Trefl Sopot

Ludzie Trefla w akcji – padła „twierdza Toruń”

6 lat temu | 16.03.2018, 00:00
Ludzie Trefla w akcji – padła „twierdza Toruń”

1) Adam Łapeta (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski).

Daleki wyjazd na Podkarpacie, zwłaszcza na tym etapie rozgrywek nie jest łatwy. Jednak Stal od początku pokazała, że przyjechała do Krosna po pewną wygraną. Już po pierwszej kwarcie prowadziła różnicą 18 punktów. Później ostrowianie sukcesywnie powiększali przewagę. Było to możliwe dzięki niesamowitej skuteczności w rzutach za dwa punkty. Zawodnicy trenera Emila Rajkovicia trafili 28 z 31 prób, co przełożyło się na ponad 90% skuteczności z gry. Jak wyliczyli statystycy z Pulsu Basketu, był to pierwszy taki przypadek od 2003 roku. Adam Łapeta ponownie zagrał bardzo dobre zawody, uzyskując 100% z gry (3/3). W całym meczu zdobył 7 punktów. Tradycyjnie prezentował efektowne akcje, chociażby pakując piłkę do kosza, pomimo faulu rywala. W tym zagraniu pokazał, że może z powodzeniem aspirować do miana czołowego środkowego ligi. W całym spotkaniu zdobył 7 punktów. TUTAJ prezentujemy wspomnianą akcję.

2) Mateusz Kostrzewski (BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski).

W Krośnie swoje zrobił również Kostrzewski, który zdobył 7 punktów, trafiając wszystkie 3 rzuty z gry. Ostrowian wkrótce czeka prawdziwy sprawdzian formy, gdyż już w najbliższej kolejce zmierzą się z liderem tabeli – Anwilem Włocławek.

3) Damian Ciesielski (Anwil Włocławek).

Anwil poniósł pierwszą porażkę na własnym parkiecie. Sensacyjnymi zdobywcami Hali Mistrzów okazali się koszykarze Asseco Gdynia. Przyjezdni mieli  klasyczny „dzień konia” w rzutach z dystansu. Trafili 18 trójek. Szczególnie wyróżniał się Jakub Garbacz, który w całym spotkaniu siedmiokrotnie dziurawił kosz rywali po próbach z daleka. Wobec tak genialnej dyspozycji rywala Anwil przez cały mecz musiał gonić wynik, lecz gdy tylko zbliżał się do rywala, ten korzystał ze swojej największej broni – celnych trójek. Damian Ciesielski tym razem nie pojawił się na boisku.

4)  Jakub Patoka (PGE Turów Zgorzelec).

Zgorzelczanie są po serii meczów, które miały zweryfikować ich szansę na grę w play-off. Biorąc pod uwagę fakt, że wszystkie trzy spotkania przegrali, to jest to weryfikacja negatywna. Po porażce w Szczecinie rozegrali szalony mecz z naszą drużyną, gdzie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka. Wśród zespołu z  przygranicznego miasta kapitalne zawody zanotował Stefan Balmazović, który w samej czwartej kwarcie zdobył 21 punktów. Na szczęście, „serce Sopotu” miało swoją tajną broń, którą stanowił Obie Totter. Dzięki jego żelaznym nerwom w końcówce i bezbłędnej egzekucji rzutów wolnych  wywieźliśmy ze Zgorzelca cenną wygraną. Pośród popisów liderów zniknął nieco Jakub Patoka, który oddał jeden celny rzut i zdobył 3 punkty. Podobnych emocji nie było podczas wizyty Turowa w Dąbrowie Górniczej. Gospodarze od początku sukcesywnie powiększali przewagę, nie dając rywalowi szans na nawiązanie równorzędnej walki. Tym razem były skrzydłowy rezerw Trefla zapisał na swoim koncie 5 punktów i potrzebował na to blisko 21 minut gry.

5) Jakub Schenk (Polpharma Starogard Gdański).

Starogardzianie wciąż balansują na granicy play-off, dlatego mecze z niżej notowanymi rywalami muszą po prostu wygrywać. Z takim przekonaniem przejechali do Krosna i długo konsekwentnie realizowali swój plan. Duża w tym zasługa Jakuba Schenka, która już do przerwy miał na swoim koncie 13 punktów i 6 asyst. W drugiej połowie nie powiększył już swojego dorobku, ale jego zespołowi udało się odeprzeć atak rywala w czwartej kwarcie i wywieźć z Podkarpacia cenne zwycięstwo, które daje mu szansę na awans do czołowej ósemki.         

6) Przemysław Zamojski (Stelmet Enea BC Zielona Góra).

Mecz z Rosą miał być dla Stelmetu przetarciem przed rewanżem w Lidze Mistrzów z Monaco. W pierwszej połowie zielonogórzanie trzymali się w grze dzięki fantastycznej postawie Vladimira Dragicevicia. Czarnogórzec w 14 minut zdobył 20 punktów, trafiając 8/9 rzutów z gry. Po przerwie odbył się prawdziwy festiwal strzelecki, w którym więcej rozwagi zachowali goście i to oni wyjechali z hali CRS z wygraną. Przemysław Zamojski grał w tym meczu tylko nieco ponad 14 minut i zdobył 5 punktów. Mecz w Monako pokazał, że gospodarze  nie bez powodu byli liderami swojej grupy. Od początku narzucili swój styl gry i w zdecydowany sposób zakończyli przygodę mistrzów Polski z Ligą Mistrzów. „Zamoj” uzyskał w tym spotkaniu 4 punkty.

7) Wojciech Czerlonko (TBV Start Lublin).

Start przegrał w Gliwicach, bo wrócił do niebezpiecznego schematu z początku  sezonu, czyli oparł grę wyłącznie o dwóch zawodników. Zarówno James Washington, jak i Chavaughn Lewis zagrali na swoim, wysokim poziomie, ale brakowało im wsparcia ze strony pozostałych graczy. Do tego grona należy Wojciech Czerlonko, który uzyskał zerowy dorobek punktowy. Drobne usprawiedliwienie stanowi fakt, że spędził na boisku tylko nieco ponad 4 minuty.  

8) Paweł Krefft (Polski Cukier Toruń). 

Torunianie lepiej rozpoczęli mecz z Rosą, ale w kluczowych momentach nie znaleźli odpowiedzi na atletyzm gości i po raz pierwszy w sezonie przegrali we własnej hali. Paweł Krefft tym razem nie pojawił się na boisku.

9) Daniel Szymkiewicz (Rosa Radom).

Po porażce w Sopocie wydawało się, że „odświeżona Rosa” może mieć problemy z awansem do ósemki. Sport ma jednak to do siebie, że jest nieprzewidywalny i szybko daje okazję do rehabilitacji. Radomianie pojechali do Zielonej Góry i wykorzystali pucharowe rozkojarzenie Stelmetu. Wyjazdowego zwycięstwa nie byłoby, gdyby nie dobra gra Michała Sokołowskiego, który w kluczowym momencie popisał się akcją 3+1. Chwilę wcześniej bohaterem Rosy mógł zostać Szymkiewicz, ale na jego akcję gospodarze zdołali jeszcze opowiedzieć. Młody rozgrywający w całym meczu zdobył 7 punktów. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego najwyraźniej upodobali sobie realizacje „misji niemożliwych” i pojechali do Torunia, aby jako pierwsi w tym sezonie wygrać w „grodzie Kopernika.” Początek meczu należał do gospodarzy, ale Rosa szybko wróciła do gry, również dzięki kilku skutecznym akcjom Szymkiewicza. Po przerwie świetne zawody rozegrał Patrik Auda, który wciągał obrońców na obwód, wymuszał faule. To głównie dzięki jego dyspozycji radomianie zdobyli „twierdzę Toruń”. Szymkiewicz w starciu z Polskim Cukrem uzyskał  8 punktów, trafiając 3 z 4 rzutów z gry. Rosa dzięki tej wygranej wciąż pozostaje w walce o play-off.

10) Paweł Dzierżak (Energa Kotwica Kołobrzeg).

Mecz z KK Warszawa był dla Kotwicy bardzo ważny w kontekście walki w dalszej części sezonu. Stawka spotkania powodowała, że był on bardzo wyrównany, ostatecznie, do wyłonienia zwycięscy potrzebna była dogrywka, w której kołobrzeżanie zbudowali ośmiopunktową przewagę i dowieźli ją do końca. Paweł Dzierżak zdobył 14 punktów, będąc drugim strzelcem swojego zespołu.

11) Maciej Żmudzki (Energa Kotwica Kołobrzeg).

Maciej Żmudzki zagrał bardzo dobre zawody przeciwko KK Warszawa, gdyż zdobył 7 punktów. Co więcej, jak wyliczył oficjalny portal klubu, przekroczył barierę 50 zbiórek w barwach Kotwicy.

12) Bartosz Majewski (Polfarmex Kutno).

Polfarmex Kutno różnicą 18 punktów pokonał SKK Siedlce. Bartosz Majewski spędził na boisku ponad 29 minut i zdobył 7 punktów.

13) Adam Waczyński (Unicaja  Malaga).

Zespól Adama Waczyńskiego, okazał się wyraźnie gorszy w meczu euroligowym, przegrywając na wyjeździe z wielkim CSKA Moskwa 101:76. Polak spędził na boisku ponad 16 minut i uzyskał 5 punktów. Pucharowe niepowodzenie udało mu się powetować  na ligowych parkietach. Unicaja pewnie pokonała Elteco Gipuzkoa 114:88. „Waca” grał 19  minut i zdobył 9 punktów. Do swojego dorobku dorzucił 3 zbiórki. Ekipa z Andaluzji plasuje się na 5. miejscu ligowej tabeli.

14) Michał Michalak (CAI Zaragoza).

W „polskim” starciu w ACB zespół Michała Michalaka przegrał po dogrywce z drużyną Mateusza Ponitki. Były zawodnik Trefla spędził na boisku prawie 19 minut. W tym czasie uzbierał: 4 punkty, 5 zbiórek i 2 asysty. Ponownie miał problem z właściwą selekcją  rzutową, gdyż trafił tylko 1 z 6 prób z gry. Po stronie rywala dużo lepiej spisał się Ponitka, który uzyskał 18 „oczek” .

15) David Brembly (Eisbären Bremerhaven).

David Brembly nadal znajduje się poza grą z powodu kontuzji kolana. W ostatniej kolejce jego koledzy nie sprostali słynnej Albie Berlin.  

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Sponsorzy Tytularni
SPONSOR ZŁOTY
Sponsor Strategiczny
Partnerzy wspierający i techniczni
Patroni medialni
Sponsor Tytularny Orlen Basket Ligi
11012528