Trefl Sopot

Historia pewnego meczu

7 lat temu | 29.03.2017, 00:00
Historia pewnego meczu

To najbardziej emocjonujący i nieprawdopodobny mecz, w jakim kiedykolwiek grałem – mówi finalista rozgrywek EuroCup i kapitan reprezentacji Polski, Adam Waczyński – Widziałem, jak już w trzeciej kwarcie kibice wychodzili wściekli z hali, byli pewni, że przegramy. W pewnym momencie piłka magicznie zaczęła wpadać do kosza… Kosz był jak magnes! Przyciągał wszystkie moje rzuty! – wspomina „Waca”.

Pod koniec trzeciej kwarty przewaga gości urosła do 18 punktów. Sopocianie mieli problemy ze zbudowaniem akcji w ataku, w obronie popełniali znaczące błędy. Nie pomagała perspektywa ostatniego meczu sezonu, presja była ogromna, obie drużyny miały w tej rywalizacji już po dwie wygrane, a ćwierćfinały PLK gra się tradycyjnie do trzech zwycięstw. Sopocianie na parkiet w czwartej kwarcie wychodzili z przysłowiowym nożem na gardle i 48 punktami, przy 61 oczkach rywali.

Żółto-czarni sukcesywnie odrabiali straty, ale prawdziwa pogoń zaczęła się 2 minuty i 34 sekundy przed końcowym gwizdkiem. Czarne Pantery prowadziły dziewięcioma punktami, ale żółto-czarni nie odpuszczali. Kryli na całym boisku, podwajali przeciwników z piłką i wymuszali straty! Piłkę przechwycił Michał Michalak, trafił spod kosza z faulem i… nie trafił rzutu wolnego! -7! Przytomnie na zbiórce zachował się Simas Buterlevicius, który zastawił rywala, zebrał piłkę, odegrał na obwód do Adama Waczyńskiego, a ten rzucił trójkę! -4! W kolejnej akcji sam zagrał Roderick Trice. Słupski rozgrywający wkręcił się pod obręcz, nie trafił, a przy walce o zbiórkę z Sarunasem Vasiliauskasem sędzia odgwizdał sytuację sporną. Strzałka pokazała stronę sopocian, a Litwin po chwili ustawiał kolegów na drugiej połowie parkietu. Po chwili w podkoszowych przepychankach Pawła Leończyka faulował Jarosław Morkos. Czarni przekroczyli limit fauli, Leon trafił dwa wolne i 1:55 sekund przed zakończeniem czwartej kwarty Czarni byli już tylko na dwupunktowym prowadzeniu.

Żółto-czarna publiczność oszalała, głośne „TREFL SOPOT!” niosło się w wielkiej ERGO ARENIE, a sopocianie realizowali założenia trenera Maskoliunasa. Kluczowe okazały się przekazania krycia, słupszczanie gubili się w swoich akcjach. 1:33 do końca meczu. Paweł Leończyk fauluje przy rzucie Tomasza Śniega. Oba rzuty wolne celne. Trener Maskoliunas decyduje się na small-ball. Znacznie obniża skład, centrem zostaje niespełna dwumetrowy Simas Buterlevicius. 4 punkty przewagi Czarnych Panter, Trefl przy piłce. Adam Waczyński biega po zasłonach, uwalnia się i… trafia za 3! Tylko punkt przewagi gości! 1:20, 1:15, 1:10… Trudny rzut Śniega, piłka nawet nie dotyka obręczy! Idzie szybki atak, piłkę ma Waczyński, który szuka faulu. Wreszcie sędziowie odgwizdują przewinienie Mokrosowi. Adam nie zwykł mylić się z linii rzutów wolnych, spokojnie trafia więc oba osobiste. 52 sekundy do końca, Trefl prowadzi 75:74 i tego prowadzenia już w tym meczu nie odda! Podopieczni Dariusa Maskoliunasa w ostatnich sekundach pokazali wymarzoną obronę, a jak mówi stare, koszykarskie porzekadło: obrona wygrywa medale.

– Nigdy wcześniej czegoś takiego nie przeżyłem – mówił po tym meczu Michał Michalak w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl – Ten mecz to taka nauczka, że trzeba walczyć do końca, zawsze, wszędzie, nigdy się nie poddawać! – dodawał radośnie rzucający.

Z obecnego składu żółto-czarnych w tamtym meczu zagrali Marcin Stefański, trener Krzysztof Roszyk oraz… szósty zawodnik pierwszej piątki, czyli żółto-czarna publiczność w ERGO ARENIE! Już w sobotę, 1 kwietnia, o 18:00 kolejne starcie Trefla z Energą Czarnymi w hali na granicy dwóch miast. To nie żart, wiele zależy od Waszej mobilizacji przed najważniejszą częścią sezonu. Wejściówki zakupicie pod adresem www.trefl.ticketsoft.pl. To co, kibicujemy, jak za dawnych lat? W maju trzy lata temu  zagraliśmy i wygraliśmy razem! Ponownie pokażmy sopocką siłę, do zobaczenia w ERGO ARENIE, HEJ TREFL!

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Sponsorzy Tytularni
SPONSOR ZŁOTY
Sponsor Strategiczny
Partnerzy wspierający i techniczni
Patroni medialni
Sponsor Tytularny Orlen Basket Ligi
11471008