Mistrzowie Polski ponownie górą w Hali 100-lecia! Po świetnej czwartej kwarcie nasza drużyna pokonała Dziki Warszawa 81:70 (22:22, 20:19, 13:19, 26:10). Pięciu żółto-czarnych zakończyło spotkanie z dwucyfrowym dorobkiem punktowym, a najwięcej z nich zdobył Nick Johnson (18).
Start sobotniej rywalizacji był bardzo wyrównany. Obie drużyny wymieniały się prowadzeniem i żadna nie potrafiła odskoczyć na różnicę większą niż jedno posiadanie. Jako pierwsi wyłamali się z tego sopocianie, którzy po trójce Aarona w 6. minucie wyszli na 14:10. Po dwóch udanych akcjach Geoffa byliśmy nawet na +5, ale Dziki szybko odrobiły niemal wszystkie straty. Niemal, bo prowadzenia nie oddaliśmy. Niestety, nie udało się też go utrzymać do końca Q1. W przedostatniej sekundzie tej części przymierzył z dystansu Wesson i było 22:22.
Drugą kwartę otworzyła trójka Marcusa. Sopocianie próbowali odskoczyć, ale skutecznie utrudniał im to Wesson. W kolejnych minutach nadal oglądaliśmy zacięte zmagania. Ważne oczka zdobyli dla nas Mikołaj, Aaron, Nick czy Geoff. Od stanu 35:33 na krótko inicjatywę przejęli goście, którzy zdobyli sześć punktów z rzędu. Na więcej nie pozwolił Marcus przy pomocy Kuby. Cztery oczka skrzydłowego, w tym alley oop po podaniu MVP ostatnich finałów, oraz trójka rozgrywającego dały nam 42:41. Z takim wynikiem oba zespoły udały się do szatni na przerwę.
Po zmianie stron do gry najlepiej wrócił Joessar, który zdobył siedem punktów z rzędu. O czas musiał poprosić Żan Tabak, ale Estończyk dołożył kolejne trafienie. Po stronie sopockiej sprawy w swoje ręce postanowił wziąć Marcus, który zapisał pięć oczek. Piłkę w siatce umieścili też Geoff i Kuba, jednak Dziki także wykorzystywały swoje okazje. Po 30 minutach gry byliśmy na -5.
Od początku Q4 podopieczni Żana Tabaka ruszyli do odrabiania strat. Świetnie spisywało się trio Schenk-Groselle-Weathers. Każdy z nich dołożył coś od siebie po obu stronach parkietu, a to zaowocowało serią i prowadzeniem dla Trefla Sopot! Pozazdrościł swoim kolegom Nick, który dopisał kolejne sześć oczek i w międzyczasie już o drugi czas w czwartej kwarcie musiał prosić trener Szablowski. Nasz run na 16-0 zakończył Wesson, ale nadal inicjatywę mieli mistrzowie Polski. Trafienie Aarona dało nam dwucyfrowe prowadzenie, a na 86 sekund do końca po punkcie Nicka prowadziliśmy już 79:66, co praktycznie przypieczętowało triumf. Dziewiętnaste zwycięstwo dało nam miejsce w fazie play-off oraz TOP4 rundy zasadniczej!
Trefl Sopot: Johnson 18, Groselle 17, Best 10 (7 zb.), Alleyne 3, Moten 2 oraz Weathers 16 (8 zb.), Schenk 11, Witliński 2, Kennedy 2