To nie był dobry początek lutego w wykonaniu naszych grup młodzieżowych. Drużyna do lat 17 przegrała mecz na szczycie w rozgrywkach POZKosz, zaś zespół U19 pożegnał się z marzeniami o udziale w finałach Młodzieżowego Pucharu Polski.
Zanim rozpoczęły się półfinały Młodzieżowych Mistrzostw Polski, we wtorek 1 lutego swoje spotkanie rozegrała nasza drużyna do lat 17, która na wyjeździe zmierzyła się ze Szkoła Gortata Politechniką Gdańsk. W mecz lepiej weszli gospodarze – po 120 sekundach gry było 4:0. Nasze konto akcją „2+1” otworzył Miłosz Toczek, ale gospodarze aż do końca premierowej odsłony nie pozwolili się dogonić i po 10 minutach prowadzili 19:18. Żółto-czarni ambitnie dążyli do odrobienia strat i w końcu to się udało – po trzech z rzędu udanych akcjach Patryka Kowalskiego oraz punktach Wojciecha Fijałkowskiego było 24:28! Końcówka pierwszej połowy była wyrównana, a na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 38:36 dla Trefla 1LO Sopot U17.
Po zmianie stron zespoły wciąż toczyły zacięty bój. W 23 minucie gospodarze wrócili na prowadzenie, jednak drużyny wciąż pozostawały w kontakcie i nie potrafiły „odskoczyć” na więcej niż dwa punkty! Przed decydującą częścią meczu było 63:63 i sprawa zwycięstwa była otwarta! Czwarta kwarta była prawdziwym roller coasterem. Najpierw pięć punktów z rzędu zdobyli zawodnicy z Gdańska, a następnie serią 8-0 odpowiedział Trefl! Gospodarze wrócili na prowadzenie po dwóch celnych próbach zza łuku, lecz po trójce Brajana Mroczkowskiego mieliśmy tylko oczko straty (77:76). Niestety, końcówkę lepiej rozegrali rywale, którzy ostatnie dwie minuty zwyciężyli 8:4 i ostatecznie triumfowali 87:82.
Szkoła Gortata Politechnika Gdańsk – Trefl 1LO Sopot U17 87:82 (19:18, 17:20, 27:25, 24:19)
Trefl 1LO Sopot U17: Toczek 25, Nagel 19, Kowalski 13, Ochociński 6, Mroczkowski 7 oraz Fijałkowski 7, K. Ziółkowski 2, Jakobschy 2, Matla 1—————
Walkę o udział w finałach Młodzieżowego Pucharu Polski rozpoczęliśmy w piątek 4 lutego, a naszym rywalem było GTK Gliwice. Żółto-czarni bardzo dobrze weszli w mecz i po trójce Huberta Łałaka oraz punktach Igora Stolarza objęli prowadzenie 5:0. Niestety, przeciwnicy szybko odrobili wszystkie straty. Wynik 5:5 utrzymywał się przez blisko trzy minuty, a impas udało się przełamać gliwiczanom. To napędziło GTK, które pierwszą kwartę zwyciężyło 19:12. Sopocianie od początku drugiej części meczu ruszyli do odrabiania strat. Po dwóch akcjach Janusza Ratowskiego oraz punktach Igora zostało już tylko jedno oczko, ale wtedy ponownie przyspieszyli przeciwnicy i odskoczyli dzięki serii 7-0. Ekipa Michaela Łydkowskiego nie zwiesiła głów i jeszcze raz spróbowała odrobić różnicę. Grę Trefla na swoje barki wzięli Hubert Łałak i Maciej Nagel, dzięki którym znowu zbliżyliśmy się na punkt, lecz GTK wciąż nie pozwalało odebrać sobie prowadzenia. Na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 39:36 dla gliwiczan.
Również w trzeciej kwarcie powtarzał się scenariusz z poprzednich części meczu. Sopocianie zbliżali się na jedno oczko (41:40) i wtedy inicjatywę przejmowała drużyna GTK, która zyskiwała kilka punktów więcej. W 27 minucie meczu sytuacja Trefla zrobiła się trudna, gdyż przeciwnicy po raz pierwszy mieli dwucyfrową przewagę (57:47). Niestety, taki stan rzeczy nie zmienił się do końca kwarty. Decydującą część meczu rozpoczęliśmy od trójek Huberta i Bartosza Olechnowicza, co pozwoliło odrobić ponad połowę strat, jednak trzy następne punktowe akcje należały do gliwiczan i znowu rywale byli na +10. Trener Łydkowski próbował różnych rozwiązań, lecz na kolejny run ekipa z Gliwic już nie pozwoliła i to ona mogła cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w turnieju półfinałowym.
GTK Gliwice – Trefl 1LO Sopot U19 82:75 (19:12, 20:24, 25:17, 18:22)
Trefl 1LO Sopot U19: Łałak 18, Nagel 10, Jaszczerski 9, Stolarz 7, Bobka 4 oraz Olechnowicz 12, Ratowski 8, Toczek 3, Krzebietke 2, Ratkowski 2, Niemiec 0—————
Następnego dnia we wrocławskiej hali WKK Sport Center nasi koszykarze mierzyli się ze Sklepem Polskim MKK Gniezno. Obie drużyny rozpoczęły turniej od porażek i było to dla nich spotkanie „o być albo nie być” w dalszej walce o finał Młodzieżowego Pucharu Polski. Trefl rewelacyjnie rozpoczął mecz i po niespełna trzech minutach gry prowadził 10:0, ale w kolejnych 180 sekundach sytuacja kompletnie się odwróciła i na tablicy wyników mieliśmy 10:13! Końcówka premierowej odsłony była wyrównana, jednak ostatnie słowo należało do Piotra Bobki – jego celna próba z dystansu dała nam prowadzenie 24:22. Zacięte zmagania oglądaliśmy też w drugiej kwarcie. Zespoły wymieniały się prowadzeniem i aż do 17. minuty meczu były „w kontakcie”. Wówczas Trefl zapisał na swoim koncie 7-0 i na przerwę schodziliśmy z prowadzeniem 42:35.
To co się stało przed przerwą, napędziło naszą drużynę po zmianie stron. Sopocianie coraz bardziej dominowali nad rywalem i powiększali przewagę. W trzeciej kwarcie żółto-czarni dziewięciokrotnie trafiali do kosza, a autorem tych rzutów było aż ośmiu zawodników! Na 10 minut przed końcem nasz zespół prowadził 64:47 i był bliski pokonania ekipy z Gniezna. W ostatniej kwarcie podopieczni Michaela Łydkowskiego zrobili to, co powinni, czyli szanowali swoje siły, mając w perspektywie trzeci mecz turnieju, ale jednocześnie nawet na chwilę nie pozwolili rywalom zbliżyć się i ostatecznie triumfowali 76:59.
Trefl 1LO Sopot U19 – Sklep Polski MKK Gniezno 76:59 (24:22, 18:13, 22:12, 12:12)
Trefl 1LO Sopot U19: Olechnowicz 6, Stolarz 5, Łałak 5, Nagel 4, Jaszczerski 0 oraz Bobka 20, Ratowski 11, Niemiec 9, Toczek 7, Adamiec 5, Krzebietke 4, Kossakowski 0.—————
O awansie do finału Młodzieżowego Pucharu Polski zadecydować miał niedzielny mecz z gospodarzami turnieju, WKK Wrocław. Spotkanie zainaugurowały punkty Wiktora Jaszczerskiego, jednak kolejne siedem oczek zdobyli przeciwnicy. Taką przewagę udało im się utrzymać tylko do 4 minuty gry – po trafieniach Huberta Łałaka oraz Bartosza Olechnowicza nie tylko odrobiliśmy wszystkie straty, ale też wyszliśmy na +1! To jednak podziałało na WKK jak przysłowiowa „płachta na byka” – dwie trójki wrocławian pozwoliły im odskoczyć na pięć punktów. Do końca kwarty udało nam się odrobić dwa oczka ze straty, ale w drugą część spotkania zdecydowanie lepiej weszli przeciwnicy, którzy objęli prowadzenie 27:19. Wówczas o przerwę poprosił Michael Łydkowski. Wskazówki naszego trenera okazały się trafne – wystarczyło 200 sekund i Trefl tracił już tylko jedno oczko. W kontakcie zespoły pozostawały niemal do końca pierwszej połowy. Niemal, gdyż ostatnie 60 sekund, było lepsze w wykonaniu WKK i to oni schodzili do szatni z prowadzeniem 36:32.
Po zmianie stron żółto-czarni ambitnie dążyli do odrobienia strat i w końcu dopięli swego – po trafieniu Janusza Ratowskiego było 46:46, a kiedy w kolejnej akcji, po przechwycie, punkty zdobył Hubert Łałak, na prowadzeniu mieliśmy Trefl Sopot! Żółto-czarni mieli już nawet cztery oczka więcej, jednak ponownie końcówka kwarty należała do gospodarzy. Przed decydującymi 10. minutami mieliśmy 56:55 i wszystko było możliwe! W czwartą kwartę weszliśmy dobrze, wychodząc na prowadzenie 62:58. Rywale nie pozwolili jednak nam odskoczyć i utrzymywali dystans. Niestety, fragment pomiędzy 36 a 38 minutą meczu kompletnie nam nie wyszedł, co bezwzględnie wykorzystali gospodarze obejmując prowadzenie 72:67. Nasza drużyna nie poddała się i udało się jej zbliżyć na -2, a na 72 sekundy przed końcem przywrócić prowadzenie mógł nam Piotr Bobka, jednak jego rzut z czystej pozycji nie znalazł drogi do kosza. Nasz obwodowy zrehabilitował się kilkanaście sekund później – po jego trójce było już tylko 74:73! Trefl musiał faulować, a na linii rzutów wolnych stanął Maciej Zabłocki. Pierwszy rzut? Pudło! Drugi? Także. Wydawało się, że zaraz sopocianie zbiorą piłkę i rozegrają decydującą akcję spotkania, jednak najsprytniejszy w podkoszowym zamieszaniu okazał się Maksymilian Wilczek, który zdobył piłkę w ataku i oddał ją do Patryka Rosołowskiego. Sopocianie musieli faulować, a wspomniany zawodnik WKK nie pomylił się z osobistych. Na to nie byliśmy w stanie odpowiedzieć i to gospodarze mogli cieszyć się z awansu do finałów Młodzieżowego Pucharu Polski. Warto wspomnieć, że z rewelacyjną linijką mecz zakończył Hubert Łałak, który zanotował triple-double: 29 punktów, 10 zbiórek i 10 asyst!
WKK Wrocław – Trefl 1LO Sopot U19 76:73 (22:19, 14:13, 20:23, 20:18)
Trefl 1LO Sopot U19: Łałak 29 (10 zb., 10 as.), Stolarz 10 (10 zb.), Jaszczerski 3, Bobka 3, Nagel 0 oraz Ratowski 14 (11 zb.), Olechnowicz 9, Krzebietke 5, Toczek 0