Początek spotkania był odrobinę nerwowy w wykonaniu naszego zespołu, Asseco zaczęło od prowadzenia 7:0, a nam kilka razy piłka wytoczyła się z kosza. Pierwsze punkty dla żółto-czarnych zdobył z rzutów wolnych Steve Zack, po chwili rzucając również pierwsze punkty z gry dla „serca Sopotu”. W pewnym momencie gdynianie prowadzili już 14:4, ale później nasza ekipa złapała dobry rytm. Z minuty na minutę graliśmy coraz lepiej i na koniec kwarty przegrywaliśmy już tylko jednym oczkiem.
Drugą odsłonę bardzo dobrze zaczął Jakub Karolak, który po świetnym podaniu debiutującego Jermaine’a Love’a trafił za trzy, wyprowadzając Trefla na pierwsze prowadzenie w spotkaniu – 19:17. Później wynik cały czas oscylował w okolicach remisu, bardzo solidnie prezentował się Karolak, dobrą zmianę dał Marcin Stefański. Po raz pierwszy na więcej niż jedną akcję udało się jednak odskoczyć ekipie gospodarzy, dzięki świetnej grze Krzysztofa Szubargi. W ciągu dosłownie chwili zrobiło się 42:31 dla Asseco, a rozgrywający gdynian na minutę przed końcem Q2 miał już 15 punktów na koncie. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 42:33 dla drużyny Przemysława Frasunkiewicza.
Trzecia kwarta zaczęła się od małego festiwalu rzutów za trzy. Najpierw nieprawdopodobną trójkę przez ręce trafił Krzysztof Szubarga, po chwili odpowiedział zza łuku Jakub Karolak, by w kolejnej akcji celnie rzucił za trzy Jakub Garbacz. Strata naszego zespołu wzrosła do 16 punktów. Po przerwie na żądanie wziętej przez Marcina Klozińskiego skuteczną akcję dwa plus jeden wykonał Filip Dylewicz. Później swoje punkty dołożyli Michał Kolenda oraz Jermaine Love i strata Trefla szybko spadła do 6 punktów. Jednak wystarczyły dwie celne trójki Dariusza Wyki, by znów przewaga Asseco była dwucyfrowa. Po 30 minutach na tablicy widniał wynik 62:50 dla gospodarzy.
Czwarta kwarta to popis Trefla i Kuby Karolaka. Nasi gracze trafiali raz za razem, ale wciąż mieliśmy minimalną stratę. Później emocje wzrosły nieprawdopodobnie, bo całkowicie zniwelowaliśmy różnicę i uciekliśmy na kilka punktów. Po chwili na prowadzenie znów wyszło Asseco, ale ostatnia akcja należała do nas. Kuba Karolak miał 2,7 sekundy na rzut, wyszedł na pozycję i trafił o tablicę! 81:78 dla Trefla!
Asseco Gdynia – Trefl Sopot 78:81 (17:16, 25:17, 20:17, 16:31)
Asseco: Szubarga 28, Szczotka 12, Garbacz 8, Witliński 7, Ponitka 7, Put 6, Wyka 6, Jankowski 0, Leszczyński 0.
Trefl: Karolak 29, Zack 19, Dylewicz 15, Love 9, Stefański 5, Śmigielski 2, M. Kolenda 2, Mielczarek 0, Ł. Kolenda 0, Marković 0.
Liczby meczu:
29 – tyle puktów rzucił dziś bohater Trefla, Jakub Karolak. Skrzydłowy naszej drużyny rozegrał niesamowite spotkanie (11/14 z gry!), a ostatnia akcja to pokaz niesamowitych umiejętności Karolaka. Jakub zagrał mecz, z którego zostanie zapamiętany w Sopocie na długie lata. Oby więcej takich spotkań w wykonaniu Karolaka!
2,7 – przed ostatnią akcją na tablicy widniał remis, a na zegarze pozostało 2,7 sekundy. To wystarczyło, żeby Artur Mielczarek podał do Jakuba Karolaka, a ten nieprawdopodobnym rzutem za trzy, przez ręce, o tablicę, dał zwycięstwo żółto-czarnym.
100 – tyle procent emocji przyniosły derby kibicom w Hali Gdynia. Scenariusz tego meczu był wręcz niesamowity, prowadzenie się zmieniało, hałas na trybunach rósł, ławki obu zespołach żywiołowo reagowały na każde zagranie kolegów z parkietu. Mecz-marzenie dla każdego kibica PLK.
Relacja z meczu dostępna również na https://sport.trojmiasto.pl/ASSECO-Gdynia-TREFL-Sopot-78-81-n118822.html