Za tę reprezentację Polski kibice Trefla Sopot najmocniej ściskali kciuki. Jej pierwszym trenerem był bowiem szkoleniowiec żółto-czarnych, Marcin Kloziński, jednym z jego najbliższych współpracowników – Tobiasz Grzybczak, a jednym z filarów składu – Łukasz Kolenda.
Mistrzostwa Europy U18 dywizji B Polacy rozpoczęli od dwóch pewnych wygranych, w trzecim meczu ulegając po dogrywce Izraelowi. Ta przegrana, w obliczu kolejnych zwycięstw z Portugalią i Austrią, nie przeszkodziła im w wejściu do ćwierćfinału, ale zepchnęła na drugie miejsce w grupie. Awans z tej pozycji sprawił, że w walce o wejście do czwórki Polska musiała stawić czoła grającym z polotem gospodarzom – Estonii.
Po kiepskim początku biało-czerwoni szybko opanowali nerwy, w drugiej kwarcie kilkukrotnie prowadzili, jednak ani razu nie udało im się uzyskać wyniku, który nie pozwalałby rywalom na odrobienie strat w jednej akcji. Kiedy z kolei Estończycy wrzucili wyższy bieg, ich przewaga wzrosła aż do 14 punktów. W końcówce biało-czerwoni zbliżyli się do przeciwników, jednak gospodarze zachowali więcej zimnej krwi i byli bardziej precyzyjni, dzięki czemu to oni awansowali do półfinałów, a ostatecznie – po przegranej z Wielką Brytanią i zwycięstwie z Izraelem – również do dywizji A. Polacy z kolei w ostatnich swych spotkaniach ograli Bułgarię i Holandię, co dało im piąte miejsce na zapleczu elity – takie samo, jakie dwa tygodnie wcześniej zajęli ich koledzy z kadry U20.
– Czujemy ogromny niedosyt, ponieważ zdajemy sobie z tego sprawę, że byliśmy w stanie pokonać zarówno Izrael, jak i Estonię. Jestem przekonany, że przy odrobinie szczęścia moglibyśmy powalczyć z Wielką Brytanią czy z Chorwacją jak równy z równym. Piąte miejsce nie daje awansu, ale jednocześnie cieszy, bo przede wszystkim nabraliśmy doświadczenia na arenie międzynarodowej, co na pewno zaowocuje w przyszłości. Mimo braku awansu turniej uważam za udany – powiedział Łukasz Kolenda.
Rozgrywający Trefla Sopot przez całe mistrzostwa był podstawową „jedynką” kadry. Zanotował najwięcej asyst spośród wszystkich polskich graczy, był też drugim najlepiej punktującym. W każdym meczu spędzał na boisku średnio 28 minut, notując 12,3 punktu, 4,5 asysty i 3,5 zbiórki. Najlepsze w jego wykonaniu było spotkanie z Bułgarią, w którym zdobył 23 oczka przy 58-proc. skuteczności z gry, czterokrotnie zbierał i sześciokrotnie asystował kolegom.
Ostatnie mecze grupowe:
Polska – Portugalia 73:64 (22:24, 21:7, 15:21, 15:12)
Polska: Bogucki 20, Kolenda 17, Dawdo 10, Szlachetka 8, Wilczek 6, Wyszkowski 6, Zagórski 2, Makowski 2, Leszczyński 2, Nowakowski 0
Polska – Austria 66:57 (24:13, 9:19, 22:12, 11:13)
Polska: Makowski 17, Wilczek 17, Kolenda 14, Szlachetka 7, Wyszkowski 5, Nowakowski 3, Dawdo 2, Bogucki 1, Sasnal 0, Zagórski 0, Leszczyński 0, Stasiak 0
Ćwierćfinał:
Estonia – Polska 68:63 (20:19, 20:14, 14:16, 14:14)
Polska: Bogucki 10, Wilczek 10, Kolenda 9, Leszczyński 9, Makowski 7, Dawdo 6, Nowakowski 6, Wyszkowski 4, Szlachetka 2
O miejsca 5-8:
Bułgaria – Polska 77:82 (13:27, 20:20, 11:19, 33:16)
Polska: Kolenda 23, Bogucki 14, Wilczek 12, Wyszkowski 11, Leszczyński 9, Zagórski 4, Makowski 3, Dawdo 2, Nowakowski 2, Szlachetka 2, Sasnal 0
O miejsce piąte:
Polska – Holandia 75:68 (16:19, 16:16, 19:14, 25:19)
Polska: Wilczek 12, Makowski 11, Wyszkowski 10, Leszczyński 10, Nowakowski 8, Bogucki 8, Kolenda 7, Szlachetka 7, Dawdo 2, Stasiak 1, Sasnal 0, Zagórski 0