DO KOLEJNEGO MECZU DOMOWEGO ZOSTAŁO Trefl Sopot vs WKS Śląsk Wrocław

Kup bilet
Orlen Basket Liga
13 sty

Emocjonujące spotkanie zakończone jedenastym ligowym zwycięstwem!

Do trzech razy sztuka – mamy pierwsze zwycięstwo w 2023 roku! W 16. kolejce Energa Basket Ligi Trefl Sopot pokonał Arriva Twarde Pierniki Toruń 87:85 (29:23, 19:24, 23:16, 16:22). Świetny występ zanotował Jarosław Zyskowski, który trafił 5 z 7 rzutów za trzy i zapisał na swoim koncie 23 punkty. 

Inauguracyjne spotkanie rundy rewanżowej rozpoczęliśmy od punktów Ivicy. Swoje konto szybko otworzył też Cameron, ale w międzyczasie goście dwa razy celnie przymierzyli zza łuku. Trzecia minuta rywalizacji należała do Jarka. Dwie trójki oraz skuteczna próba z półdystansu dały nam prowadzenie 12:6 i o swój premierowy czas poprosił debiutujący w Energa Basket Lidze Cedric Heitz. Po powrocie na parkiet punkty zdobył Michał oraz Cameron, lecz niedługo później torunianie zabrali się do odrabiania strat. Po akcji „2+1” Gibbsa różnica wynosiła już tylko oczko. Na szczęście na więcej w Q1 nie pozwoliliśmy. Celne rzuty zza linii 6.75 metra Jeana, Rolo oraz Jarka, a także punkty spod kosza Błażeja dały nam prowadzenie 29:23.

Na początku drugiej części meczu świetną grę kontynuował Zyzio, który zapisał czwartą już trójkę! Następnie ciężar naszej gry wziął na barki Jean. Belgijskiemu koszykarzowi wystarczyła nieco ponad minuta do zdobycia 7 punktów. Przyjezdni nie mieli jednak zamiaru odpuszczać i walczyli o odrobienie strat. Kiedy Twardym Piernikom udało się zbliżyć na -6, na czas zdecydował się Żan Tabak. Niestety, torunianie wciąż napierali i po trafieniu Aarona Cela dopięli swego – było 45:45. Ostatnie dwa słowa w pierwszej połowie należały do Garretta i wspomnianego Cela, ale to koszykarz ze Stanów Zjednoczonych rzucił za trzy i na przerwę schodziliśmy z oczkiem więcej.

Grę po zmianie stron rozpoczęła trójka Gibbsa, co dało gościom prowadzenie. W kolejnych minutach oglądaliśmy zacięte zmagania i grę punkt za punkt. Dopiero od stanu 55:55 inicjatywa przejęła jedna z drużyn, a był nią Trefl Sopot! Oczka Ivicy oraz trafienia z linii rzutów wolnych Garretta, a także kolejna trojka Jarka i było +7. O czas poprosił Heitz, ale następne cztery punkty także należały do żółto-czarnych, dzięki czemu wróciliśmy do dwucyfrowej przewagi. Pod koniec trzeciej kwarty gra wyrównała się, lecz najważniejszy był fakt, iż Trefl prowadził 71:63.

Decydującą część spotkania zainaugurowała akcja „2+1” Camerona. Na niespełna 7 minut przed końcem mieliśmy 10 punktów więcej i wydawało się, że zwycięstwo jest coraz bliżej, ale gracze Twardych Pierników mieli zupełnie inne plany. Torunianie trzy razy z rzędu trafili zza linii 6.75 metra i z naszej przewagi zostało zaledwie oczko. Choć nie pozwoliliśmy, aby przeciwnicy wyszli na prowadzenie, to przyjezdni cały czas byli blisko. Kiedy rozpoczynała się ostatnia minuta meczu, tablica pokazywała 85:85. Nierozstrzygnięty wynik wpłynął na postawę zawodników obu drużyn – mylili się Salumu i Nevels, ale także Pusica. Tuż przed końcem na indywidualną akcję zdecydował się Garrett, lecz również jego próba nie zakończyła się sukcesem. Na szczęście w zamieszaniu podkoszowym najlepiej odnalazł się Ivica, którego skuteczna dobitka dała nam prowadzenie! Goście skorzystali jeszcze z przerwy, gdyż do końca została jedna sekunda, ale rzut Gibbsa nie doleciał do obręczy i ze zwycięstwa cieszyli się sopocianie!

Trefl Sopot: Zyskowski 23, Wells 11, Radić 11, Nevels 9, Kolenda 2 oraz Salumu 17, Kulikowski 7, Freimanis 5, Pluta 2 (6 as.)

  • trefl sopot - arriva twarde pireniki toruń relacja pomeczowa

Nasze Drużyny

Sponsor Orlen Basket Liga

Sponsorzy tytularni

Sponsor strategiczny

Partnerzy wspierający i techniczni

Patroni medialni