Trzy mecze, trzy zwycięstwa i pewny awans do turnieju finałowego – koszykarze Janusza Kociołka jak burza przeszli przez zmagania półfinałowe i zameldowali się w rozgrywkach finałowych o mistrzostwo Polski. Żółto-czarni w Zielonej Górze grali pewnie, wysoko zwyciężając we wszystkich spotkaniach i już po dwóch dniach gwarantując sobie awans do czołowej ósemki w kraju.

Sopocianie w pierwszym starciu zmierzyli się z UKS Gim 92 Ursynów Warszawa i to, jak się później okazało, było najtrudniejsze wyzwanie w całym turnieju. Trefl długo miał problem z przełamaniem rywali, prowadzenie zmieniało się aż do końcówki drugiej kwarty. Wtedy podopieczni trenera Kociołka odskoczyli na sześć oczek, a po zmianie stron już utrzymywali przewagę nad UKS-em. Tylko raz przewaga „serca Sopotu” spadła do pięciu punktów, a poza tym momentem Trefl utrzymywał się wyraźnie na prowadzeniu. Ostatecznie żółto-czarni wygrali 81:65 i dobrze, choć nie bez nerwów, rozpoczęli turniej. W tym spotkaniu czterech koszykarzy z Sopotu uzyskało dwucyfrową zdobycz punktową – Daniel Ziółkowski zdobył 14 oczek, Piotr Lis 13, Błażej Kulikowski 11, a Benjamin Didier-Urbaniak 10, dokładając aż 11 zbiórek i 6 przechwytów. Na wyróżnienie zasłużył też Łukasz Klawa, będący o włos od double-double – podkoszowy zanotował 9 punktów i 12 zbiórek.

Do kolejnego meczu Trefl przystąpił z niesamowitą energią i błyskawicznie narzucił swoje warunki gospodarzom z Zielonej Góry. Sopocianie natarli na rywali z ogromną mocą, zaczynając od wyniku 12:3. Po pierwszej kwarcie było już 22:9, a w końcówce drugiej odsłony gracze trenera Kociołka prowadzili aż 43:11, tym samym praktycznie zamykając mecz. W kolejnych kwartach „serce Sopotu” tylko potwierdzało swoją dominację nad przeciwnikami. W ekipie Trefla każdy zawodnik dostał minimum 11 minut na boisku i, poza Mateuszem Kruszkowskim, wszyscy punktowali. Ponownie dwucyfrową zdobycz osiągnęła czwórka Ziółkowski, Piotr Lis, Kulikowski i Didier-Urbaniak, a do tego grona dołączył brat bliźniak Piotra – Michał Lis. Świetnie zagrały też sopockie wieże – Łukasz Klawa miał 7 punktów i 8 zbiórek, Sebastian Rompa 8 oczek i 8 zebranych piłek, a Szymon Zapała po 7 zdobyczy statystycznych w obu rubrykach. Po drugiej wygranej sopocianie mieli już zapewniony awans do kolejnej fazy, ale w starciu z UKS Kaspro Ostrów Wielkopolski chcieli pokazać się z najlepszej strony.

W ostatnim meczu zmagań półfinałowych trener Kociołek postawił na zawodników, którzy wcześniej nie dostawali wielu szans. Tym sposobem na boisku zameldowali się w większym wymiarze tacy koszykarze jak 16-letni Miłosz Zając, Karol Kołodziejczyk i Mateusz Kruszkowski, a także 15-letni Hubert Łałak. Dłużej na parkiecie występował też Franciszek Bigaj. To właśnie ta ostatnia dwójka najlepiej skorzystała z szansy – najmłodszy w drużynie Łałak rzucił 15 punktów (7/8 z gry!), miał też cztery zbiórki i trzy asysty. Bigaj z kolei zanotował 20 oczek, trafiając aż 10 z 13 rzutów z gry. Kapitalnie spisał się Szymon Zapała, który w 14 minut zdobył 21 punktów i 6 zbiórek. Blisko double-double był kolejny center sopocian – Sebastian Rompa. Gracz trenujący na co dzień z pierwszym zespołem do 12 oczek dołożył dziewięć zbiórek. Z całej dwunastki Trefla tylko Michał Lis nie punktował, ale on zagrał dla drużyny, notując świetne 12 asyst. Mecz, podobnie jak spotkanie z Zastalem Fatto Deweloper, rozgrywał się pod pełną kontrolą sopocian. Pierwszą kwartę żółto-czarni wygrali 32:13, a później już tylko powiększali przewagę nad rywalami. Ostatecznie Trefl wygrał 112:65 i zwyciężył w całym turnieju, pewnie awansując do rozgrywek finałowych.

Skład Trefla Sopot w turnieju półfinałowym: Benjamin Didier-Urbaniak, Błażej Kulikowski, Wojciech Dzierżak, Miłosz Zając, Oskar Życzkowski, Sebastian Rompa, Michał Lis, Daniel Ziółkowski, Piotr Lis, Szymon Zapała, Franciszek Bigaj, Łukasz Klawa, Karol Kołodziejczyk, Mateusz Kruszkowski, Hubert Łałak. Trenerzy: Janusz Kociołek i Michael Łydkowski.