Trefl Sopot

Marcin Stefański kończy koszykarską karierę

6 lat temu | 21.06.2018, 00:00
Marcin Stefański kończy koszykarską karierę

315 meczów, 1544 punkty, 1276 zbiórek, dziewięć sezonów, dwa Puchary Polski, dwa Superpuchary, srebrny i brązowy medal w lidze – osiągnięcia Marcina Stefańskiego w barwach Trefla Sopot prezentują się imponująco. Swoją przygodę z ekipą żółto-czarnych „Stefan” rozpoczął w 2009 roku, kiedy to dołączył do zespołu po krótkim pobycie w zespole Turowa Zgorzelec. Na zachodzie Polski nowy zawodnik Trefla zdobył srebrny medal, więc do Sopotu Stefański przyjeżdżał z ambicjami na wywalczenie kolejnych sukcesów. Już w pierwszym sezonie zabrakło bardzo niewiele, bo żółto-czarni zajęli miejsce tuż za podium. W następnych rozgrywkach Trefl ze Stefańskim w jednej z głównych ról ponownie awansował do czołowej czwórki, a już w sezonie 2011/2012 był bliski zgarnięcia pełnej puli – najpierw sopocianie zdobyli Puchar Polski, a następnie doszli aż do finału, gdzie dopiero w siódmym meczu musieli uznać wyższość Asseco Prokomu Gdynia. Stefański w ciągu kilku miesięcy zanotował dwa znaczące sukcesy. Na zwycięską powtórkę w Pucharze Polski nie trzeba było czekać długo, bo już rok później ponownie Trefl wywalczył to trofeum. Dwukrotnie z rzędu na konto sopockiej drużyny trafiał także Superpuchar Polski, a na podium żółto-czarni, oczywiście z kapitanem Stefańskim w składzie, wrócili w 2014 roku, zdobywając brąz.

Przez dziewięć sezonów zawsze mogliśmy liczyć na charakter Marcina, jego nieustępliwość, waleczność i niesamowitą energię, która udzielała się każdemu na parkiecie i na trybunach. „Stefan” pokazywał wielokrotnie, że nawet jak nie był w pełni sił, to swoją obecnością pomagał drużynie zagrać trochę lepiej, o ten poziom wyżej – mówi Marek Wierzbicki, prezes Trefla Sopot. – To prawdziwy kapitan, zawodnik, którego chce się mieć u siebie, a nie przeciwko sobie. Siła i agresywność pokazywane na parkiecie zawsze w niesamowity sposób kontrastowała z tym, jaki Marcin jest prywatnie – to człowiek o wielkim sercu, zaangażowany w przeróżne akcje społecznościowe i współpracę z młodzieżą. Teraz czas „Stefana” na parkiecie, również ze względów zdrowotnych, dobiegł końca, ale z miejsca otwiera się przed nim szansa, by pomóc naszemu zespołowi w innej roli – Dyrektora ds. Rozwoju Młodzieży i Mediów. Doświadczenie Marcina będzie bardzo pomocne w pracy w klubie i jesteśmy przekonani, że „Stefan” jako twarz Trefla Sopot, a także człowiek odpowiedzialny za rozwój naszej wspaniałej młodzieży jest właściwą osobą na właściwym miejscu. Cieszę się, że kapitan zostaje na naszym statku! Marcin był sercem „serca Sopotu” na parkiecie, a teraz stanie się bardzo ważnym częścią Trefla Sopot już w innej roli. Dziękujemy za ponad 300 meczów w naszych barwach! – dodaje Marek Wierzbicki.

Udostępnij
 
4959272