W 36. koszykarskich derbach Trójmiasta Trefl Sopot przegrał w ERGO ARENIE z Asseco Arką Gdynia 73:78 (18:18, 23:19, 23:20, 9:21). O końcowym rezultacie zadecydowała czwarta kwarta wygrana przez gości różnicą 12 punktów.
Pierwsza minuta 36. derbów Trójmiasta nie przyniosła punktów. Jako pierwszy piłkę w koszu umieścił Martynas Paliukenas i był przy tym nawet faulowany przez Filipa Dylewicza, ale nie potrafił wykorzystać premierowego rzutu wolnego. W obu zespołach widoczna była nerwowość. Kolejne punkty z linii rzutów wolnych zdobył Michał Kolenda, a Asseco Arka dopiero po 3.5 minuty gry mogła cieszyć się z oczek. Zdobył je Przemysław Żołnierewicz. W połowie pierwszej kwarty kibice zgromadzeni w ERGO ARENIE zobaczyli pierwszy celny rzut za trzy punkty, a jego autorem był Darious Moten. Rozkręciło to grę żółto-czarnych. Skuteczny pod koszem był Dominik Olejniczak, a kiedy pierwszy raz w sezonie 2020/2021 za trzy trafił Paweł Leończyk, Trefl prowadził 12:6. Na 55 sekund przed końcem pierwszej części meczu tablica wyników pokazywała 18:11. Wydawało się wtedy, że sopocianie spokojnie dowiozą zwycięstwo w Q1, jednak goście nie poddali się. Punkty Szubargi i Żołnierewicza pozwoliły im odrobić wszystkie straty. Po 10 minutach 36. derbów Trójmiasta mieliśmy remis 18:18.
Druga kwarta rozpoczęła się od punktów Michała Kolendy, ale kolejne trzy minuty należały do Bartłomieja Wołoszyna. Niski skrzydłowy z Gdyni w krótkim odstępie czasu zdobył osiem punktów i dał Asseco pierwsze prowadzenie i cztery punkty przewagi (22:26). Odpowiedział „trójką” i swoimi premierowymi punktami Witalij Kowalenko, co nie pozwoliło odskoczyć rywalom. Kolejne minuty były wyrównaną walką. Obie drużyny naprzemiennie wymieniały się prowadzeniem. Dopiero akcja „2+1” w wykonaniu Karola Gruszeckiego, a następnie celny rzut zza linii 6.75 metra TJ Hawsa pozwoliły Treflowi ponownie zyskać kilka oczek komfortu (33:28). Zareagował na to trener Asseco, Przemysław Frasunkiewicz, który poprosił o pierwszy czas na żądanie. Na niewiele to się zdało. Gdy ponownie, tym razem Łukasz Kolenda, trafił za trzy, Assceo przegrywało już 30:39. Niestety, pod koniec drugiej kwarty mieliśmy małą powtórkę z poprzedniej kwarty, jednak tym razem rywalom nie udało się odrobić wszystkich strat. Do przerwy Trefl Sopot prowadził 41:37!
Do gry, koszykarze ubrani w żółto-czarne stroje, wrócili mocno zmotywowani. Duża w tym zasługa Łukasza Kolendy, który w nieco ponad dwie minuty zdobył siedem punktów, co pozwoliło odskoczyć zespołowi Marcina Stefańskiego na jedenaście oczek (50:39). Gracze Trefla robili wszystko, aby uzyskaną przewagę jeszcze powiększyć, lecz Asseco miała w swoich szeregach Krzysztofa Szubargę, dzięki któremu gdynianie wciąż pozostawali w grze. Kapitan gości zdobywał punkty, ale przede wszystkim był głównym organizatorem gry Asseco. W szeregach Trefla ciężar zdobywania punktów rozprowadzał się na kilku graczy. Potwierdzeniem tego był świetny fragment Dariousa Motena, który najpierw wykorzystał dwa rzuty wolne za faul niesportowy, a następnie trafił za trzy i sopocianie prowadzili 59:45! Szybko odpowiedzieli Mateusz Kaszowski i Marcin Malczyk, ale to wciąż Trefl prowadził – na 10 minut przed końcem było to 64:57!
Ranga spotkania ponownie dała się we znaki na początku czwartej kwarty, kiedy przez ponad dwie minuty żaden zawodnik nie potrafił skierować piłki do kosza. Przełamał to dopiero Dominik Olejniczak udaną akcją spod kosza… i gra Trefla stanęła. W kolejnych pięciu minutach sopocianie nie powiększyli swojego dorobku punktowego, a Asseco Arka wykorzystała to i odrobiła stratę, a następnie objęła prowadzenie 67:66. O czas poprosił Marcin Stefański i dało to dobry efekt. „Trójka” Michała Kolendy i dwa punkty Łukasza Kolendy pozwoliły ponownie objąć prowadzenie gospodarzom (71:66). Wtedy przerwę wykorzystał Przemysław Frasunkiewicz, a po powrocie na parkiet trzy punkty dla gdynian zdobył nie kto inny, jak Krzysztof Szubarga. O zwycięstwie w 36. derbach Trójmiasta miała zadecydować ostatnia minuta. Niestety, lepiej ją rozegrali koszykarze z Gdyni, którzy dobrze bronili, a dodatkowo potrafili zdobywać kolejne punkty z linii rzutów wolnych. Ostatecznie goście wygrali różnicą pięciu punktów, 78:73.
Trefl Sopot: Łukasz Kolenda 12, Paweł Leończyk 10, Darious Moten 8, Michał Kolenda 7, Martynas Paliukenas 2 oraz Karol Gruszecki 12, Dominik Olejniczak 10, TJ Haws 7, Witalij Kowalenko 3
Asseco Arka Gdynia: Krzysztof Szubarga 22, Przemysław Żołnierewicz 14, Adam Hrycaniuk 9, Filip Dylewicz 3, Michał Pluta 0 oraz Mikołaj Witliński 9, Marcin Malczyk 6, Mateusz Kaszowski 3, Wojciech Czerlonko 2