Trefl Sopot

Drugie niepowodzenie w ENBL. Trefl Sopot – Ironi Ness Ziona 92:100

1 rok temu | 01.12.2022, 23:10
Drugie niepowodzenie w ENBL. Trefl Sopot – Ironi Ness Ziona 92:100

W drugim spotkaniu European North Basketball League Trefl Sopot przegrał z Ironi Ness Ziona 92:100 (27:31, 27:28, 25:18, 11:23). Najwięcej punktów dla naszej drużyny zdobył Garrett Nevels (25). 

W spotkanie zdecydowanie lepiej weszli goście, którzy po nieco ponad minucie gry prowadzili 7:0. Nasz dorobek trójką otworzył Michał, ale po chwili tym samym odpowiedzieli przeciwnicy. Kapitan Trefla Sopot niedługo później dołożył kolejny celny rzut zza linii 6.75 metra, co zmobilizowało zespół do odrabiania strat. Po dwóch udanych akcjach Wes’a oraz skutecznej próbie z dystansu Garretta ekipie z Izraela zostało tylko oczko przewagi. Żółto-czarni doprowadzili nawet do remisu 20:20, lecz w końcówce Ironi zaprezentowało prawdziwy festiwal rzutów za trzy. W pierwszych 10 minutach przeciwnicy trafili 11 z 13 rzutów z gry i głównie dzięki temu prowadzili 31:27.

Sopocianie wciąż gonili, lecz Ironi nadal było niemal bezbłędne w ataku, co niezwykle utrudniało zadanie naszej drużynie. Choć na tablicy rywali dwoił się Michał Kolenda, to w defensywie nie potrafiliśmy zatrzymać podopiecznych Elada Hasina. Przy 47:38 dla drużyny z Ness Ziony o swój premierowy czas poprosił Żan Tabak. Po powrocie na parkiet zdobyliśmy cztery punkty z rzędu, lecz wtedy trójką odpowiedział Williams. Ponadto naszemu szkoleniowcowi doszło kolejne zmartwienie – kontuzji nabawił się Wes Gordon i nie mógł dalej uczestniczyć w spotkaniuMimo bardzo dobrej postawy Michała, Glynna czy Garretta, którzy dokładali kolejne punkty, przewaga Ironi nie zmniejszała się, gdyż goście wciąż grali na rewelacyjnej skuteczności. Ostatnie słowo pierwszej połowy należało do naszego kapitana, który w ciągu 20 minut rywalizacji zgromadził aż 19 oczek. Na przerwę zespoły schodziły przy 54:59.

Trzecia kwarta rozpoczęła się od przykrego incydentu, jakim była kontuzja Ronnie Harrella – najskuteczniejszego wówczas zawodnika Ironi. To negatywnie wpłynęło na przyjezdnych, a żółto-czarni wykorzystali swoją szansę – nie tylko odrobiliśmy wszystkie starty, ale także rozpoczęliśmy budowanie przewagi. Po trójce Rolo było 68:62 dla Trefla! Żółto-czarni z każdą minutą wyglądali coraz lepiej. W 28 minucie po trójce Garretta mieliśmy już osiem oczek więcej, ale kolejne 60 sekund nie było w naszym wykonaniu najlepsze. Ironi zdobyło siedem punktów z rzędu i zredukowało niemal całą różnicę. Na więcej sopocianie nie pozwolili, a trafienie Nevelsa dało nam dwa punkty przewagi po 30. minutach gry (79:77).

Przez pierwsze dwie minuty decydującej kwarty żadna z drużyn nie potrafiła powiększyć swojego dorobku. Impas – na linii rzutów wolnych – przełamał Bey, ale tylko jedna z jego prób była celna i Trefl wciąż prowadził. Przez ponad cztery minuty nie zdobyliśmy punktu, a Ironi wykorzystało to i wysunęło się na prowadzenie. Dopiero wtedy naszą złą serię zakończył Cameron. Po skutecznej akcji Jarka wyszliśmy nawet na +2, lecz kolejne dziewięć punktów należało do ekipy z Izraela, która na 3 minuty i 35 sekund przed końcem prowadziła 90:83. Choć po trafieniach Garretta i „Zyzia” udało nam się zbliżyć na -4, to Ironi zanotowało kolejną serię, tym razem sześciopunktową. Zwycięstwo przyjezdnych przypieczętowała trójka jednego z dwóch MVP rywalizacji, D.J. Coopera. Po naszej stronie został wyróżniony Garrett.

Trefl Sopot: Nevels 25 (7 as.), Kolenda 21, Freimanis 9, Gordon 6, Wells 4 oraz Watson 10, Radić 8 (6 zb.), Zyskowski 6, Kulikowski 3, Pluta 0

Udostępnij
 
11303320