1) Damian Ciesielski (Anwil Włocławek).
Na ćwierćfinałowy mecz Pucharu Polski Anwilu z Asseco cieniem rzuciła się fatalnie wyglądająca kontuzja łokcia Szymona Szewczyka. Na szczęście okazało się, że uraz „Szewca” na żywo i w transmisji prezentowała się znacznie gorzej, niż wykazały późniejsze badania. W całym spotkaniu to włocławianie byli stroną dominującą i kontrolując jego przebieg, pewnie awansowali do półfinału, w którym zmierzyli się z mistrzem Polski. Damian Ciesielski z Asseco zagrał 15 sekund i zaliczył asystę. Przedwczesny finał, jak nazywane było starcie Anwilu ze Stelmetem, lepiej rozpoczęli włocławianie, ale później nie zdołali wytrzymać naporu rywala i zakończyli swój udział w Pucharze Polski na półfinale. Młody rozgrywający tym razem nie pojawił się na boisku.
2) Jakub Patoka (PGE Turów Zgorzelec).
Zgorzelczanie chcieli wykorzystać przewagę nad MKS-em Dąbrowa Górnicza w strefie podkoszowej, ale to podopieczni Jacka Winnickiego zaczęli mecz ćwierćfinałowy z większym animuszem. Później rywalizacja się wyrównała, ale w kluczowych momentach więcej zimnej krwi zachował Turów i to on cieszył się z awansu do półfinału. Jakub Patoka zagrał bardzo dobre zawody, gdyż trafił wszystkie 5 rzutów za dwa, uzyskując 10 punktów. Podobny scenariusz miał mecz z Polskim Cukrem, z tą różnicą, że tym razem to torunianie odrobili straty w czwartej kwarcie i pozbawili zgorzelczan awansu do finału. Skrzydłowy zagrał mniej efektownie, zdobywając 4 punkty,
3) Przemysław Zamojski (Stelmet Enea BC Zielona Góra).
Mecz z Legią był dla Stelmetu tylko przystankiem w drodze do półfinału, Zielonogórzanie udzielili stołecznemu rywalowi lekcji koszykówki, aplikując mu ponad 109 punktów. Przemysław Zamojski dorzucił do dorobku drużyny 9 punktów, trafiając 3 z 4 rzutów z gry. Dużo trudniejsze zadanie czekało ich w starciu z Anwilem, które zaczęli bardzo ospale, później jednak uruchomili swój arsenał z dystansu i pewnie awansowali do finału. W meczu z Anwilem „Zamoj” zdobył 4 punkty. W wielkim finale byliśmy świadkami niespodzianki, gdyż za taką należy uznać triumf osłabionej przez urazy ekipy z Torunia. Przemek zdobył dla swojego zespołu 3 punkty. Na pocieszenie pozostaje mu nominacja do składu na najbliższe mecze kadry w eliminacjach do mistrzostw świata, w których Polska zmierzy się z Kosowem i Węgrami.
4) Paweł Krefft (Polski Cukier Toruń).
Torunianie przyjechali do Warszawy osłabieni brakiem kontuzjowanych Aarona Cela i Aleksandra Perki. Z tego powodu już w pierwszym meczu swoją szansę otrzymał Paweł Krefft, który przywitał się ze stolicą celnym rzutem za trzy punkty. Były to jego jedyne punkty w meczu. Do swojego dorobku dorzucił również 2 zbiórki. W starciu z Turowem, którego losy rozstrzygnęły się w czwartej kwarcie, zagrał blisko 8 minut, ale nie zdobył punktu. Z kolei mecz finałowy, który dał torunianom upragniony puchar, obejrzał z perspektywy ławki rezerwowych. Wobec problemów kadrowych triumf Polskiego Cukru należy traktować jako niespodziankę, ale również jako wstęp do pasjonującej walki o medale w decydującej części sezonu.
5) Paweł Dzierżak (Energa Kotwica Kołobrzeg).
Ekipa kotwicy przegrała na własnym parkiecie prestiżowy mecz ze Śląskiem Wrocław. Paweł Dzierżak zdobył dla swojego zespołu 10 punktów.
6) Bartosz Majewski (Polfarmex Kutno).
W starciu byłych ekip z ekstraklasy, Polfarmex Kutno okazał się wyraźnie lepszy od Siarki Tarnobrzeg. Bartosz Majewski zdobył 11 punktów, będąc drugim strzelcem swojego zespołu.
7) Maciej Żmudzki (Energa Kotwica Kołobrzeg).
Młody środkowy ponownie pojawił się w rotacji swojego zespołu. W meczu z Siarką spędził na boisku ponad 15 minut. Zdobył 2 punkty i zebrał 9 piłek – najwięcej w kołobrzeskim zespole.
8) Adam Waczyński (Unicaja Malaga).
Unicaja Malaga stanęła przed trudnym zadaniem, podejmując w ćwierćfinale Pucharu Króla Real Madryt. Ekipa z Andaluzji nie przestraszyła się jednak wyżej notowanego rywala i prowadziła przez większość meczu. Duża w tym zasługa Adama Waczyńskiego, który ponownie rozegrał świetne zwody. Trafił wszystkie 5 rzutów z dystansu. Do swojego dorobku dopisał również cztery zbiórki i asystę. Niestety jego dobra postawa nie przełożyła się na wynik zespołu, który musiał uznać wyższość rywala, kończąc swój udział w turnieju już po pierwszym meczu.
9) David Brembly (Eisbären Bremerhaven).
David Brembly wciąż jest poza grą z powodu kontuzji kolana. Jego koledzy w minionej kolejce cieszyli się ze zwycięstwa, pokonując WALTER Tigers Tübingen, prowadzony przez trenera znanego z PGE Turowa Zgorzelec – Mathiasa Fischera.