Po świetnej drugiej połowie spotkania Trefl Sopot pokonał Enea Astorię Bydgoszcz 82:77 (11:18, 15:28, 30:12, 26:19) w rozegranej awansem 15. kolejce Energa Basket Ligi. Najwięcej punktów dla żółto-czarnych zdobył Michał Kolenda (19), który zanotował 100% skuteczność w rzutach za trzy punkty (4/4).
Spotkanie zaczęło się od efektywnego bloku Dominika Olejniczaka, który po chwili popisał się także pod koszem gospodarzy zdobywając pierwsze punkty w meczu. Bydgoszczanie odpowiedzieli za sprawą Michała Chylińskiego – kapitan Astorii najpierw trafił spod kosza, a następnie celnie rzucił z dystansu (5:2). W kolejnych minutach drużyna Marcina Stefańskiego skrupulatnie odrabiali straty i w końcu dopiąć swego udało im się dzięki dwóm celnym rzutom wolnym Łukasza Kolendy (7:7). Niestety, kolejne minuty, głównie za sprawą prostych strat sopocian, należały do Astorii, która ponownie zbudowała kilkupunktową przewagę. Po 10 minutach gospodarze prowadzili 18:11.
Po przerwie sytuacja Trefla nie poprawiła się. W ciągu dwóch minut punkty dla sopocian zdobył Darious Moten, ale rywale odpowiedzieli aż sześcioma oczkami. Przy prowadzeniu Astorii 24:13 o przerwę na żądanie poprosił trener Marcin Stefański. Wzięty czas nie pomógł – punkty Frąckiewicza oraz Dambrauskasa dały zespołowi z województwa kujawsko-pomorskiego najwyższe wówczas, aż 16-punktowe prowadzenie (32:16). Poderwać do walki kolegów próbował Michał Kolenda, lecz to wciąż było za mało. Dodatkowo do efektywnej gry Astoria dołożyła także efektowne zagrania. Ponownie czas wykorzystał Marcin Stefański, ale zawodnicy Trefla nadal nie prezentowali swojej koszykówki. W pierwszej połowie sopocianie nie trafili żadnego rzutu zza linii 6.75 metra i po 20 minutach gry Enea Astoria prowadziła 46:26.
Koszykarze Trefla po zmianie stron podjęli walkę o odrobienie strat. W końcu żółto-czarni zaczęli trafiać za trzy, a dodatkowo skutecznymi akcjami spod kosza popisywał się Paweł Leończyk. Widząc co dzieje się na parkiecie, po raz pierwszy o czas poprosił szkoleniowiec Astorii, Artur Gronek, mimo iż to bydgoszczanie wciąż prowadzili (51:37). Co prawda, po powrocie na parkiet za trzy trafił Tomislav Gabrić, ale kolejne minuty należały już do naszych koszykarzy! Trefl grał agresywnie w obronie i dobrze w ofensywie, z czym kompletnie nie radzili sobie gospodarze. Z każdą minutą przewaga Enea Astorii topniała, a żółto-czarni napędzali się kolejnymi udanymi akcjami. Na cztery sekundy przed końcem trzeciej kwarty dwa razy z linii rzutów wolnych trafił Łukasz Kolenda, co pozwoliło sopocianom zminimalizować dystans do zaledwie dwóch punktów (58:56)!
Decydująca kwarta rozpoczęła się od kolejnych dwóch celnych osobistych, tym razem w wykonaniu Dominika Olejniczaka i na tablicy wyników mieliśmy remis 58:58! Od tego momentu drużyny naprzemiennie wymieniały się prowadzeniem aż do 34. minuty meczu. Wtedy dwukrotnie za trzy w krótkim odstępie czasu trafił obecnie najskuteczniejszy zawodnik Energa Basket Ligi w tym elemencie, Michał Kolenda i Trefl prowadził 69:66. Gospodarze odpowiedzieli za sprawą Kuby Nizioła i Michała Chylińskiego, ale po chwili znowu z dystansu punkty zdobył starszy z braci Kolenda! Było 74:68, lecz bydgoszczanie wciąż walczyli. Akcja „2+1” Pauliusa Dambrauskasa oraz dobrze wykonane przez Michała Chylińskiego rzuty wolne pozwoliły gospodarzom odrobić wszystkie starty. Ostatnie słowo należało jednak do sopocian, którzy wyczuli już kosze w hali Arena – trójka Karola Gruszeckiego i pierwsza – ale jakże ważna – w wykonaniu Łukasza Kolendy, ponownie dały Treflowi sześciopunktową przewagę. Takiemu wyzwaniu już Astoria nie sprostała. Po kapitalnej pogoni żółto-czarni zwyciężyli 82:77 i mogli cieszyć się z szóstego triumfu w rozgrywkach 2020/2021!
Enea Astoria Bydgoszcz: Michał Chyliński 17, Correy Sanders JR 13, Markus Loncar 11, Tomislav Gabrić 10, Michał Krasuski 0 oraz Paulius Dambrauskas 14, Łukasz Frąckiewicz 6, Jakub Nizioł 4, Marcin Nowakowski 2
Trefl Sopot: Michał Kolenda 19, Dominik Olejniczak 16, Łukasz Kolenda 11, Paweł Leończyk 8 (10 zb.), Karol Gruszecki 8 oraz Darious Moten 9, Martynas Paliukenas 9, TJ Haws 2