Marcin Stefański pozostanie trenerem Trefla Sopot w rozgrywkach 2019/2020 – „Stefan” podpisał z klubem kontrakt do końca nadchodzącego sezonu. 36-letni szkoleniowiec rozpoczął pracę na stanowisku pierwszego trenera w marcu 2019 roku i utrzymał sopocki zespół w Energa Basket Lidze. Teraz Stefański będzie miał okazję zbudować drużynę od podstaw i poprowadzić ją w rozgrywkach 2019/2020.
Były kapitan Trefla zakończył karierę zawodniczą po sezonie 2017/2018, a w październiku raz jeszcze wyszedł na parkiet, by symbolicznie rozegrać swoje dziesiąte rozgrywki w żółto-czarnych barwach. Po meczu z Polskim Cukrem Toruń koszulka z numerem 10 powędrowała pod dach ERGO ARENY i została zastrzeżona, co oznaczało, że żaden zawodnik nie zagra już w Treflu z „dychą” na plecach. Stefański pozostał w klubie, gdzie pełnił rolę dyrektora, a także współpracował jako trener z grupami młodzieżowymi. W marcu popularny „Stefan” zastąpił na stanowisku pierwszego szkoleniowca sopocian Jukkę Toijalę, przejmując zespół w bardzo trudnym momencie. Zadaniem legendy żółto-czarnych była poprawa gry drużyny i utrzymanie Trefla w Energa Basket Lidze. Stefański szybko pomógł ekipie „serca Sopotu” wejść na wyższy poziom, zdobywając ważne zwycięstwa z MKS-em Dąbrowa Górnicza oraz Polpharmą Starogard Gdański. Te wygrane nie zapewniły jednak utrzymania w lidze, co sprawiło, że do osiągnięcia celu potrzebne były dwa punkty w ostatniej kolejce, w starciu z AZS-em Koszalin. Drużyna pod wodzą Stefańskiego rozgromiła rywali i zapewniła sobie pozostanie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
– Marcin w poprzednich rozgrywkach przejmował drużynę w trudnym położeniu i pomimo bardzo niekorzystnego terminarza zrealizował postawiony przed nim cel, jakim było utrzymanie w PLK. „Stefan” pokazał, że pomimo wciąż niewielkiego doświadczenia jako trener, wspierany przez Krzysztofa Roszyka, może dać naszemu zespołowi dużo jakości z ławki. Marcin w minionym sezonie zaprezentował wiele autorskich pomysłów, zmienił sposób treningu, widziałem też ogromne zaangażowanie, z jakim podchodził do swojej pracy. Pod jego wodzą zespół zrobił krok we właściwym kierunku, teraz czas na kolejne – mówi Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot.
W końcówce poprzednich rozgrywek Stefański miał nie tylko ważne zadanie do wykonania, ale mógł też w warunkach „bojowych” sprawdzić się w roli pierwszego szkoleniowca. Doświadczenia, które 36-latek nabył w ostatnich miesiącach staną się nieocenione w przygotowaniu drużyny i prowadzeniu jej w nowych rozgrywkach.
– Cieszę się, że zostałem obdarzony dużym zaufaniem i w nowym sezonie poprowadzę tak bliski mojemu sercu klub, jakim jest Trefl Sopot. W poprzednich rozgrywkach mogłem sprawdzić się na poziomie PLK, lepiej poznać swoje słabości i mocne strony w roli trenera. Wiem nad czym wraz ze sztabem musimy pracować, ale wierzę, że w tym sezonie zbudujemy silny, waleczny zespół, który w każdym meczu na boisku będzie zostawiał serce – mówi Marcin Stefański, trener Trefla Sopot.
W sezonie sztab trenerski pozostanie bez zmian – asystentem Marcina Stefańskiego nadal będzie Krzysztof Roszyk, za przygotowanie fizyczne sopocian odpowiada Tobiasz Grzybczak, a fizjoterapeutą jest Patryk Bieda. Kierownikiem zespołu pozostanie Maciej Jeszka.