Trefl Sopot

Aż trzech zawodników Trefla Sopot na Turnieju w Gliwicach!

1 rok temu | 12.08.2023, 15:30
Aż trzech zawodników Trefla Sopot na Turnieju w Gliwicach!

Trefl Sopot jako jedyny klub Orlen Basket Ligi może pochwalić się aż trzema koszykarzami, którzy wystąpią w rozpoczynającym się już jutro Turnieju Kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich! W niedzielę punktualnie o 13:30 na parkiet PreZero Areny w Gliwicach w biało-czerwonych barwach wybiegną Jarosław Zyskowski i Mikołaj Witliński, a naprzeciw nich stanie Węgier Benedek Varadi, nowy rozgrywający żółto-czarnych.

W poniedziałek w ERGO ARENIE startują przygotowania Trefla Sopot do nowego sezonu ligowego. W najbliższych dniach do Trójmiasta zawitają więc wszyscy trenerzy i zawodnicy, aby wspólnie budować formę przed startującymi we wrześniu rozgrywkami. Prawie wszyscy, bowiem trójka naszych reprezentantów już od dawna przygotowuje się do jutrzejszego meczu Polska – Węgry, trenując i rozgrywając sparingi.  Nie mogliśmy nie skorzystać z okazji i w jednej z niewielu przerw w ciężkiej pracy zapytaliśmy ich, czego spodziewają się po niedzielnym meczu, a także jak oceniają swoich przeciwników. Jesteście ciekawi, co nam powiedzieli? Zapraszamy, bo warto!

JAROSŁAW ZYSKOWSKI

O swojej roli w reprezentacji Polski:

„Można powiedzieć, że jestem już weteranem, grałem dla trenera Igora Milicicia już bardzo wiele razy, w klubie jak i w reprezentacji. Wydaje mi się, że dość dobrze znam jego system i wymagania, a trener wie, czego może się po mnie spodziewać na boisku. Staram się czytać grę, nie robić błędów w ustawieniach w ataku i w obronie, a trzeba pamiętać, że nasz system jest dość skomplikowany i czasem jedna pomyłka w realizacji założeń powoduje duży problem dla całej drużyny. W ataku muszę być cierpliwy i brać to, co do mnie przyjdzie. Wiadomo, że podstawowymi zawodnikami, na których opiera się nasza ofensywa są Aleksander Balcerowski i Mateusz Ponitka, ja korzystam z tego, co oni są w stanie wykreować dla innych. Jeśli jest pozycja do rzutu czy szansa zaatakowania do kosza, to trzeba być gotowym i ją wziąć. To jest reprezentacja a nie klub, wiadomo, że grają tu najlepsi Polacy, trzeba to zaakceptować i dać z siebie wszystko.”

O poziomie obecnej reprezentacji i szansach na awans na Igrzyska Olimpijskie:

„Wiadomo że brakuje nam kilku zawodników, choćby w porównaniu do zeszłorocznych Mistrzostw Europy, na których zajęliśmy 4. miejsce. Ale trzon pozostał, są nasi liderzy i system gry się nie zmienił. Inni zawodnicy będą musieli zastąpić tych, których nie ma i zagrać najlepiej jak potrafią. Turniej odbywa się w Gliwicach, wystąpimy przed naszą, mam nadzieję bardzo liczną publicznością, to też doda nam skrzydeł. Będziemy starali się to wykorzystać, aby osiągnąć jak najlepszy wynik. Awans do Igrzysk Olimpijskich byłby ogromnym sukcesem dla całej polskiej koszykówki i wierzymy, że możemy to marzenie spełnić. Ale musimy też pamiętać, że po świetnym Eurobaskecie 2022 teraz to my jesteśmy stawiani w roli faworytów eliminacji. Nikogo już nie zaskoczymy i nikt nas nie zlekceważy. Musimy być na to gotowi.”

MIKOŁAJ WITLIŃSKI

O Benedeku Varadim – czego możemy się po nim spodziewać, w reprezentacji i w ekipie „żółto-czarnych”.

„Oglądaliśmy już mecze Węgier i materiały o każdym z ich zawodników osobno, przygotowane przez nasz sztab trenerski. Ja i Jarek Zyskowski oczywiście zwróciliśmy uwagę na naszego nowego kolegę z Trefla. Ma bardzo dobre warunki fizyczne jak na swoją pozycję, potrafi to wykorzystać grając np tyłem do kosza z niższymi przeciwnikami. Generalnie to rozgrywający typu „pass-first”, pilnuje organizacji gry w ataku, przede wszystkim szuka okazji do asysty, zwłaszcza przy agresywnej obronie na pick&rollu. Ale potrafi też zdobywać punkty, jest groźny w rzutach po koźle w lewą stronę, nie można mu zostawiać po zasłonie zbyt dużo miejsca, bo może to wykorzystać trafiając za 3. Widać że to doświadczony koszykarz, grał na wysokim poziomie w rozgrywkach europejskich, więc powinien sobie poradzić w Orlen Basket Lidze. Na pewno będzie dla nas ważnym zawodnikiem.”

BENEDEK VARADI

O meczu Polska – Węgry w kwalifikacjach do Igrzysk Olimpijskich:

„Jest takie stare węgierskie powiedzenie „Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát!”. Macie je też u siebie, więc wiecie, że Węgrzy są takimi samymi dobrymi wojownikami jak Polacy. W swojej karierze wielokrotnie grałem już przeciw Polsce, w sparingach i w meczach eliminacyjnych. Zawsze były to prawdziwe bitwy i tak też będzie tym razem. Spodziewam się bardzo fizycznego meczu, a my postaramy się dać z siebie wszystko. W historii naszej rywalizacji były zwycięstwa i porażki, ale w niedzielnym spotkaniu naszym celem będzie wygrana. Polska ma bardzo dobry zespół. Uważamy, że są faworytami w naszej grupie, także dlatego, że będą grać u siebie w hali, ze swoimi kibicami. Oglądaliśmy ich mecze i staramy się przygotować jak najlepiej. Mimo że gospodarze i Bośniacy są oceniani wyżej niż my, to nie znaczy że łatwo pozwolimy im wygrać. Postaramy się wygrać jak najwięcej meczów w tym turnieju i stworzyć sobie szansę na awans z grupy. Niestety brakuje nam kilku zawodników, zwłaszcza na pozycjach pod koszem. Do każdego meczu będziemy podchodzić z nadzieją na zwycięstwo, ale chcemy też żeby nasi młodsi zawodnicy wynieśli z tej rywalizacji jak najwięcej, co pomoże im w dalszym rozwoju.”

O swojej przyszłej roli w Treflu Sopot:

„To będzie interesujące, spotkać się z moimi nowymi kolegami z drużyny właśnie teraz, kiedy staniemy naprzeciw siebie, aby bronić narodowych barw. Na pewno nie będzie taryfy ulgowej, ale zaraz po turnieju będziemy walczyć ramię w ramię, żeby osiągnąć wspólny cel w Treflu Sopot! Gram na pozycji rozgrywającego, więc moim pierwszym zadaniem będzie kontrolowanie gry drużyny i wykreowanie na boisku tego, czego oczekują trenerzy. Każdy mecz jest inny, czasem muszę zdobywać więcej punktów, czasem muszę dać więcej asyst. To zależy od tego, jak potoczy się gra. Postaram się być wszędzie, pomagać zespołowi w ataku i obronie oraz walczyć o każdą piłkę.”

Udostępnij
 
9233856