W drugim spotkaniu w EuroCup 2024/2025 koszykarze Trefla Sopot przegrali z Dolomiti Energia Trento 78:84 (15:25, 21:19, 28:17, 14:23). Po słabej pierwszej połowie żółto-czarni rozegrali świetną trzecią kwartę. Nasza drużyna prowadziła nawet +11, ale gospodarze szybko odrobili straty i w decydujących minutach przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.
Spotkanie lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy już w pierwszej minucie dwukrotnie trafili zza łuku. Odpowiedzieliśmy punktami spod kosza Marcusa, jednak Trento wciąż miało inicjatywę. Co gorsza, po zaledwie 140 sekundach gry aż trzy przewinienia miał na swoim koncie Geoff. Center zszedł na ławkę i nie podniósł się z niej już do końca pierwszej połowy. Włosi tymczasem bezlitośnie wykorzystywali nasze błędy i już w 4 minucie, przy wyniku 13:4, o czas musiał prosić Żan Tabak. Po przerwie gra się wyrównała, jednak to mogło satysfakcjonować wyłącznie gospodarzy, którzy mieli bezpieczną przewagę. Na koniec Q1 tablica wyników pokazała 25:15.
Od początku drugiej kwarty trener Tabak na pozycji centra wystawił… Marcusa Weathersa. Manewr powiódł się, a sopocianie ruszyli do odrabiania start. Siedem punktów z rzędu oraz „zero z tyłu” pozwoliło nam się zbliżyć na różnicę jednego posiadania i zaowocowało czasem dla Trento. Po powrocie na parkiet gospodarze szybko zakończyli naszą serię i ponownie oglądaliśmy wyrównaną rywalizację. Przewaga Trento była jednak już zdecydowana mniejsza. Różnica jednego lub dwóch posiadań na korzyść Włochów utrzymywała się do ostatniej minuty pierwszej połowy. Wtedy sześć punktów z rzędu zdobyło Trento i ponownie zyskało dwucyfrową przewagę. Pierwszą połowę zamknęły oczka Aarona – po jego trafieniu schodziliśmy do szatni przy 44:36.
Grę po zmianie stron świetnie rozpoczął Marcus, który dwukrotnie celnie przymierzył z dystansu oraz nie pomylił się spod kosza, dzięki czemu zrobiło się tylko -2. Sopocianie poszli za ciosem i w końcu dopięli swego – po trzech punktach Kuby po raz pierwszy wyszliśmy na prowadzenie. To kompletnie zdezorganizowało grę Trento, a podopieczni Żana Tabaka skrzętnie z tego korzystali. 2+1 Aarona, trójka Kuby, po jednym celnym wolnym Marcusa i Treya oraz dwa „Schenia” – to wszystko dało nam aż jedenaście punktów przewagi! Dopiero po czterech minutach Trento przełamało swój impas i tym razem to oni ruszyli do odrabiania strat. Niestety, dość szybko udało im się zniwelować straty. Ponadto nasz zespół miał ogromne kłopoty z faulami – już w 27 minucie po cztery przewinienia mieli na swoim koncie Geoff, Mikołaj i Trey, co zdecydowanie ograniczało nasze możliwości w defensywie. Choć z przewagi nic nie zostało, to ostatnie słowo w tej części należało do nas – po trójce Treya prowadziliśmy 64:61.
Nie minęło 60 sekund czwartej kwarty, a to już Trento miało oczko więcej. Dodatkowo od 32 minuty musieliśmy radzić sobie Geoffa, który popełnił piąty faul. Mimo to sopocianie dzielnie walczyli z rywalem. Drużyny wymieniały się prowadzeniem aż do 36 minuty. Wtedy trójki Ellisa i Forda wyprowadziły Trento na +6, a po czasie kolejne dwa oczka do różnicy dołożył Cale. Na to już nie potrafiliśmy odpowiedzieć, a włoski zespół utrzymał prowadzenie i w efekcie cieszył się z pierwszego zwycięstwa w EuroCup 2024/2025.
Trefl Sopot: Best 16, Weathers 15 (8 zb.), Phillip 11 (10 zb., 6 as.), McGowens 4, Groselle 0 oraz Schenk 16, Zyskowski 11, Witliński 5, Jankowski 0