Już przed rozpoczęciem spotkania wiadomo było, że tym razem o wygraną będzie bardzo ciężko. Nie dość, że młodzi koszykarze Trefla wciąż odczuwali trudy wyczerpującej rywalizacji w półfinałach U20, to jeszcze w środowym spotkaniu trener Radosław Soja nie mógł skorzystać z aż siedmiu podstawowych graczy. Choroba nie pozwoliła na grę między innymi Sebastianowi Waldzie i Szymonowi Daszke, czyli dwóm najlepszym obecnie strzelcom zespołu. Zabrakło również Patryka Pułkotyckiego i Jakuba Putry. Tymczasem goście przyjechali w pełnym składzie, z nieskrywaną chęcią wzięcia rewanżu za porażkę z pierwszej rundy rozgrywek. Trzeba przyznać, że występujący w mocno odmłodzonym zestawieniu sopocianie nie przestraszyli się doświadczonych rywali i w pierwszej kwarcie trwała walka kosz za kosz. Jednak stopniowo uwidaczniała się przewaga dysponującego znacznie bardziej wyrównanym składem Sokoła, który po 20. minutach prowadził różnicą 15 punktów.
Sopockie serca nie poddają się nigdy, dlatego od początku trzeciej odsłony spotkania mocno wzięły się do odrabiania strat. W 25. minucie, po celnej trójce rozgrywającego bardzo dobre zawody Benjamina Didier-Urbaniaka (15 pkt, 4 zb.) na tablicy widniał wynik 37:42. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięli najbardziej doświadczeni gracze przeciwnika, w ciągu 4 minut notując serię 15:0. Na początku ostatniej odsłony przewaga gości sięgnęła ponad 20 punktów i wiadomo już było, że szansa na wygraną oddaliła się raczej bezpowrotnie. Dwoił się i troił Jakub Motylewski, który z 22 punktami i 13 zbiórkami zaliczył swój najlepszy występ w rozgrywkach, ale nie wystarczyło to do zwycięstwa. Po stronie żółto-czarnych dobrze wypadli również Kacper Burczyk i Tomek Dylicki, solidarnie notując po 10 punktów i 8 zbiórek. Główną przyczyną porażki była bardzo słaba skuteczność w rzutach z dystansu – drogę do kosza znalazło tylko 4 z 27 oddanych trójek. Mimo to młodzi sopocianie nie mają powodu do wstydu. W rywalizacji ze starszymi zawodnikami z Międzychodu podjęli walkę i pokazali się z dobrej strony. Solidnie spisali się także najmłodsi, w tym debiutujący na parkietach 2 ligi Iwo Olender. Takie mecze są niezwykle ważne dla rozwoju naszej utalentowanej młodzieży i liczymy, że cenne doświadczenie nabyte w starciach z seniorami, z doświadczeniem w ekstraklasie, zaprocentuje dobrą grą w mistrzostwach Polski juniorów. Tymczasem już w sobotę 2-ligową ekipę czeka kolejny daleki wyjazd, tym razem do Tarnowa Podgórnego.