Zryw w połowie czwartej kwarcie zapewnił Rosie zwycięstwo 75:68. Przez większość meczu wynik utrzymywał się bardzo blisko remisu, jednak kilka minut skutecznej gru radomian pozwoliło gospodarzom na wypracowanie przewagi, której nie oddali do końca spotkania. Była to pierwsza wygrana Rosy w tym sezonie.
Trefl rozpoczął spotkanie z Milanem Milovanoviciem w pierwszej piątce, dla którego był to pierwszy ligowy występ w barwach sopockiej ekipy. Serb na początku sezonu pauzował z powodu kontuzji, ale teraz jest już w pełni zdrowy, co udowodnił solidną grą pod koszem w początkowych minutach spotkania. Żółto-czarni od początku utrzymywali się na lekkim prowadzeniu, ale nie mogli odskoczyć rywalom na większą odległość. Radomianie na starcie meczu podwajali Pawła Leończyka, który jednak świetnie sobie z tym radził, oddając piłkę do lepiej ustawionych kolegów. To sprawiło, że po kilku minutach „Leon” miał na koncie 5 asyst. Skutecznie punktował spod kosza Damian Jeszke, z półdystansu trafiał Vernon Taylor, ale graczom „serca Sopotu” brakowało celnych trójek. Nieskuteczność z dystansu sprawiała, że mimo dobrej gry, po 10 minutach Trefl prowadził zaledwie 20:16. Po dwuminutowej przerwie niewiele zmieniło się w grze obu zespołów, jednak problemem żółto-czarnych na pewno były szybko złapane trzy faule Jakuba Motylewskiego. „Foul trouble” centra sopocian jeszcze mocniej zawęziło już i tak krótką rotację ekipy Marcina Klozińskiego. Jednak przez większość drugiej odsłony Trefl utrzymywał prowadzenie, nawet mimo kolejnych niecelnych trójek. Dopiero w końcówce pierwszej połowy Rosa wyszła na czoło i utrzymała niewielką przewagę do końca kwarty. Po 20 minutach to gospodarze prowadzili 38:35.
Po zmianie stron radomianie utrzymywali się z przodu, jednak zaledwie z kilkoma oczkami przewagi. Po stronie gości cały czas szwankowała skuteczność, przez co nawet dobre akcje nie kończyły się punktami Trefla. Ekipa „serca Sopotu” z bardzo krótką rotacją miała problem z utrzymaniem wysokiej intensywności obrony, jednak Rosa długo nie potrafiła tego wykorzystać. Dopiero w czwartej kwarcie radomianie trafili kilka razy z rzędu i głównie za sprawą byłych koszykarzy Trefla – Obiego Trottera i Artura Mielczarka wypracowali wyraźniejszą przewagę. W końcówce sopocianie przebudzili się jeśli chodzi o skuteczność, jednak Rosa też punktowała i utrzymała prowadzenie do końca meczu. Ekipa Roberta Witki wygrała 75:68.
Rosa Radom – Trefl Sopot 75:68 (16:20, 22:15, 14:15, 23:18)
Rosa: Mielczarek 21, Lindbom 15, Neal 15, Trotter 13, Piechowicz 6, Zegzuła 5, Szymański 0, Mosquera Perea 0, Wall 0.
Trefl: Taylor 22, Jeszke 16, Baker 8, Kulka 7, Leończyk 6, Milovanović 5, Ł. Kolenda 4, Motylewski 0.
Relacja z meczu dostępna również na https://sport.trojmiasto.pl/Trefl-Sopot-ulegl-Rosie-w-Radomiu-Nieudany-debiut-Milovanovicia-n128882.html