Trefl Sopot

Ludzie Trefla w akcji – Stelmet wciąż w grze o awans, Stal z nieoczekiwaną przerwą

6 lat temu | 31.01.2018, 00:00
Ludzie Trefla w akcji – Stelmet wciąż w grze o awans, Stal z nieoczekiwaną przerwą

1) Damian Ciesielski (Anwil Włocławek).

Anwil w pierwszej połowie świetnie wykorzystywał przewagę w strefie podkoszowej, co  owocowało bezpieczną przewagą nad Rosą. Po zmianie stron mecz się wyrównał, ale w ekipie włocławian świetnie dysponowany był zdobywca 23 punktów – Jaylin Airington. Amerykanin brał na siebie odpowiedzialność w kluczowych momentach. Swoją postawą sprawił, że lider tabeli odniósł ważne zwycięstwo, utrzymując przewagę nad grupą pościgową. Damian Ciesielski nie pojawił się na boisku.

2) Jakub Patoka (PGE Turów Zgorzelec).

Turów niemal do końca toczył wyrównany bój w Gliwicach. W kluczowych momentach to gospodarze wykazali się lepszą egzekucją w ataku i tym samym cieszyli się z trzeciego zwycięstwa z rzędu. Jeśli zgorzelczanie marzą o awansie do fazy play-off, to muszą znacznie poprawić w grę w delegacji. Jakub Patoka dostał od trenera ponad 21 minut i zdobył w tym czasie 3 punkty.

3) Jakub Schenk (Polpharma Starogard Gdański).

Starogardzianie znów pokazali charakter. Tym razem pozostawili się będącej na fali ekipie mistrza Polski. Ambitna postawa w obronie i mądra egzekucja w ataku sprawiły, że przyjezdni niemal do końca trzymali się blisko rywala. Pomimo porażki pozostawili po sobie dobre wrażenie. Jakub Schenk zagrał nieco słabsze zwody, gdyż na przestrzeni ponad 16 minut zdobył 4 punkty, trafiając tylko jeden rzut z gry. Po wizycie w Zielonej Gorze, Polpharmę czekał kolejny trudny wyjazd. Tym razem była to wizyta w Toruniu. Goście od początku mieli pod górkę, gdy po słabej pierwszej kwarcie musieli gonić wynik, jednak tym razem grali zrywami, co nie pozwoliło im na znaczne zbliżenie się do rywala. Jakub Schenk może być z siebie zadowolony, gdyż zdobył 9 punktów, notując 50% skuteczności z gry (4/8).      

4) Przemysław Zamojski (Stelmet Enea BC Zielona Góra).

Zielonogórzanie walczą o uratowanie sezonu w Europie, dlatego na krajowym podwórku często brakuje im energii, który negatywnie wpływa na intensywność gry w obronie. W meczu z Polpharmą postawili na atak i dopięli swego, zdobywając 98 punktów. Rywal dotrzymywał kroku i w końcówce zrobiło się gorąco. „Zamoj” w tym meczu pozostawał nieco w cieniu kolegów, gdyż nie zdobył punktu, oddając tylko jeden rzut z gry. Ta sytuacja pokazuje, że w składzie mistrzów Polski zaczyna się robić ciasno, a jednym z wyzwań stających przed trenerem jest właściwy podział minut. O ile wobec przepisów szeroka rotacja stanowi kłopot bogactwa w lidze, o tyle w pucharach może mieć niebagatelny wpływ na wynik. Mogliśmy się o tym przekonać podczas niedawnego meczu Stelmetu, gdy do Winnego Grodu przyjechał ówczesny lider grupy D – Nanterre 92. Ten pojedynek miał niezwykły przebieg, gdyż miejscowi opierali swoją grę na rzutach z dystansu. Kanonadę trójek rozpoczął Zamojski. W połowie 3. kwarty gospodarze legitymowali się znakomitą skutecznością za łuku, która wynosiła 8/11! Apogeum szczęścia nastąpiło w momencie, kiedy „Zamoj” trafił rzut z 10 metrów o tablicę. Wtedy wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać im efektownego zwycięstwa. Jednak duża liczba strat i nieco gorsza dyspozycja strzelecka sprawiły, że goście wrócili do meczu, doprowadzając do nerwowej końcówki. W niej to Stelmet zachował więcej zimnej krwi i tym samym cieszył się z czwartej wygranej z rzędu, która daje szansę na awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Jego losy rozstrzygną się w wyjazdowym meczu z CEZ Nymburk. W starciu z Francuzami rzucający obrońca uzyskał 8 punktów. Jego występ zostanie zapamiętany głównie z wspomnianego wcześniej rzutu z 10 metrów.          

5) Wojciech Czerlonko (TBV Start Lublin).

Lublinianie długo toczyli wyrównany bój z dobrze grającą tego dnia Legią. Więcej talentu w ofensywie oraz świetna czwarta kwarta sprawiły, że to podopieczni Davida Dedka cieszyli się ze zwycięstwa. Wojciech Czerlonko spędził na boisku niecałe dwie minuty i nie zdołał zdobyć punktu.

6) Paweł Krefft (Polski Cukier Toruń).

Torunianie od początku meczu udowadniali swoją wyższość nad ekipą z Krosna. Twarda obrona i wykorzystanie przewagi pod koszem, wystarczyły do utrzymania wypracowanej na początku przewagi. Paweł Krefft spędził na boisku blisko 3 minuty i zdobył w tym czasie 4 punkty. Podobny scenariusz miał  mecz z Polpharmą. Gospodarze trzymali rywala na dystans dzięki zrównoważonej grze w ataku i przewagi na tablicach ich supremacja nie podlegała dyskusji przez całe spotkanie. Była to już 15. wygrana w sezonie, która pozwoliła Twardym Piernikom umocnić się na drugim miejscu w tabeli. Były gracz Trefla tym razem spędził na nieco ponad minutę i nie zdołał zdobyć punktu.      

7) Daniel Szymkiewicz (Rosa Radom).

Radomianie znów ambitnie powalczyli w Europie. Sił starczyło im na trzy kwarty. Ich katem okazał się Damian Kulig, który zdobył 22 punkty, będąc najlepszym strzelcem swojego zespołu. Daniel Szymkiewicz walczył po obu stronach parkietu, co zaowocowało zdobyciem 9 punktów. W ligowym starciu z Anwilem Rosa grała apatycznie w pierwszej połowie. Potem wyszła na parkiet z większą energią, lecz nie zdołała przełamać dobrze dysponowanego rywala. Młody rozgrywający nie może zaliczyć tego meczu do udanych, gdyż zdobył 3 punkty, trafiając tylko jeden rzut z gry. Nie ustrzegł się również błędów technicznych. Dużo lepiej rozpoczął pucharowe starcie w Strasbourgu, które otworzy zdobyciem 4 punktów. W całym meczu uzyskał 8 oczek. Spotkanie było oparte o wymianę ciosów, którą lepiej kontrolowali gospodarze. Ich liderem był doskonale znany w Polsce – David Logan, który zdobył 16 punktów. Solidne wsparcie stanowił inny stary znajomy z PLK – Dee Bost. Rosa na zakończenie rywalizacji w Lidze Mistrzów zmierzy się na własnym parkiecie z Petrol Olimpiją Lublana.      

8) Paweł Dzierżak (Energa Kotwica Kołobrzeg).

Kotwica zagrała bardzo słabe zawody w Lesznie. Nie udało jej  się wykorzystać nieobecności Kamila Chanasa. Paweł Dzierżak dostosował się poziomem gry do kolegów, gdyż na przestrzeni blisko 32 minut gry nie zdołał zdobyć punkt.

9) Bartosz Majewski (Polfarmex Kutno).

Ekipa Polfarmexu dość niespodziewanie przegrała z niżej notowanym zespołem Nysy Kłodzko. Bartosz Majewski spędził na boisku ponad 15 minut i zdobył 5 punktów. 

10) Adam Waczyński (Unicaja Malaga).

Ekipa Adama Waczyńskiego w ramach rozgrywek Euroligi spotkała się z kolejnym hiszpańskim rywalem. Była nim sąsiadująca w tabeli –  Baskonia Vitoria Gasteiz. Wynik tego meczu stanowił bardzo ważny element walki o awans do fazy play-off. Końcowy rezultat rozstrzygną się w ostatniej akcji, w której więcej zimnej zachowali Baskowie  i odnieśli bardzo cenne zwycięstw. Polski skrzydłowy długo szukał właściwego rytmu. Zaczął punktować dopiero pod koniec trzeciej kwarty. Na jego dorobek złożyło się: 9 punktów, 3 zbiórki i dwie asysty. Potrzebował na to 21 minut gry. Pucharowe niepowodzenie powetował sobie w ligowym starciu z San Pablo Burgos. Mecz miał wyrównany przebieg, goście wypracowali sobie przewagę w 3. kwarcie, którą wygrali różnicą 10 punktów. „Waca” spędził na boisku ponad 16 minut i zdobył 6 „oczek”.

11) Michał Michalak (CAI Zaragoza).

Michał Michalak musiał uznać wyższość ekipy Herbalife Gran Canaria Aleksandra Balcerowskiego. Polak w przeciągu nieco ponad 5 minut gry nie zdobył punktu, lecz uzyskał jedną zbiórkę. Jego młodszy kolega z reprezentacji nie pojawił się na boisku.  

12) David Brembly (Eisbären Bremerhaven).

David Brembly wciąż zmaga się z kontuzją kolana. Pod jego nieobecność popularne „Niedźwiadki” wyraźnie przegrali w starciu z MHP RIESEN Ludwigsburg.

13) Maciej Żmudzki (Energa Kotwica Kołobrzeg).

Młody środkowy nie znalazł uznania w oczach trener i nawet na moment nie podniósł się z ławki rezerwowych.

Udostępnij
 

Sponsorzy i Partnerzy

Sponsorzy Tytularni
SPONSOR ZŁOTY
Sponsor Strategiczny
Partnerzy wspierający i techniczni
Patroni medialni
Sponsor Tytularny Orlen Basket Ligi
10099928