Rozgrywki w grupie nie zaczęły się dla żółto-czarnych najlepiej. Do porażki 66:77 najbardziej przyczyniły się obrona strefowa WKK Wrocław i słaba skuteczność z dystansu oraz aż 21 strat. Następnego dnia trenerzy dokonali koniecznych korekt w taktyce, zmienili też skład pierwszej piątki, przez co w grę zostało zaangażowanych więcej zawodników. Dało to efekt w postaci okazałej wygranej z Kingiem BC Szczecin 87:57. Jako że równolegle WKK Wrocław uległ Biofarmowi Basket Junior Poznań, wiadomo było, że do awansu Treflowi potrzebne jest zwycięstwo w ostatnim spotkaniu grupowym właśnie z ekipą z Wielkopolski. Zmobilizowani i skoncentrowani sopocianie od początku dobrze weszli w mecz, narzucając własne warunki gry. Doskonale dzielili się piłką (20 asyst) i wykorzystywali przewagę warunków fizycznych nad rywalami (zbiórki wygrane aż 52:24!), kończąc mecz niezagrożonym zwycięstwem 76:66. Ta wygrana dała żółto-czarnym 2. miejsce w grupie, co oznaczało walkę o awans do finału z gospodarzami.
Sobotni półfinał był znakomitym widowiskiem, które zapewniło kibicom emocje aż do ostatnich sekund. Po 35 minutach Hensfort Przemyśl prowadził różnicą 8 punktów, jednak sopockie serca nie poddały się i doprowadziły najpierw do remisu, a następnie do prowadzenia 76:74 na niespełna minutę przed końcem meczu. Niestety, w nerwowej końcówce górą byli gospodarze – po niecelnym rzucie za 3 i zbiórce w ataku zawodnikom Trefla nie udało się opanować piłki, a Hensfort bezbłędnie wykonywał rzuty wolne, ostatecznie zwyciężając 76:78.
W walce o finał sopocianie rzucili na szalę wszystkie siły, co odbiło się na ich postawie w spotkaniu o 3. miejsce w turnieju. W rozgrywanym wcześnie przed południem meczu więcej sił zachowali poznaniacy, a koszykarze Trefla nie byli w stanie zaprezentować wszystkich swoich umiejętności. Przegrywane pojedynki 1×1 w obronie, a także brak koncentracji i dyscypliny w ataku skutkująca aż 26 stratami sprawiły, że tym razem Biofarm wziął udany rewanż za porażkę w grupie.
Sopockie serca z pewnością miały apetyt na lepszy wynik, który oddawałby w pełni potencjał zawodników, jednak sport bywa okrutny, a porażka jest jego nieodłączną częścią. Ważne, aby stała się wartościową lekcją na przyszłość, zwłaszcza w kontekście podstawowego celu – szkolenia młodzieży w klubie Trefl Sopot, czyli wychowywania kolejnych zawodników, mających w przyszłości zasilić zespół ekstraklasy.