Nowym zawodnikiem Trefla Sopot został Nicholas
"Nick" Johnson. Amerykański rozgrywający ma na swoim koncie m.in. 37
występów w barwach Houston Rockets, z którym w sezonie 2014/2015 dotarł do
półfinału NBA. Mierzący 191 centymetrów zawodnik to również były mistrz i MVP
finałów G-League, a w Europie grał m.in. dla Bayernu Monachium, Turk Telekomu
czy francuskiego Nanterre.
Nicholas Johnson pochodzi ze stanu Arizona i wychował się w
koszykarskiej rodzinie. Jego wujkiem był słynny Dennis DJ Johnson - trzykrotny
mistrz NBA, MVP finałów 1979 roku, członek Koszykarskiej Galerii Sław, którego
numer 3 został zastrzeżony przez Boston Celtics. Jako że ojciec Nicka również
był zawodowym graczem, kierunek wybrany przez najmłodszego z klanu Johnsonów
nie może dziwić.
Bogata kariera Nicka rozpoczęła się w szkole średniej w położonym niedaleko Phoenix mieście Gilbert. W wieku 16 lat przeniósł się do jednego z elitarnych programów koszykarskich w Ameryce, czyli Findlay Prep z Nevady. Następnie już jako topowy prospekt w USA postanowił wybrać ofertę uczelni z rodzinnego stanu, dołączając do drużyny słynnych Dzikich Kotów z Uniwersytetu Arizona. Od początku akademickiej przygody Nick systematycznie poprawiał swoje osiągnięcia, stając się jednocześnie liderem zespołu i walnie przyczyniając do jego sukcesów. Na trzecim roku nauki średnio notował już ponad 16 punktów na mecz, a znakomity - choć już ostatni - sezon w barwach „Wildcats" zakończył serią drużynowych i indywidualnych wyróżnień. Był to awans zespołu do najlepszej ósemki Turnieju NCAA, tytuł Zawodnika Roku w Pac-12, miejsce w piątce najlepszych graczy i skład najlepszych defensorów tejże konferencji oraz wybór do najlepszej piątki spośród wszystkich zawodników w ogólnokrajowych rozgrywkach, czyli tzw. NCAA All-American Consensus 1st Team. W kwietniu Nick 2014 roku poinformował, że rezygnuje z ostatniego roku nauki i zgłasza się do draftu NBA. Dwa miesiące później mógł świętować wybór w drugiej rundzie przez Houston Rockets.
W sezonie regularnym Nick rozegrał dla „Rakiet” 28 meczów, w czasie których spędzał na parkiecie średnio 10 minut. Kolejne 9 spotkań dopisał w play-off, a jego zespół dotarł aż do półfinału NBA, gdzie musiał uznać wyższość Golden State Warriors. Później gracz próbował swoich sił też w Denver Nuggets czy Orlando Magic, jednak tym razem nie przebił się do składu, w związku z czym wyjechał do Europy.
Pierwszym klubem Nicka na Starym Kontynencie był Bayern Monachium, z którym grał w EuroCup. Na międzynarodowych parkietach notował przeciętnie ponad 10 punktów i awansował z drużyną do ćwierćfinału zmagań, gdzie lepsza okazała się Unicaja Malaga.
Nick nie rezygnował z pogoni za swoim "Amerykańskim Snem". W lipcu 2017 roku próbował swoich sił w Lidze Letniej NBA w barwach Portland. Choć ostatecznie nie otrzymał propozycji kontraktu, to tym razem nie wrócił do Europy, tylko został w Stanach Zjednoczonych i kontynuował karierę w G-League. Sezon 2017/2018 zakończył się dla niego wielkim sukcesem – z filialną ekipą San Antonio, czyli Austin Spurs, wywalczył mistrzostwo ligi i został wybrany MVP finałów! Zaowocowało to powołaniem do reprezentacji USA i dwoma meczami w eliminacjach do MŚ 2019.
Kolejne rozgrywki Nick także rozpoczął na zapleczu NBA, ale wiosną 2019 roku po raz drugi obrał kierunek europejski. Tym razem dołączył do Nanterre, z którym dotarł do półfinału francuskiej ekstraklasy. Kolejne dwa lata spędził w Turk Telekom, grając również w Basketball Champions League i będąc jednym z liderów swojego zespołu. Następnie wrócił do Nanterre – we francuskiej ekstraklasie także notował dwucyfrową średnią punktową.
Skuszony wysokimi stawkami oferowanymi na Dalekim Wschodzie,
Nick dość nieoczekiwanie następny sezon spędził w Chinach. Na europejskich
parkietach ponownie mogliśmy go zobaczyć w listopadzie 2023 roku, po przerwie
spowodowanej narodzinami drugiej córki. Nick podpisał krótkoterminową umowę w
Izraelu, ale po odpadnięciu Hapoelu Holon z rozgrywek BCL i krótkiej przerwie
poświęconej rodzinie, znowu wrócił do dobrze sobie już znanej ligi francuskiej,
tym razem do klubu z Cholet. Niestety, w trakcie kwietniowego meczu z Roanne
zawodnik doznał kontuzji zerwania ścięgna Achillesa. Już następnego dnia
przeszedł operację i od tego czasu trwał proces jego rekonwalescencji. W
ostatnich tygodniach Nick zwiększał obciążenia i regularnie trenował z piłką.
Dziś, po ponad 7 miesiącach ciężkiej pracy nad powrotem do zdrowia,
doświadczony rozgrywający wyraża gotowość do gry i chce pomóc Treflowi Sopot w
osiągnięciu celów!
- Jestem bardzo podekscytowany dołączeniem do Trefla Sopot. Chcę ponownie
zagrać w EuroCup oraz spróbować swoich sił w polskiej ekstraklasie. Mam
nadzieję, że pomogę walczyć o wysokie cele w PLK i w odniesieniu wyczekiwanych
zwycięstw w Europie. Moja rekonwalescencja przebiegła dobrze. W ostatnich
siedmiu miesiącach ciężko pracowałem każdego dnia, aby wrócić na parkiet i
pokazać się z dobrej strony. Postaram się już niedługo to udowodnić – mówi
Nick Johnson.
Kontrakt Nicka wejdzie w życie w momencie pozytywnego zakończenia badań lekarskich oraz przejścia dodatkowych testów medycznych, funkcjonalnych i wydolnościowych, mających na celu dokładne określenie stanu zdrowia oraz przygotowania do treningu i gry po ostatniej kontuzji. Klub w umowie zawarł również klauzule, które pozwalają jednostronnie rozwiązać umowę w przypadku nieodpowiedniej dyspozycji zawodnika.
Nick Johnson w Sopocie pojawi się już w czwartek, a w żółto-czarnych barwach zagra z numerem „13”. Kontrakt będzie obowiązywał do końca sezonu 2024/25.