1) Adam Łapeta (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski).
Stal po porażce z Anwilem czekały dwa wyjazdowe starcia – w Toruniu i w Szczecinie. W meczu medalistów z poprzedniego sezonu wyraźnie lepsi okazali się koszykarze z Ostrowa Wielkopolskiego, którzy od początku wykazali większą determinację w dążeniu do zwycięstwa, wykorzystując wyraźny kryzys Polskiego Cukru. Swoje zrobił również Łapeta, który sprostał wyzwaniu w walce z silnymi podkoszowymi rywala. Adam zdobył 8 punktów, a jego waleczność na tablicach zaowocowała również ośmioma zbiórkami i pozwoliła zespołowi odnieść bardzo ważne zwycięstwo w kontekście rozstawienia przed play-off. Stal i Polski Cukier sąsiadują ze sobą w ligowej tabeli. Mecz z Kingiem zaczął się dla Łapety w najgorszy możliwy sposób. Po jednym ze wsadów center doznał urazu dłoni. Zszedł do szatni, lecz, pomimo bólu, wrócił do gry w drugiej połowie. Dziś już wiemy, że Łapeta ma pękniętą kość i nie zagra w najbliższych spotkaniach z GTK oraz Treflem. W całym meczu były zawodnik sopockiej ekipy spędził na parkiecie 21 minut, zdobył 6 punktów i zebrał 3 piłki. Jego zespól w końcówce meczu, pokazał więcej talentu ofensywnego i przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść.
2) Mateusz Kostrzewski (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski).
W Toruniu solidnie zagrał również Kostrzewski, który zdobył 8 punktów, uzyskując 50% skuteczności z gry (3/6). Do swojego dorobku dorzucił również 6 zbiórek. Jego rola była jeszcze ważniejsza nie tylko ze względu na kontuzję Łapety, a także specyficzne charakterstykę podkoszowych Kinga, bazujących na wyciąganiu wysokich na obwód. Z tego powodu trener ostrowian często obniżał skład, wystawiając Mateusza na pozycji silnego skrzydłowego. „Kostek” ponownie świetnie wywiązał się z powierzonych mu zadań, choć miał problemem z faulami. W całym meczu uzbierał 10 punktów i 3 zbiórki. Sprytem i walecznością przyczynił się do ważnej wygranej swojego zespołu.
3) Damian Ciesielski (Anwil Włocławek).
W meczu z GTK Anwil kontrolował sytuację do przerwy, prowadząc różnicą 18 punktów. Gdy wydawało się, że włocławianie spokojnie dowiozą wypracowaną przewagę, to w trzeciej kwarcie zanotowali przestój i pozwoli ambitnie grającym gliwiczanom na częściowe odrobienie strat. Ostatecznie zachowali więcej spokoju w końcówce i odnieśli kontrolowaną wygraną. Najlepszy na boisku był Ante Delas, autor 21 oczek. Damian Ciesielski ponownie nie zmieścił się w składzie swojego zespołu. Teraz lider tabeli przygotowuje się do świątecznych derbów z Polskim Cukrem.
4) Jakub Patoka (PGE Turów Zgorzelec).
Zgorzelczanie jechali do Koszalina ze świadomością, że nie mają już marginesu błędu. Być może stawka tego spotkania sprawiła, że nie przystąpili do niego z odpowiednim nastawieniem. Od początku dominowali koszalinianie, którzy grali bez specjalnej presji i w drugiej kwarcie wypracowali sobie znaczną przewagę. Turów „z nożem na gardle” mozolnie odrabiał straty. Rzut na wagę zwycięstwa miał Robert Skibniewski, ale po rzucie „Skiby” z czystej pozycji piłka wykręciła się z kosza. Pomimo porażki, Jakub Patoka może być zadowolony ze swojego występu, gdyż zdobył 11 punktów, trafiając 5/7 rzutów z gry. Wobec ostatniego niepowodzenia ekipa z przygranicznego miasta może mieć problem z awansem do fazy play-off.
5) Jakub Schenk (Polpharma Starogard Gdański).
Starogardzianie natrafili na „dzień konia” warszawskiej Legii. Stołeczna drużyna na Kociewiu zanotowała 56% skuteczności z gry oraz fenomenalne 55% w rzutach z dystansu. Polpharma dotrzymywała kroku rywalowi w ataku, ale dużo gorzej broniła. Obie drużyny poszły na wymianę ciosów, co sprawiło, że w meczu padło ponad 200 punktów. Miejscowych było jeszcze stać na heroiczny zryw, ale na dogonienie przeciwnika zabrakło już czasu. Jakub Schenk zdobył 15 punktów, będąc bezbłędnym na linii rzutów wolnych (6/6).
6) Przemysław Zamojski (Stelmet Enea BC Zielona Góra).
Stelmet dość pewnie pokonał Legię, ale zadziwiająco słabo radził sobie w obronie, gdyż do przerwy stracił 51 punktów na własnym parkiecie, jednak w kluczowych momencie pokazał więcej talentu ofensywnego. Przemysław Zamojski zdobył 16 punktów, trafiając wszystkie 9 rzutów z linii. Mecz z Legią był sygnałem ostrzegawczym, który zielonogórzanie najwyraźniej zlekceważyli, bo w starciu z ambitnie grająca ekipą Asseco ponownie bronili na niskim poziomie intensywności, co tym razem przypłacili porażką. „Zamoj” przeciwko swojemu byłemu zespołowi zdobył dwa punkty.
7) Wojciech Czerlonko (TBV Start Lublin).
Lublinianie mieli przed sobą dwa bardzo ważne mecze w kontekście awansu do play-off. Sądząc po ich rezultatach, można powiedzieć, że egzamin zdali połowicznie. W starciu z Kingiem zupełnie zawiedli Amerykanie: Chavaungh Lewis zanotował tylko 5/18 z gry, a James Washington trafił 6 z 14 prób. Wobec takich problemów Start był pozbawiony swoich głównych atutów. Dodatkowo zawodnicy Davida Dedka zebrali na tablicach o 15 piłek mniej od rywala i również z tego powodu nie mógli liczyć na wygraną w Szczecinie. Wojciech Czerlonko cały mecz oglądał z perspektywy ławki rezerwowych. Na nieszczęście naszego zespołu, lublinianie skuteczność odzyskali w meczu z Treflem. Trafili 16 rzutów z dystansu. Naszym katem okazał się były gracz „serca Sopotu” – Marcin Dutkiewicz, który sześć razy trafił z dystansu. Tak dysponowani gospodarze cieszyli się z bardzo ważnego zwycięstwa. Wojciech Czerlonko uzyskał w tym meczu 3 punkty.
8) Paweł Krefft (Polski Cukier Toruń)
Torunianie przegrali kolejny mecz na własnym parkiecie. Tym razem w starciu medalistów z poprzedniego sezonu okazali się gorsi od drużyny z Ostrowa, przegrywając ten mecz głównie pod względem fizycznym. Wśród pokonanych dobrze zaprezentował się debiutujący w zespole – DJ Newbill, który zdobył 11 oczek. Paweł Krefft tym razem nie pojawił się na boisku. W starciu z GTK Gliwice koszykarze z Torunia chcieli pokazać wszystkim, że wyszli z kryzysu. Kwestię przełamania potraktowali ambicjonalnie, aplikując rywalowi aż 117 punktów. Młody rzucający również wykorzystał swoją szansę, gdyż w ciągu 8 minut zdobył 8 punktów.
9) Daniel Szymkiewicz (Rosa Radom).
Radomianie w dwóch kolejnych meczach spotkali się z niżej notowanymi rywalami. Starcie w Koszalinie było dla nich trudniejsze, niż pierwotnie można było zakładać. Początkowo gra odbywała się na dystansie, ale więcej opanowania w sytuacjach pod obręczą sprawiło, że to Rosa cieszyła z wyjazdowego zwycięstwa, w którym Daniel Szymkiewicz zapisał zerowy dorobek punktowy. Kolejny etap podtrzymywania zwycięskiej serii był domowy mecz z ekipą z krosna. Już do przerwy Rosa prowadziła różnicą 21 punktów, by później kontrolować sytuację, odnosząc 5 wygraną z rzędu. „Szymek” wzbogacił konto drużyny w tym meczu o 3 punkty.
10) Paweł Dzierżak (Energa Kotwica Kołobrzeg).
W starciu byłych ekip z PLK Kotwica Kołobrzeg wykorzystała problemy kadrowe Siarki Tarnobrzeg (m.in. brak Piotra Niedźwieckiego) i pomimo dalekiej podróży cieszyła się ze zwycięstwa. Paweł Dzierżak zdobył w tym meczu 6 punktów. Niestety, Kotwica przegrała bardzo ważny mecz, ulegając w zaległym starciu 24. kolejki Sokołowi Łańcut. Ten rezultat sprawił, że „Czarodzieje z Wydm” będą musieli walczyć o ligowy byt w rozgrywkach play-out. Rozgrywający był drugim strzelcem swojego zespołu, zdobywając 11 punktów.
11) Maciej Żmudzki (Energa Kotwica Kołobrzeg).
W starciu z Siarką Tarnobrzeg młody środkowy uzyskał dwa punkty i tyle samo zbiórek, z kolei w rywalizacji z Sokołem Łańcut na jego dorobek złożyły się wyłącznie dwie zebrane piłki.
12) Bartosz Majewski (Polfarmex Kutno).
Polfarmex Kutno wygrał premierową odsłonę starcia z drużyną z Pruszkowa różnicą 14 punktów i później kontrolował sytuację. Jego zwycięstwo było możliwe dzięki 13 celnym rzutom z dystansu. Ekipa z Kutna grała również bardzo zespołowo, gdyż zanotowała 33 asysty. Bartosz Majewski tym razem nie pojawił się na parkiecie.
13) Adam Waczyński (Unicaja Malaga).
Adam Waczyński ma za sobą bardzo intensywny okres, gdyż w minionym tygodniu rozegrano dwie kolejki Euroligi. W ramach 27. serii gier doszło rywalizacji dwóch hiszpańskich drużyn. Ekipa z Andaluzji pokonała FC Barcelonę Lassa – 95:91. Polski skrzydłowy spędził na boisku 13 minut i zapisał na swoim koncie 8 punktów, zbiórkę i asystę. W kolejnym meczu Unicaja zmierzyła się z Brose Bamberg i musiała to starcie wygrać, aby liczyć się w walce o awans do fazy play-off. Niemcy narzucili swój styl gry, trafiając z dystansu. Dzięki temu wypracowali sobie bezpieczną przewagę. Drużyna „Wacy” jednak mozolnie odrabiała straty i prawie dopięła swego. W ostatniej akcji dobrze kryty Polak nie zdołał złapać piłki i oddać rzutu na wagę zwycięstwa. W całym spotkaniu zdobył 5 punktów i dorzucił asystę. Dużo lepiej spisał się w meczu ligowym, będąc najlepszym strzelcem swojego zespołu. Odzyskał skuteczność z dystansu, gdyż trafił 6 z 12 rzutów za trzy, co przełożyło się na 20 punktów w całym spotkaniu. Niestety, jego dobra gra nie zaowocowała zwycięstwem zespołu, który minimalnie uległ Realowi Betis.
14) Michał Michalak (CAI Zaragoza).
Kibice zespołu Michała Michalaka mogą mieć powody do radości, gdyż ich ulubieńcy pokonali 81:61 Retabet Bilbao Basket. Polak również może być z siebie zadowolony, gdyż spędził na boisku ponad 14 minut. W tym czasie zdobył 9 punktów i zebrał trzy piłki. W odróżnieniu od poprzednich spotkań nie miał problemów z selekcją rzutów, trafiając 4 z 6 prób.
15) David Brembly (Eisbären Bremerhaven).
David Brembly wciąż nie jest zdolny do gry z powodu kontuzji kolana, ale jego zespól znajduje się w coraz lepszej sytuacji. Po ostatniej wygranej nad Basketball Löwen Brunszwik opuścili strefę spadkową.