Udany rewanż za półfinał Pucharu Polski 2024! W meczu 23. kolejki ORLEN Basket Ligi Trefl Sopot pokonał na wyjeździe Legię Warszawa 85:70 (19:24, 20:13, 20:13, 26:20). Kapitalne spotkanie rozegrał Aaron Best, który zanotował 22 punkty i 13 zbiórek, co przełożyło się na EVAL 31!
Żółto-czarni dobrze rozpoczęli mecz w OSiR Bemowo, bo od prowadzenia 5:0. Konto gospodarzy otworzył rzutem zza łuku Holman, ale po chwili tym samym odpowiedział Benedek. Niestety, kolejnych sześć oczek należało do Legii i dzięki temu wyszli na +1. W kolejnych minutach zespoły toczyły zacięte zmagania, a żaden z nich nie potrafił odskoczyć na więcej niż trzy punkty przewagi. Tak było aż do ostatnich 120 sekund Q1. Wtedy po trójce Wyki stołeczni doprowadzili do remisu 17:17, a następnie dołożyli jeszcze siedem punktów z rzędu. Impas przełamał Mikołaj Witliński i więcej trafień w tej części już nie zobaczyliśmy. Po 10 minutach warszawianie byli na +5.
Choć premierowe oczka drugiej kwarty należały do Dariusza Wyki, to sopocianie szybko odpowiedzieli i ruszyli do odrabiania strat. Sygnał dał Auston, a następnie ciężar gry ofensywnej wziął na siebie Aaron. Kanadyjski obwodowy dwukrotnie przymierzył za trzy, a w międzyczasie zakończył też akcję trafieniem spod kosza. To wszystko nie tylko pozwoliło nam odrobić straty, ale także wyjść na jednopunktowe prowadzenie. Sopocianie poszli za ciosem. Tym razem w roli głównej był Jarosław Zyskowski. Nasz kapitan świetnie radził sobie z grą tyłem do kosza i dopisywał kolejne oczka. Na czas zdecydował się trener Popiołek, ale to nadal Trefl miał inicjatywę. Po trafieniu z rzutu wolnego Kuby Schenka mieliśmy już dziewięć punktów więcej. Niestety, w ostatnich 2.5 minutach pierwszej połowy nie potrafiliśmy znaleźć sposobu na obronę gospodarzy, zaś oni korzystali z naszych problemów z faulami. Dzięki temu odrobili znaczną część różnicy – do szatni schodziliśmy przy wyniku 37:39.
Po zmianie stron Legia zdobyła pierwsze cztery punkty i wróciła na prowadzenie. To okazało się miłym złego początkiem. Nasze konto w Q3 otworzył Auston, co oznaczało remis 41:41. Do 26. minuty drużyny grały punkt za punkt i wynik utrzymywał się w okolicy remisu. Taki stan rzeczy postanowili zmienić podopieczni Żana Tabaka, którzy popisali się runem 10-0 i wyszli na 53:45! W międzyczasie o przerwę poprosił Marek Popiołek, lecz to żółto-czarni nadal kontrolowali przebieg rywalizacji. Kwartę zakończyła udana akcja Kuby Schenka – jego trafienie dało nam prowadzenie 59:50.
Sopocianie nawet przez chwilę nie pozwolili rywalom pomyśleć o odwróceniu losów spotkania. Schenk, Scruggs, Witliński, Zyskowski oraz Best – kolejno każdy z nich dopisał punkty, a my mieliśmy już piętnaście oczek przewagi. Następny czas trenera Popiołka również nie pomógł. Goście kontrolowali przebieg spotkania, a ich prowadzenie nie było zagrożone. Nasz zespół odniósł szesnaste zwycięstwo z rzędu i umocnił się na pozycji wicelidera ORLEN Basket Ligi.
Trefl Sopot: Best 22 (13 zb.), Varadi 8, Van Vliet 8, Scruggs 5, Groselle 4 oraz Zyskowski 10, Barnes 10, Schenk 10, Witliński 8, Musiał 0