii U20, jak i w 2. lidze.
W miniony weekend rozgrywki ligowe na szczeblu wojewódzkim zainaugurowali juniorzy starsi Trefla. Podopieczni trenera Janusza Kociołka w pierszym meczu spotkali się z rówieśnikami ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego PZKosz z Władysławowa. Po wyrównanej pierwszej kwarcie w kolejnych odsłonach do głosu doszli żółto-czarni, którzy ostatecznie wygrali aż 89:57. Najlepszymi strzelcami tego spotkania byli rozgrywający Wiktor Rajewicz (15 pkt) i silny skrzydłowy Mateusz Kowalski (12), co jednak ważniejsze, punkty zdobywali wszyscy zawodnicy „serca Sopotu”. W drużynie rywali najlepiej zaprezentował się Szymon Zapała, bardzo utalentowany center Trefla, który kontynuuje naukę w SMS PZKosz Władysławowo. Już w najbliższy czwartek 18 października o godzinie 17:30 w kolejnym spotkaniu U20 sopocianie podejmą w Hali 100-lecia zespół Energa Laminopol Słupsk. Goście w pierwszej kolejce wysoko przegrali u siebie z Arką Gdynia. Natomiast dwa dni później, w sobotę, swój pierwszy mecz rozegrają juniorzy Trefla. Rywalami sopocian będzie ekipa Sharks Port Gdynia, od roku współpracująca z naszym klubem. To spotkanie będzie o tyle wyjątkowe, że trenerem gości w tym sezonie będzie… Marcin Stefański. Były kapitan żółto-czarnych pomaga już w treningach młodym koszykarzom Trefla i jednocześnie dzięki współpracy z „Gdyńskimi Rekinami” będzie stawiał pierwsze kroki w zawodzie szkoleniowca podczas oficjalnych meczów ligowych. Zapraszamy wszystkich kibiców żółto-czarnej młodzieży na 12:00 do Hali 100-lecia, aby wspólnie dopingować i cieszyć się z sukcesów naszych młodych koszykarzy i jednocześnie obserwować pierwszy występ „Stefana” w roli trenera.
Niestety dobrymi wynikami nie mogą się jak dotychczas pochwalić drugoligowe rezerwy Trefla. Wprawdzie w meczu z Tarnovią młodzi gracze „serca Sopotu” nie poddały się aż do końca, jednak przewaga doświadczenia i warunków fizycznych była po stronie rywali. Pierwsza kwarta zakończyła się remisem, ale już w drugiej goście wyszli na prowadzenie sięgające nawet 14 punktów. Dzięki walce do ostatnich minut udało się zredukować stratę i na przerwę obie drużyny schodziły przy wyniku 41:46. W trzeciej odsłonie długo trwała wymiana ciosów, ale w ostatniej minucie goście znowu odskoczyli i przed ostatnią kwartą strata Trefla sięgnęła 9 punktów. Przez prawie 5 minut ostatniej części meczu żółto-czarni nie potrafili trafić do kosza, dlatego przewaga gości urosła nawet do 18 oczek. Sopocka młodzież nie poddawała się, 2 minuty do końca było tylko -6, ale Tarnovia kontrolowała mecz i ostatecznie wygrała 73:87. Dla Trefla Sopot najwięcej punktów zdobyli Wiktor Rajewicz (18) i Mateusz Zozuń (15). Na wyniku najbardziej zaważyły straty (21) i słaba skuteczność z dystansu (5/25). W składzie znowu zabrakło Sebastiana Waldy i Patryka Pułkotyckiego, trenujących z pierwszym zespołem. W kolejnym meczu 2. ligi sopocianie w niedzielę zmierzą się na wyjeździe z niepokonaną do tej pory Decką Pelplin. Liczymy na to, że nasi młodzi koszykarze nie przestraszą się dużo starszych i bardziej doświadczonych rywali i będą zbierać kolejne cenne lekcje, które zaprocentują w przyszłości.