1) Przemysław Zamojski (Stelmet Enea BC Zielona Góra).
Jedynym „człowiekiem Trefla” w kadrze był Przemysław Zamojski. Nasi koszykarze w lutowym okienku mogli przybliżyć się do awansu na mistrzostwa świata. Warunkiem koniecznym do spełnienia celu były wygrane w meczach z Kosowem i Węgrami. Niestety plan udało się zrealizować tylko w 50%, dzięki zwycięstwu we Włocławku z Kosowem. Polska grała w tym meczu dynamicznie w ataku i mądrze w obronie, nie mając problemu z pokonaniem niżej notowanego rywala. Wśród gości wyróżniał się Dardan Berisha, autor 23 punktów, który jeszcze kilka lat temu grał w reprezentacji Polski, ale zdecydował się wspomóc Kosowo w budowie kadry narodowej. Za jego krycie odpowiedzialny był właśnie Zamojski i biorąc pod uwagę niewłaściwą selekcję rzutową (8/20), wywiązał się ze swojego zadania bardzo dobrze. W ataku „Zamoj” dorzucił 4 punkty. Mecz z Węgrami rozpoczęliśmy z dużym animuszem, prowadząc 7:0. Później w naszej grze pojawiło się wiele strat i niedokładności. „Zamoj” w starciu z Węgrami zdobył dwa punkty. Wynik tego meczu jest o tyle istotny, gdyż zostanie zliczony do kolejnej fazy eliminacji. Jedyny pozytyw stanowi dodatni bilans punktowy w bezpośrednich starciach, wynikający z faktu, że pierwszy mecz wygraliśmy 10 punktami, a w ostatnim pojedynku przegraliśmy różnicą 7 „oczek”.
2) Jakub Schenk (Polpharma Starogard Gdański).
Przerwa na kadrę była również okazją do rozegrania meczów kontrolnych. Na takie rozwiązanie zdecydowała się m.in. Polpharma, która przyjechała do Sopotu na sparing z drużyną „serca Sopotu”. Największą wartość tego starcia stanowiła możliwość sprawdzenia przez trenerów nowych rozwiązań taktycznych i różnych wariantów kadrowych. Wynik tego spotkania był sprawą drugorzędną, jednak należy odnotować, że zasadnicza część meczu zakończyła się remisem i szkoleniowcy umówili się na dodatkowe 10 minut gry. Wówczas oba zespoły występowały już w eksperymentalnych ustawieniach. Jakub Schenk zagrał dobre zawody i zdobył 6 punktów, a starogardzianie wygrali 100:99.
3) Paweł Dzierżak (Energa Kotwica Kołobrzeg).
W starciu byłych ekip z ekstraklasy Kotwica długo trzymała się w grze, lecz zaliczyła zapaść ofensywną w czwartej kwarcie, zdobywając ledwie 9 punktów, a tracąc 25. Ten fragment zdecydował o wyniku meczu. Pomimo porażki, Paweł Dzierżak nie może mieć do siebie większych pretensji, gdyż zdobywając 14 punktów był najlepszym strzelcem swojego zespołu. Dodatkowo nie pomylił się w rzutach za dwa punkty (5/5).
4) Bartosz Majewski (Polfarmex Kutno).
Podobnego osiągnięcia Pawłowi pozazdrościł Bartosz Majewski, lecz jego 22 punkty, nie tylko okazały się najlepszą zdobyczą w zespole, ale przede wszystkim walnie przyczyniły się do wygranej na trudnym terenie w Kołobrzegu.
5) Maciej Żmudzki (Energa Kotwica Kołobrzeg).
Młody środkowy w meczu z ekipą z Kutna spędził na boisku nieco ponad 5 minut. Nie zdobył punktu, gdyż nie podjął w tym czasie żadnej próby rzutowej. Na jego dorobek złożyła się również jedna zbiórka.
6) Adam Waczyński (Unicaja Malaga).
Adam Waczyński ponownie nie został zwolniony na kadrę, gdyż jego zespół, w ramach rozgrywek Euroligi, podejmował na własnym parkiecie Maccabi FOX Tel Awiw. Nasz reprezentant tym razem był nieco mniej widoczny, ale siłę gospodarzy stanowił fakt, że wszyscy gracze byli aktywni w ataku. 11 z nich zdołało zapisać się w rubryce punktowej, a trzech przekroczyło barierę 10 oczek. Zespołowa gra pozwoliła ekipie Polaka cieszyć się z drugiej wygranej z rzędu w europejskich pucharach. „Waca” spędził na boisku ponad 17 minut i zdobył 4 punkty.