Podopieczni trenera Radosława Soji do Krakowa nie jechali w roli faworyta – do tych zaliczały się drużyny Śląska Wrocław i AGH Korony Kraków. To właśnie z gospodarzami przyszło się mierzyć sopockim sercom w pierwszym meczu turnieju. Rywale prowadzeni przez reprezentacyjnego rozgrywającego Mateusza Szlachetkę (29 pkt, 6 zb., 3 as.) już od pierwszych minut narzucili swoje warunki gry i po pierwszej kwarcie prowadzili 26:15. W drugiej odsłonie udało się nam odrobić większość strat, ale w trzeciej kwarcie Korona znowu zbudowała przewagę, która po 30 minutach sięgnęła 10 punktów. Patrząc na przebieg pierwszej połowy można było liczyć, że w ostatniej części gry podejmiemy walkę o zwycięstwo. Jednak choć kwarta rozpoczęła się od celnego rzutu Sebastiana Waldy (17 pkt, 7 zb.), to w kolejnych minutach rządzili już krakowianie. Kiedy w 34. minucie dwa oczka zdobył Patryk Pułkotycki, na tablicy widniał wynik 71:56 dla gospodarzy. Do końca meczu żółto-czarni nie zdołali już trafić do kosza, a korzystający z naszej indolencji rywale w łatwy sposób powiększali swoją zdobycz. Spotkanie zakończyło się porażką Trefla 56:85, co stawiało nas w bardzo trudnej sytuacji.
Sobotni mecz z Exact Systems Śląskiem Wrocław, jednym z faworytów do mistrzowskiego tytułu, niespodziewanie dla obserwatorów zaczął się od skutecznej gry sopocian i prowadzenia 27:15 po pierwszej kwarcie. Niestety, pozostałe 30 minut to już dominacja wrocławian, którzy wygrali je w stosunku 60:30, co ostatecznie dało im zwycięstwo 75:57. Naszym młodym zawodnikom nie można odmówić walki i zaangażowania, ale większe umiejętności i ogranie na wyższym poziomie okazały się decydujące. Wśród żółto-czarnych najlepiej wypadli Kacper Burczyk (18 pkt, 6 zb.) i Dominik Groth (12 pkt, 7 zb.), dzielnie walczący pod koszami z silniejszymi przeciwnikami.
Treflowi na zakończenie turnieju pozostał mecz z MKS Pruszków, jednak wiadomo było, że niezależnie od jego wyniku, sopockie serca nie mają już szans na awans do fazy finałowej. To z pewnością nie podziałało mobilizująco, nic dziwnego więc, że po pierwszej połowie niedzielnego spotkania to niżej notowani pruszkowianie prowadzili 12 punktami. W przerwie trenerom udało się jednak natchnąć naszych juniorów do walki, tak aby zakończyć tegoroczną rywalizację pozytywnym akcentem. W dwóch ostatnich kwartach sopocianie zdobyli łącznie 50 punktów, tracąc tylko 32 i wygrywając cały mecz 89:83. Najlepszym strzelcem był tym razem Szymon Daszke (27 pkt), a barierę 10 oczek przekroczyli również Kacper Burczyk (15), Jakub Putra (14), Sebastian Walda (12) i Tomek Dylicki (11). Dzięki temu zwycięstwu Trefl Sopot z bilansem 1:2 uplasował się ostatecznie na 3. miejscu w turnieju.
Naszym młodym koszykarzom pozostały teraz do rozegrania mecze sezonu zasadniczego 2 ligi PZKosz oraz walka o medale mistrzostw Polski juniorów U18. Drużyna rezerw, zajmująca obecnie 10. pozycję w tabeli grupy A, już w środę zmierzy się na własnym parkiecie z silnym Sokołem Międzychód. Pierwszy mecz z tym rywalem zakończył się zwycięstwem żółto-czarnych na wyjeździe, liczymy więc, że kosze Hali 100-lecia Sopotu będą tym razem przychylne dla gospodarzy. Na parkiecie sopockiej hali będzie można zobaczyć graczy z przeszłością w ekstraklasie – Marcina Chodkiewicza, Łukasza Kwiatkowskiego i Jakuba Nowaka. Początek meczu w walentynkową środę, o godzinie 20:15. Zapraszamy do dopingowania!