Mistrzowie Polski z upragnionym zwycięstwem w EuroCup! Nasza drużyna rozegrała świetny mecz w Wilnie i pokonała Wolves Twinsbet 97:74 (29:25, 24:26, 23:8, 21:15). Dla podopiecznych Żana Tabaka to pierwszy triumf w drugich najważniejszych rozgrywkach w Europie.
Żółto-czarni świetnie weszli w mecz. W premierowych 60 sekundach z faulem trafił Nick, a następnie nasz rozgrywający asystował przy trójce Jarkowi i było 6:0 dla Trefla. Niestety, odpowiedź gospodarzy była jeszcze lepsza – Wolves zapisało osiem punktów z rzędu i po raz pierwszy wyszło na prowadzenie. Kolejne minuty były wyrównane, choć na minimalnym plusie wciąż byli rywale. Sopocianie nie odpuszczali i w końcu odrobili straty, a ostatnią minutę Q1 – po zbiórce w ataku i trafieniu Willy’ego – rozpoczęli od +2. Do końca kwarta do różnicy mistrzowie Polski dorzucili jeszcze dwa oczka (25:29).
Prowadzenie sopocian utrzymywało się, dlatego już po 120 sekundach drugiej kwarty trener Magro poprosił o czas. To zadziałało jednak lepiej na mistrzów Polski, którzy tuż po przerwie odskoczyli na +8! Żółto-czarni prowadzili nawet 44:35, ale wtedy Wolves ruszyło w pogoń. Miejscowi postawili na rzuty zza łuku – dwa razy przymierzył Cowan, raz Andrews i raz Thurman. Po celnej próbie tego ostatniego zostało nam tylko oczko przewagi, jednak w porę tym samym, czyli trójką, odpowiedział Aaron. Do końca połowy sopocianie nie oddali prowadzenia – do szatni schodziliśmy z wynikiem 51:53.
Niewiele zmieniło się tuż po zmianie stron. Nasz zespół wciąż był o jedno-dwa posiadania lepszy. Kiedy kibice gospodarzy czekali na moment, w którym Wolves dogoni sopocian, wówczas nasz zespół podkręcił tempo. Od stanu 56:58 koszykarze Trefla przejęli inicjatywę i rozpoczęli budowanie przewagi. Wolves nie miało pomysłu na zatrzymanie mistrzów Polski, a podopieczni Żana Tabaka konsekwentnie robili swoje. Na 10 minut przed końcem sopocianie mieli aż 17 oczek więcej!
Choć mieliśmy komfortową przewagę, to już w drugiej minucie czwartej kwarty nasza sytuacja stała się trudniejsza. Wszystko z powodu fauli Geoffa i Mikołaja. Obaj środkowi złapali po pięć przewinień i zakończyli swój udział w spotkaniu, a z konieczności pozycje środkowego pełnił Darious Moten. Sprawy w swoje ręce postanowił wtedy wziąć Jarek Zyskowski. Nasz kapitan dwa razy celnie przymierzył zza łuku i wyprowadził Trefla na +18 na niespełna pięć minut przed końcem! To ostatecznie podcięło skrzydła gospodarzom. Mistrzowie Polski będąc pewni korzystnego rezultatu „bawili się” piłką, czego efektem były m.in. efektowne wsady Dariousa. Ostatecznie różnica zatrzymała się na 23 punktach, a mistrzowie Polski mogli cieszyć się z upragnionego zwycięstwa w EuroCup!
Trefl Sopot: Zyskowski 20 (4/5 za trzy, 9 zb.), Moten 19, Johnson 16 (7 as.), Best 9, Witliński 8 oraz Groselle 13, Schenk 6, Alleyne 6, Jankowski 0, Jaszczerski 0