W drodze do finału żółto-czarni pokonali drużyny BK MSK Keżmarok ze Słowacji 136:18, KS Cracovia 1906 Szkoła Gortata Kraków 81:71, Niedźwiadki Hensfort Przemyśl 83:70 i Biofarm Poznań 82:79. W rozgrywkach grupowych podopieczni trenerów Janusza Kociołka i Michaela Łydkowskiego minimalnie ulegli po zaciętej walce Litwinom z renomowanej szkoły koszykarskiej VMK Vilnius 55:57. Ostatecznie to właśnie koszykarze z Wilna okazali się jedynymi pogromcami sopocian na turnieju, wygrywając również w meczu finałowym, tym razem aż 94:58. Usprawiedliwieniem takiego wyniku może być fakt, że przed wyjazdem do Radomia żółto-czarni nie mieli okazji trenować w pełnym zestawieniu, a ponad połowę stanowili w nim reprezentanci rocznika 2001, czyli 16-latkowie. W składzie zabrakło również dotychczasowego lidera w osobie Sebastiana Waldy, który w tym samym czasie udanie rywalizował z dużo starszymi zawodnikami w meczach pierwszej drużyny Trefla Sopot na turnieju w Warce.
– Jestem bardzo zadowolony z udziału w turnieju Rosa Cup. Chciałbym podziękować organizatorom za zaproszenie naszej drużyny, a władzom klubu Trefl Sopot za umożliwienie nam wyjazdu. Udział w tego typu imprezach na pewno przyczyni się do rozwoju naszych młodych uzdolnionych koszykarzy, bo tylko w meczach z tak wymagającymi przeciwnikami jak choćby klub z Wilna, mogą oni zobaczyć swoje braki i w rywalizacji z nimi wznosić się na wyższy poziom – powiedział po powrocie z Radomia trener-koordynator szkolenia Trefla Sopot, Janusz Kociołek.