Niesamowite emocje na koniec roku w ERGO ARENIE! Trefl Sopot po celnym rzucie za trzy Jeffa Robersona w ostatniej sekundzie meczu pokonał HydroTruck Radom 84:83 (24:24, 19:26, 23:18, 18:15)! Najwięcej punktów dla żółto-czarnych zdobył Carlos Medlock (20). 

Od trójki spotkanie rozpoczął dobry znajomy – Obie Trotter, który występował w Treflu Sopot w sezonie 2017/2018. Dłużny mu nie pozostał Michał Kolenda i na tablicy wyników mieliśmy 3:3. Rywalizacje w ERGO ARENIE oglądało się dobrze, gdyż obie drużyny grały na wysokiej skuteczności punktowej. Drużyna z Radomia w połowie kwarty mogła pochwalić się aż 80% w tym elemencie i dzięki temu prowadziła 15:10. Gospodarze niesieni dopingiem swoich kibiców nie dali jednak odskoczyć. Grę w swoje ręce wziął Carlos Medlock, który w krótkim odstępie czasowym dwa razy trafił zza linii 6.75 metra i to Trefl miał dwa oczka przewagi (18:16). Do końca tej części meczu zespoły toczyły bardzo zacięty bój, który ostatecznie zakończył się wynikiem 24:24.

W drugą kwartę zdecydowanie lepiej weszli goście, wychodząc na pięć oczek różnicy (26:31). O czas poprosił Marcin Stefański i zarządził roszady w składzie. Przyniosło to dobry efekt – punkty Jeffa Robersona i Witalija Kowalenki pozwoliły doprowadzić do remisu! Niestety, kolejne minuty należały do radomian. Zawodnicy HydroTruck zdobyli siedem punktów z rzędu i ponownie sopocianie musieli odrabiać straty. Udało się to tylko połowicznie – co prawda Trefl na 1.5 minuty przed przerwą tracił już tylko dwa oczka (42:44), jednak ostatecznie drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 43:50 dla gości.

Trzecia kwarta była prawdziwym popisem Filipa Zegzuły. Koszykarz z Radomia w niespełna trzy minuty aż czterokrotnie trafił zza linii 6.75 metra! Koszykarze Trefla potrafili odpowiedzieć, ale w takiej sytuacji przewaga HydroTrucku nie malała, a wręcz przeciwnie – radomianie prowadzili 62:53. Kiedy Zegzuła wreszcie się pomylił, żółto-czarni podjęli kolejną próbę odrabiania strat. Udane akcje ofensywne Carlosa Medlocka i Pawła Leończyka oraz kolejny w tym sezonie pokaz siły pod oboma koszami w wykonaniu Nany Foullanda pozwoliły zredukować różnicę do zaledwie trzech oczek! (61:64) Do końca kwarty udało się odrobić jeszcze punkcik i na 10 minut przed końcem meczu sprawa triumfu była otwarta!

Ostatnia część meczu była bardzo emocjonująca. Zespoły prezentowały podobny basket. Kiedy za trzy trafił inny z byłych zawodników #sercasopotu, Artur Mielczarek, za chwilę tym samym odpowiadał Carlos Medlock. W połowie kwarty dzięki dobrej grze Obie Trottera goście ponownie odskoczyli na pięć punktów, lecz gospodarze szybko odpowiedzieli za sprawą Medlocka i Robersona. Długo wyczekiwany moment przez miejscowych w końcu nadszedł – po dynamicznej akcji Łukasza Kolendy Trefl wyszedł na prowadzenie! (81:80) Do końca meczu pozostało 30 sekund i o czas poprosił Robert Witka. Szkoleniowiec gości dobrze rozpisał akcje, za trzy trafił Trotter i to HydroTruck miał komfortową sytuację (81:83). Przerwę na żądanie tym razem wykorzystał Marcin Stefański. Żółto-czarni mieli piłkę z boku. Jeff Roberson podał do Łukasza Kolendy. Ten po kilku kozłach zdecydował się na indywidualną akcję pod kosz, ale w ostatnim momencie oddał piłkę do boku… gdzie nikogo nie było. Kiedy wydawało się, że porażka Trefla stanie się faktem, po piłkę wrócił się Jeff Roberson. Zegar pokazywał 3.5 sekundy. Jeff wykonał zwód, z nieprzygotowanej pozycji oddał rzut… i trafił! Cała ERGO ARENA wybuchła ogromną radością, a na naszego skrzydłowego w geście radości rzucili się nasi koszykarze oraz trener Marcin Stefański! Trefl kończy 2019 rok zwycięstwem!

Trefl Sopot: Carlos Medlock 20, Paweł Leończyk 14, Michał Kolenda 10, Nana Foulland 8 (11 zb.), Cameron Ayers 2 oraz Łukasz Kolenda 14, Jeff Roberson 11, Witalij Kowalenko 5

HydroTruck Radom: Obie Trotter 22, Rod Camphor 12, Artur Mielczarek 12, Carl Lindbom 6, Adrian Bogucki 4 oraz Filip Zegzuła 17, Marcin Piechowicz 8, Wojciech Wątroba 2