W spotkaniu 3. kolejki Energa Basket Ligi Trefl Sopot pokonał na wyjeździe PGE Spójnie Stargard 94:82 (30:20, 20:14, 19:26, 25:22). Najwięcej punktów dla żółto-czarnych zdobył Yannick Franke (23), zaś double-double zapisał na swoim koncie DeAndre Davis (10 punktów i 10 zbiórek).

Mecz ze Spójnią rozpoczęliśmy w takim samym zestawieniu jak z Twardymi Piernikami i GTK Gliwice, czyli Mateusz Szlachetka, Yannick Franke, Michał Kolenda, Darious Moten i Josh Sharma. Niestety, z powodu kontuzji mięśnia w spotkaniu nie mógł wystąpić Brandon Young.

Start meczu należał do Josha Sharmy – nasz środkowy najpierw wygrał podrzut piłki, a następnie zdobył pierwsze punkty. W jego ślad poszedł Yannick Franke i było 4:0 dla Trefla. Gospodarze odpowiedzieli za sprawą Zohore, jednak kolejna punktowa akcja, a konkretnie efektowny wsad, należał do Josha! Gospodarze nie odpuścili i doprowadzili do remisu, ale wtedy swoje umiejętności zaprezentował Yanncik – dwie trójki w krótkim odstępie czasu dały sopocianom prowadzenie 12:6. Kolejne minuty były wyrównane, ale co najważniejsze, wciąż inicjatywę mieli zawodnicy Marcina Stefańskiego. Swoje oczka dołożyli Paweł Leończyk i Karol Gruszecki, a nie do zatrzymania był Yannick. Po pierwszych 10 minutach nasz zespół prowadził 30:20.

Druga kwarta zaczęła się od punktów „Leona”, a jego zespół poszedł za ciosem! Szczelna defensywa oraz kolejne trafienie Pawła, a także Karola oraz DeAndre Davisa dały Treflowi aż 18 oczek zapasu (20:38). Nie miał wyjścia trener Marek Łukomski, który poprosił o przerwę na żądanie. Gospodarze przełamali się dzięki trójce O’Briena, ale w kolejnych minutach przewaga żółto-czarnych wciąż się utrzymywała. Oprócz Leona i Yannicka świetnie też wyglądał „Grucha” – kiedy trafił za trzy, a potem w przebojowej akcji dołożył kolejne oczka, goście prowadzili 46:30. Ostatni punktowy akcent pierwszej połowy należał do DeAndre Davisa, który trafił zza linii 6.75 metra, a na przerwę zespoły schodziły przy wyniku 34:50!

Po zmianie stron gospodarze wrócili do gry bardzo zmobilizowani i to do nich należały pierwsze cztery oczka drugiej połowy. Złą passę przełamał Michał Kolenda, ale po chwili tym samym odpowiedział O’Brien. Spójnia grała coraz lepiej i kiedy zminimalizowali straty do dziesięciu punktów (43:53), swój czas wykorzystał Marcin Stefański. Sopocianie przełamali impas w ofensywie, ale miejscowi również nie próżnowali. Gdy kolejną trójkę dołożył O’Brien, a tym samym popisał się Neal, Spójnia traciła już tylko pięć oczek (52:57). Trefl na szczęście miał w składzie Yannicka – zawodnik wziął ciężary gry na siebie – punktował oraz asystował – i dzięki temu wciąż po trzech kwartach prowadziliśmy 69:60.

Ostatnia część meczu rozpoczęła się od dobrej gry sopocian. Twarda postawa w obronie i trafienia Josha oraz Karola pozwoliły Treflowi wyjść na +13 (60:73) i czas wziął Marek Łukomski. Nie wybiło to z rytmu naszego zespołu, którym świetnie dyrygował Karol Gruszecki. Kiedy było 79:64 dla żółto-czarnych, piąty faul popełnił Josh Sharma i tym samym zakończył swój udział w meczu, ale świetnie zastąpił go Paweł Leończyk. Kiedy na niespełna dwie minuty przed końcem było 86:73 dla Trefla, wydawało się, że mecz jest rozstrzygnięty, ale nie chciał się z tym pogodzić Boykins. Obwodowy Spójni trafił dwa razy z rzędu za trzy, a kiedy tym samym odpowiedział Franke, Boykins dołożył trzecią trójkę i było 82:89. Na szczęście sopocianie nie pozwolili rywalom na więcej i w ostatniej minucie, dzięki skutecznym akcjom Yannicka i DeAndre, a także trafionym rzutom wolnym Michała przypieczętowali drugie zwycięstwo w sezonie 2021/2022!

PGE Spójnia Stargard: O’Brien 19, Boykins 17, Gray 17, Neal 10, Zohore 6 oraz Śnieg 6, Młynarski 5, Niedźwiedzki 2, Szmit 0

Trefl Sopot: Franke 23, Sharma 13, Kolenda 5, Moten 4, Szlachetka 0 oraz Gruszecki 22 (8 as.), Leończyk 15, Davis 10 (10 zb.)

Fot. Piotr Biernikowicz/ PGE Spójnia Stargard