W czwartym sparingu przed rozpoczęciem sezonu 2020/2021 Trefl Sopot pokonał Arged BM Slam Stal Ostrów Wielkopolski 82:74 (17:23, 19:22, 22:11, 24:18). Był to pierwszy mecz bydgoskiego turnieju Abramczyk CUP. Najwięcej punktów dla żółto-czarnych zdobył Darious Moten (16). W niedzielę o godzinie 12:00 Trefl Sopot zagra kolejny mecz, a jego rywalem będzie King Szczecin.
Początek spotkania nie był udany dla sopocian. Co prawda po nieco 3 minutach gry Trefl prowadził 5:2, ale od tego momentu kosz Stali był jak zaczarowany, a gracze reprezentujący Ostrów Wielkopolski popisał się runem 13:0. Reagował trener Marcin Stefański, który poprosił o przerwę na żądanie. Niemoc przełamał w końcu Darious Moten, który trafił zza linii 6.75 metra. Za sprawą Jarosława Mokrosa, który trafił spod kosza, odpowiedziała Stalówka, a w kolejnej akcji TJ Haws zdobył swoje premierowe punkty dla Trefla Sopot. W ostatniej minucie pierwszej kwarty akcją „2+1” popisał się Dominik Olejniczak, jednak ostrowianie szybko odpowiedzieli i po 10 minutach gry prowadzili 23:17.
Sześciopunktowa przewaga Arged BM Slam Stali utrzymywała się na starcie drugiej kwarty. W drużynie rywali wyróżniał się Jakub Garbacz, który zdobywał kolejne punkty, zaś w ekipie żółto-czarnych ciężar zdobywania punktów rozkładał się na kilku zawodników. Warto wspomnieć, że w dwunastej minucie gry swoją pierwszą trojkę dla Trefla trafił TJ Haws i takim samym zagraniem popisał się jeszcze raz w połowie tej części meczu. Niestety, rzut zza linii 6.75 metra również „siedział” rywalom sopocian. Kolejne takie trafienie pozwoliło im odskoczyć na osiem punktów (37:29). O czas poprosił Marcin Stefański, a po powrocie na parkiet najbardziej efektownym zagraniem pierwszej połowy popisał się duet Łukasz Kolenda – Darious Moten, którzy rozegrali widowiskowego alley oopa. Wciąż to jednak „Stalówka” lepiej czuła się na parkiecie i do zawodnicy z Ostrowa Wielkopolskiego schodzili na przerwę przy prowadzeniu 45:36.
W trzeciej kwarcie koszykarze obu drużyn kontynuowali wyrównaną walkę na parkiecie z poprzedniej części meczu. Po dwóch udanych akcjach spod kosza Pawła Leończyka oraz trójce Łukasza Kolendy strata Trefla zmniejszyła się do czterech oczek (54:50). Kiedy po chwili Łuki jeszcze raz trafił zza linii 6.75 metra sopocianie tracili już tylko jeden punkt! Wówczas o czas poprosił trener rywali, Łukasz Majewski. Żółto-czarni mieli szansę, aby objąć prowadzenie, jednak w kontrataku poślizgnął się Darious Moten, co po chwili wykorzystali zawodnicy Arged BM Slam Stali. Sopocianie nie odpuszczali. Punkty zdobył Martynas Paliukenas, a w ostatniej akcji kwarty za trzy trafił TJ Haws. Trefl na 10 minut przed końcem prowadził 58:56!
Dobra końcówka napędziła zespół Marcina Stefańskiego. Po wznowieniu gry trafiali Michał Kolenda i dwukrotnie Moten, a #sercesopotu miało osiem punktów przewagi (64:56). Złą passę Stali przełamał James Florence trafiając za trzy, lecz po chwili tym samym popisał się Michał Kolenda. Kiedy w 35 minucie gry pierwszą trójkę w spotkaniu zapisał na swoim koncie Karol Gruszecki, Trefl prowadził 72:64, a trener Łukasz Majewski poprosił o przerwę na żądanie. Po czasie goście „nastawili celowniki” i konsekwentnie odrabiali straty. Na 1:38 sopocianie prowadzili, ale już tylko 76:72. Żółto-czarni zachowali jednak zimną krew. Najpierw dwa razy z linii rzutów wolnych trafił Paweł Leończyk, a następnie dynamiczną akcją popisał się Michał Kolenda. Mecz zakończył się udaną akcją kapitana, a zawodnicy Trefla mogli cieszyć się z czwartego przedsezonowego zwycięstwa!
Trefl: Darious Moten 16, Łukasz Kolenda 12, Dominik Olejniczak 8 (10 zb.), Martynas Paliukenas 6, Karol Gruszecki 5 oraz Michał Kolenda 13, Paweł Leończyk 11, TJ Haws 11.