Jukka Toijala został nowym trenerem Trefla Sopot – debiut 46-latka w roli szkoleniowca żółto-czarnych nastąpi 10 grudnia, podczas spotkania z GTK Gliwice. Przed pierwszym treningiem z całym zespołem trener odpowiedział na kilka pytań na temat zespołu „serca Sopotu”.
Wiemy, że trener widział mecze Trefla w tym sezonie. Jaki to jest Pana zdaniem zespół?
Oglądałem ostatnie cztery spotkania i widzę duży potencjał w zespole. Na pewno możemy grać lepszą koszykówkę niż pokazywaliśmy to do tej pory. Myślę, że problemem może być to, że nie gramy równo przez 40 minut. Są naprawdę dobre momenty, ale te trudne chwile są zbyt długie. Dlatego przegrywaliśmy mecze.
Jakie zdaniem trenera były powody słabszych momentów w czasie spotkań?
Przede wszystkim rotacja z powodu kontuzji rotacja stała się wąska, dlatego część zawodników była zmęczona w trakcie meczu. Zespół miał też momenty zagubienia, z czego wynikały proste błędy po obu stronach parkietu. Musimy pracować nad tym, żeby takie momenty przychodziły jak najrzadziej. Ok, można powiedzieć, że część meczów przegrywaliśmy niewielką różnicą punktów, ale to, że jesteśmy blisko nic nie znaczy. Musimy wygrywać.
Do najbliższego meczu pozostało nieco ponad dziesięć dni – jak wiele można zrobić z zespołem w tak krótkim czasie?
Musimy poradzić sobie z tym, że nie mamy zbyt wiele czasu przed kolejnym meczem. Nie zmienimy wszystkiego w ciągu niecałych dwóch tygodni, ale będziemy niwelować błędy z ostatnich spotkań, postaramy się poprawić małe rzeczy. Przed sezonem trener może pracować z drużyną przez dwa, trzy miesiące i dopiero później rozgrywać mecze. Teraz trochę walczymy z czasem, ale musimy sobie z tym poradzić.
Czy w ostatnich meczach zauważył Pan graczy, którzy powinni być naturalnymi liderami drużyny Trefla?
Jest w tym zespole kilku zawodników, którzy mogą wcielić się w rolę liderów. Osobiście będę rozmawiał z każdym z graczy, żeby zobaczyć czego potrzebują, by prezentować się jak najlepiej. Chcemy mieć liderów, którzy w trudnych momentach będą mogli pociągnąć za sobą cały zespół.
W swojej karierze pracował Pan z reprezentacjami młodzieżowymi Finlandii, a w ekipie Trefla gra wielu młodych graczy. W jaki sposób sprawić, żeby robili oni dynamiczne postępy?
Najważniejsze jest to, żeby pracowali ciężko na każdym treningu. Kiedy jesteś młody, możesz dawać z siebie więcej niż starsi gracze. Teraz nie mamy kilku spokojnych miesięcy na czynienie postępów, ale właśnie młodzi gracze mogą pójść w górę w bardzo krótkim czasie. Potrzeba tylko ciężkiej, rzetelnej pracy w hali i na siłowni. Wtedy krok po kroku będziemy poprawiać swoją grę.
Do zdrowia wracają zawodnicy, którzy ostatnio nie grali – Michał Kolenda, Patryk Pułkotycki i Piotr Śmigielski. Cieszy się trener z tego, że od początku swojej pracy będzie miał do dyspozycji pełen skład?
Oczywiście, wszystkie zespoły potrzebują przede wszystkim dwóch rzeczy: szczęścia i zdrowia. Tego w naszym klubie ostatnio brakowało, ale mam nadzieję, że teraz już uda nam się zebrać cały zespół na treningach. Przez krótki czas Łukasz Kolenda jest na zgrupowaniu kadry, ale poza nim wszyscy są zdrowi i gotowi do ciężkiej pracy.
Jakie są cele trenera na najbliższe dni?
Przede wszystkim chciałbym, żeby zawodnicy pozytywnie zareagowali na zmiany. O to się jednak nie obawiam, bo wiem, że wszyscy bardzo ciężko trenują. Na pewno musimy poprawić koncentrację, choć powtórzę, że nie zmienimy wszystkiego w ciągu najbliższych dni. Musimy iść do przodu krok po kroku. Jeśli będziemy skoncentrowani i gotowi na ciężką pracę, to za tym pójdą dobre wyniki.